Daryl obudził się w przyjemnie ciepłej pościeli i dopiero po chwili dotarło do niego, że jest ona trochę zbyt komfortowa. Przez to jest trochę, niewiele, ale jednak inna od tej, którą się zazwyczaj okrywał. Dla kogoś wychowanego w normalnych warunkach różnica byłaby zbyt mała do zauważenia, ale on od urodzenia był otaczany największymi luksusami, więc potrafił docenić niezwykłość pościeli, w której zakopał się jeszcze głębiej, jeśli w ogóle coś takiego było możliwe.
- Ech. – Westchnął, czując niemal seksualną przyjemność dotyku tego ekskluzywnego materiału. – Ach. – Dodał
- Tylko nie spuść się w tym łóżku. – Usłyszał sarkastyczny komentarz wypowiedziany przez nieznaną mu osobę. Zerwał się do siadu i zaczął szukać właściciela głosu, ale jedyne co dostrzegł, to wypięty w jego stronę, kuszący tyłeczek. Był tak zgrabny jak Angeliki, z którą przez jakiś czas się spotykał. Dość szybko przestał gdy okazało się, że ta dziwka próbowała go zmieniać na modłę tych wszystkich przegrywów. Aż żałował, że tak cudowne ciało zmarnowało się na jakiegoś chudopachołka. A tu taka niespodzianka, bo okazało się, że w tym dziwnym pokoju jest druga taka piękność. Nawet nie dostrzegł momentu gdy wstał z łóżka i zaczął się zbliżać do właścicielki tak kuszących pośladków. Z pełnym satysfakcji uśmiechem wykonał zamach, by klepnąć te krągłości. – Nawet nie próbuj. – Ich właścicielka nagle się wyprostowała i odwróciła do zaskoczonego Daryla, bo był pewien, że poruszał się całkowicie bezgłośnie. – Masz rację, nie słyszałem tego jak się zbliżasz, ale twoje obleśne myśli było słychać aż nazbyt wyraźnie. – Dopiero teraz dostrzegł jej nietypową urodę. Szczególną uwagę zwracały dziwnie elfie uszy i przypisywana im nadzwyczajna uroda. Dopiero po chwili przyglądania się tej osobie dotarło do niego, że to nie elfka tylko elf, mężczyzna, co potwierdził mówiąc do niego w trybie męskim. A on przed chwilą chciał go klepnąć w tyłek jakby to była jakaś dziewczyna. Aż wzdrygnął się na myśl, że mógł zrobić coś takiego, bo przecież nie był jakimś pedałem, którymi gardził całym swoim zepsutym sercem. – Nie jestem homoseksualistą. – Odparł przedstawiciel Starszego Ludu, jakby czytał mu w myślach. – I tak, czytam ci w myślach. – Tego Darylowi było już za wiele i zaczął cofać się w stronę łóżka, a gdy okazało się, że nie jest to odpowiednio daleko, to wszedł na nie i po chwili z niego po drugiej stronie, wciskając się w najdalszy kąt pomieszczenia. – Mój dar ma zasięg jakichś stu metrów, a w przypadku osób wyjątkowo mi bliskich, wręcz nieograniczony, więc musiałbyś chyba wyjść poza teren akademii, bym przestał cię słyszeć. A nie polecałbym tego. – Dodając to, wskazał ręką na okno, za którym było widać rozgwieżdżony mrok kosmosu, tym głębszy, że w pobliżu nie było żadnej gwiazdy, która mogłaby go rozjaśnić. W oczy rzucał się obraz jaki kiedyś Daryl widział, gdy z ojcem pojechał na pokaz w centrum astronomicznym. Była to Galaktyka Mlecznej Drogi, widziana z zewnątrz i ponad jej ekliptyką. – Więc tak nazywacie Oddech Smoka? – Zaciekawił się elf, z nowym zainteresowanie przyglądając się galaktyce widocznej za oknem. – Ciekawe dlaczego?
DING-DONG-DING
Rozbrzmiał dźwięk jakim zapowiadane są komunikaty na lotniskach i co nowocześniejszych dworcach kolejowych.
- Nowi studenci zapraszani są do auli na spotkanie wprowadzające. – Z ukrytego głośnika przemówiła jakaś kobieta, a przynajmniej brzmienie głosu to sugerowało. – Jak wyjdziecie ze swoich pokoi, to podążajcie za śladem świetlnym poruszającym się po podłodze. Na każdego z was będzie czekać inny wzór przed waszymi pokojami. Macie dwadzieścia minut na ogarnięcie się.
Dwadzieścia minut! – Krzyknął w myślach Daryl, a długouchy aż złapał się za głowę.
- Możesz tak nie krzyczeć? – Jęknął, masując się po skroniach?
CZYTASZ
Akademia Multiświata
Fiksi RemajaDaryl jest lekkoduchem pewnym tylko jednego, cokolwiek zrobi i tak ojciec uchroni go od konsekwencji. Więc gdy dochodzi do wyboru studiów robi coś co jego zdaniem będzie mega zabawne. Nawet nie zdaje sobie sprawy z bagna w jakie sam siebie wepchnął.