3. Garmisch-Partenkirchen - 31 grudzień

190 37 65
                                    

Alexa dzisiaj będzie bawiła się na sylwestrze 😉

Rozdział dla niektórych może być dość kontrowersyjny. Nie każdemu może przypaść do gustu.

Mimo wszystko miłego czytania 😊

****************************

Konkurs noworoczny, to było coś, na co czekałam z niecierpliwością, ale miał się odbyć dopiero jutro. Na razie musiałam wywiązać się ze swoich obowiązków. Tym razem nocleg miałam za darmo w hostelu, jednak warunkiem była pomoc w sprzątaniu jednego piętra. Kilka godzin pracy za dwie darmowe noce? Byłabym głupia, gdybym nie skorzystała. Zresztą sama wyszłam z taką inicjatywą. Kolejnej osobie wcisnęłam kit o kradzieży portfela i udało mi się wywołać współczucie, bo przecież nieludzkie byłoby skazywanie mnie na włóczenie się nocą po mieście w mroźną noc. Jednak w niektórych osobach była jeszcze odrobina człowieczeństwa, chociaż w ostatnim czasie zwątpiłam w to, że mogłoby mnie spotkać coś dobrego.

Gdy skończyłam sprzątać, mogłam w końcu wyjść sobie na miasto. Od razu udałam się do sklepu, żeby kupić sobie coś do picia, no i przede wszystkim musiałam załatwić jakiś alkohol do świętowania Nowego Roku.

Weszłam do niewielkiego sklepu, rozglądając się dyskretnie po wnętrzu i uśmiechnęłam się pod nosem, nie dostrzegając kamer. Za to lubiłam takie małe sklepy. Zero inwigilacji. Podeszłam do regału z alkoholem, zsuwając plecak z ramienia do dłoni, po czym otworzyłam go dyskretnie. Wzięłam do ręki butelkę wina, udając, że czytałam etykietę, po czym zerknęłam kątem oka w kierunku ekspedientki. Młoda dziewczyna siedząca za ladą, była znudzona i nie interesowało jej to, co działo się w sklepie. Spoglądała w komórkę, uśmiechając się pod nosem. Pewnie nie mogła doczekać się końca zmiany. Ostrożnie wsunęłam wino do plecaka, po czym zapięłam zamek. Zgarnęłam z drugiej półki butelkę mineralnej i podeszłam do kasy. Położyłam na ladę swój zakup, przez co ekspedientka odłożyła komórkę i skasowała towar.

— Coś jeszcze? — zapytała, spoglądając na mnie, a ja zaprzeczyłam ruchem głowy.
Nie potrafiłam wydobyć z siebie głosu, bo denerwowałam się tym, co znajdowało się w moim plecaku. Bałam się, że moja kradzież wyjdzie na jaw i trafię na policję. Położyłam na blat odliczoną sumę, po czym wzięłam do dłoni butelkę mineralnej.

— Zapraszam ponownie, szczęśliwego Nowego Roku — powiedziała dziewczyna, uśmiechając się lekko.

— Dziękuję, wzajemnie — odparłam krótko, pilnując się, by mój głos nie zadrżał.

Po chwili w końcu opuściłam sklep i odeszłam od niego szybkim krokiem. Dopiero po przejściu kilkudziesięciu metrów odetchnęłam z ulgą. Uśmiechnęłam się pod nosem, że mój plan się powiódł. Miałam alkohol, na który nie wydałam nawet eurocenta.

Wróciłam do hostelu, żeby odpocząć trochę przed wieczorem i nocą. Miałam zamiar świetnie się potem bawić. Nawet nie przeszkadzało mi to, że sylwestra miałam spędzić sama. Nie lubiłam takich sytuacji, ale w tamtym momencie ważne było dla mnie to, że po prostu będę mogła swobodnie się bawić.
Opadłam na łóżko, uruchamiając Internet, żeby śledzić on-line kwalifikacje do jutrzejszego konkursu. Liczyłam, że kadra bez problemu je przebrnie i w konkursie noworocznym będę oglądać komplet niemieckich skoczków. Przecież skakali u siebie, więc niesieni dopingiem, powinni wypaść jak najlepiej.

*

Po godzinie dwudziestej ruszyłam w kierunku centrum, gdzie miała odbywać się jakaś impreza w plenerze. Gdy dotarłam na miejsce, były już tłumy. W oddali znajdowała się niewielka scena, na której stał DJ i puszczał taneczne utwory. W większości ludzie tylko bujali się w miejscu, rozmawiając między sobą i popijając alkohol. Niektórzy zaczęli chyba bardzo wcześnie, bo ledwo trzymali się na nogach, a do północy były jeszcze ponad trzy i pół godziny. Ustawiłam się z boku i wyciągnęłam butelkę wina z plecaka. Siłowałam się chwilę z zakrętką, ale w końcu puściła. Przyłożyłam szyjkę do ust i upiłam łyk. Skrzywiłam się lekko, czując w ustach cierpki smak. Zaczęłam bujać się na boki w rytm uruchomionego utworu i od czasu do czasu powoli piłam alkohol.

Vierschanzentournee [Markus Eisenbichler] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz