Rozdział 7.

3.9K 151 8
                                    

Siedziałam już w tym jebanym pomieszczeniu jakieś dwie godziny i nie było widać nikogo. Kurwa jak tak dalej ma wyglądać mój czas spędzony w tym miejscu to zacznę zabierać z sobą jakieś książki do czytania! Zwariować można przez takie wyczekiwanie! Chyba nie mówiłam, że ja Aleks jestem cholernie niecierpliwą kobieta? Nienawidzę czekania na innych! Wkurwia mnie każda zmarnowana sekunda!!! Stanęłam tyłem do wejścia VIP loży i patrzyłam na ludzi bawiących się w klubie. Niczego nie świadomi jakie rzeczy się dzieją zaraz obok nich... Tą pieprzoną beztroske nigdy nie było mi dane poczuć... Nawet na moich jakichkolwiek "wakacjach" doskonale odróżniam "złego wilka" od "owieczek". Dlaczego ich tak bardzo nienawidzę? Moja matka której zawdzięczam wszystko... Pewnej nocy wracała ze swojego dyżuru w szpitalu... Nie dotarła do domu. Zginęła podczas porachunków... Tak straciłam jedyną moją rodzinę jaką była moja matka... Nie wracajmy już kurwa do tego!

Z zamyślenia wyrwał mnie czyiś piżmowo cytrusowy zapach wypełniający pomieszczenie... Odkręciłam się zdecydowanym ruchem w kierunku osobnika.

Przede mną stał nikt inny jak zagadkowy niebieskooki. Był ubrany w ciemne,mocno opinające jego umięśnione nogi jeansy oraz białą koszulę z podwiniętymi rękawami do łokci... Odsłaniające pięknie zdobiące jego przedramię tatuaże. Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji...

- Witam. - przywitałam się nie odrywając od jego pieprzonych oczy jak zaczarowana - Nazywam się - nagle mi przerwał ostry, zimny głos nieznajomego.

- Wiem jak się nazywasz. Nie musisz się produkować - zrobił krok w moją stronę po czym dodał. - Więc przestań niepotrzebnie otwierać swoje usta. Chyba, że mam zrobić z nich inny pożytek.

No kurwa! Prędzej Ty jebany, narcystyczny fiucie będziesz robił mi minetę niż ja obciągnę Tobie!!!!! Oczywiście, że tylko pomyślałam... Julka która teraz gram jest wstydliwa... Eh

Kiwnęłam tylko głową nic już nie mówiąc.

***

Minęło już jakieś trzy godziny odkąd w loży VIP - owskiej pojawiła się reszta tej śmietanki. Było łącznie siedmiu mężczyzn plus dziesięć kobiet. Dwie z nich były osobami towarzyszącymi, reszta to zwykle szmaty wynajęte dla Panów. Alkohol lał się strumieniem. Nie wiem jak można tyle w siebie wlewać!. Ciągle czułam na sobie wzrok niebieskookiego którego zabawiała jak sądzę jego kobieta. Siedziała wtulona w jego jeden z boków ciała i jedną ręką masowała jego udo zachaczając co jakiś czas o krocze ... Nie to żebym czuła jakaś pieprzona zazdrość... Ale odkąd tutaj jestem jedyną przyjemnością dla mnie jest mój czarny przyjaciel na baterie...

Po jakimś czasie mężczyźni gdzieś wyszli z większością kobiet. Zostały jedynie wspomniane partnerki...

- Chodź tu! - usłyszałam piskliwy głos za plecami kiedy zbierałam puste butelki ze stołu.

Odwróciłam głowę w stronę kobiety

- Powiedziałam kurwo żebyś tu podeszła!

Wyczuwam kłopoty...

- Coś przynieść dla Pani? - zapytałam nie podnosząc wzroku na wściekła kobietę

- Zamknij mordę kurwo! - wymierzyła policzek - Myślisz, że nie widzę jak się patrzysz na mojego faceta?!

Coś czuję, że moja cierpliwość w tym miejscu zostanie nie raz wystawiona na próbę!!!

Zielony kurwa!
Zielony
Pierdolony, jebanym zielony kurwa mać!

Poczułam jak tej pieprzony plastik wymierza mi jebany prawy sierpowy. No suka nawet niezłe ma jebnięcie... Później kolejny i kolejny... Przestałam liczyć. Skupiałam się tylko na tym, że to w imię mojej pracy! Że po wszystkim dorwę tą sukę i oddam wszystko z nawiązką!

Usłyszałam jak nagle drzwi do loży się otwierają i głos który przyprawia nie jednego o zawał..

- Co do chuja! - wrzasnął niebirskooki po czym ciosy ustały

- Misiu ona..

- Zamilcz! - nawet nie dał jej skończyć swojej wypowiedzi - Żyjesz? - zapytał szturchając mnie za rękę

- Jak widać. - wstałam jak gdyby nigdy nic i dodałam - ktoś do Państwa zaraz przyjdzie w zastępstwie za mnie.

I wyszłam cała zakrwawiona przebiegając między ludźmi tak by nie wzbudzić niepotrzebnej paniki. Wybiegłam szybko z klubu tylnymi drzwiami dla dostawców zgarniając po drodze swoją torebkę. Oparłam się plecami o zimne mury budynku i złapałam głęboki wdech i ciężko wypuściłam powietrze. Czułam jak moja twarz się napręża od opuchlizny...

Musiałam wracać na nogach do domu... Żaden kierowca taksówki nie chciał się zatrzymać widząc mój stan. No trochę im się kurwa nie dziwię... Pewnie wyglądam jak po zderzeniu się z ciężarówką... Kiedy tylko przekroczyłam próg swojego mieszkania od drzwi zrzucam z siebie zakrwawioną odzież nie włączając nawet światła w pomieszczeniu... Nie chciałam przestraszyć się swojego odbicia w oknie. Już miałam wchodzić do łazienki by zmyć z siebie to pieprzone uczucie wkurwienia i chęć zabicia tej jebanej szmaty... Ale ktoś nagle wyłonił się z ciemnego kąta mojego kuchnio pokoju. Ciemna, wysoka postać stała chwilę bez słowa po czym zrobiła kilka kroków w moim kierunku łapiąc mnie delikatnie za podbródek

- Masz dwu tygodniowy urlop. Doprowadź się do ładu. - powiedział i położył na blacie stolika siatkę z rzeczami potrzebnymi do oczyszczenia ran.

Niebieskooki u mnie? Na chuj tu przychodził! Nie dość, że jego suka mnie tak załatwiła to jeszcze śmie przylazic tutaj!!!

- Wyjdź z mojego mieszkania! - chyba mnie poniosło. Zachowałam się kurwa mać jak Aleks!!! Szlak!

- To nawet nie przypomina mieszkanie a jakaś norę. - stwierdził rozglądając się po mieszkaniu.

- Jeśli to wszystko to chcę już zostać sama w MOJEJ NORZE.

I tak jak chciałam opuścił "moje mieszkanie". Nareszcie mogłam zająć się opatrywaniem swojej twarzy. Wyglądałam kurwa w chuj uroczo... Doprowadzając siebie do ładu przyjęłam przeciwbólowe leki i rzuciłam się na ten stary tapczan wkraczając w krainę snów.

ALEKSANDRA #1 - Seria ConnectedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz