Rozdział 18.

3.5K 148 7
                                    

- Julka! Wpuść mnie!

To był on. Niebieskooki pod moimi drzwiami... Znowu... Czy on nie może do cholery dać mi święty spokój?!

- Jukka!!! Wiem że tam jesteś! - słyszałam jak klamka od drzwi się nieco poruszyła. Ostatnie moje drzwi zdołał wywarzyć... Ale te sam wybrał... Nie pójdzie mu kurwa tak łatwo jak poprzednim razem.

- Jak już skończyłeś drzeć pozdr na całą kamienicę - zrobiłam pauzę by go bardziej wkurwic dodałam - idę z siebie zmyć Twój dotyk. Dobranoc nieznajomy.

Ruszyłam do łazienki nie zważając na amanta stojącego pod moimi drzwiami. Naprawdę potrzebowałam kąpieli. Po tym maratonie byłam spocona jak świnia, a moje stopy od spodu były czarne. Jeśli uda mi się je wyszorować to będzie kurwa cud.

Za drzwiami nie było już słychać niebieskookiego. Dlatego spokojnie rozebrałam się z przepoconych ciuchów i weszłam do wanny nalewając do niej gorącej wody. Odpaliłam na telefonie moja ulubioną playlistę i zanurzyłam swoje zmęczone ciało w gorącej wodzie. Oparłam głowę o jeden z brzegów i oddałem się odprężeniu.

- Było uciekać przede mną? - usłyszałam leżąc w wannie z zamkniętymi oczami.

- Jak tu wszedłeś?!

Pomachał mi przed oczami kluczami.

- Czego Ty do cholery jasnej ode mnie chcesz?!

Usiadł na brzegu wanny lustrując mnie swoimi błękitnymi oczami. Chyba nie muszę wam mówić co w tej chwili działo się z moim ciałem?

- Chcę Cię zabrać na kolację do restauracji.

- Chcieć a móc to dwie różne rzeczy.

- Dlaczego jesteś tak cholernie uparta kobieta? - zanurzył w wodzie swoją jedną z wytatuowanych dłoni po czym dodał - Nie możesz zwyczajnie się zgodzić tylko ciągle mi utrudniać?

- Jakbyś zapytałał a nie oznajmił może wzięłabym to pod uwagę.

- Wystawiasz na próbę moja cierpliwość ilekroć Cię widzę.

- Więc daj mi święty spokój. Założę się, że znajdziesz inną kobietę której będziesz uprzykrzać życie swoją obecnością.

Jego oczy stały się ciemniejsze. Widziałam jak od środka się gotuje. Igrać z samym kurwa "Diabłem" nie było zbyt mądrym posunięciem z mojej strony. Ale chciałam jemu udowodnić, że nie jestem pierwszą lepszą kobietą. Może przyzwyczaił się do tego, że każda laska rozkłada przed nim nogi... Ale ja kurwa mać nie jestem pieprzonym pustakiem na jedną noc.

Jego druga ręka wsunęła się pod moją głowę. Odchylił ją do tyłu łapiąc mnie mocno za kark. Poczułam miły dreszcz przeszywający moje rozgrzane od wody ciało.

- Czy moja księżniczka miałaby ochotę wybrać się ze mną na kolację do restauracji? - wypowiedział to zachrypniętym głosem szepcząc w moje usta które delikatnie muskał swoimi wypukłymi wargami.

Dłoń która przed chwilą trzymał w wodzie zanurzył głębiej dopierajac się do mojego krocza. Delikatnie rozchylił moje uda i ostrożnie opuszkami zaczął pieścić moją cipkę. Kurwa! Chciałam więcej! Chciałam go całego!!!

- Jeśli Pan będzie trzymał ręce przy sobie to jest to możliwe, że się zgodzę - powiedziałam cholernym urywanymi głosem.

- Nie wiesz Kochanie co tracisz... - uśmiechnął się zadziornie i zabrał swoje ręce stając nieco dalej.

Kurwa bardzo dobrze wiem co właśnie straciłam!!! Mogłam się z nim pieprzyć. Mogłam mieć go w sobie. Mogłam przeżyć najlepszą pieprzoną noc w swoim życiu!

- Wyjdź z łazienki. Chcę się ubrać.

- Nie masz tam Jullio niczego czego bym w życiu nie widział. Więc nie wyjdę.

- Bo nigdzie z Tobą kurwa nie wyjdę!!!

- Była mowa o trzymaniu rąk przy sobie, a nie o nie patrzeniu na Ciebie piękna.

- Co za uparty z Ciebie dupek! - no jebany mnie tak wkurwił!!!

Ku jego zaskoczeniu wstałam zdenerwowana z wanny i przeszłam obok niego szturchając go swoim ramieniem i mijając tak jak mnie kurwa Bóg stworzył. Jego mina była bezcenna!!!

- Piękne masz ciało Jullio.

No kurwa zero prywatności! Jego niebieskie oczy krążyły po moim ciele kiedy starałam się je dokładnie wytrzeć.

- Spieprzaj! - warknęłam ubierając na siebie koronkowy, czarny komplet bielizny.

- Chciałbym Cię widzieć w bieli.

- Wiesz ile ja bym chciała? Ale to kurwa nie koncert życzeń.

By znowu zrobić coś nie po jego myśli ubrał na siebie czarne dopasowane spodnie i kurwa pieprzony golf w odcieniu butelkowej zieleni który zasłaniał wszystko co możliwe! Nawet mój tyłek bo sięgał do połowy ud! Ha! Nie popatrzy sobie dupek!

- Czemu nie sukienka?

- Bo taki kurwa mam kaprys. - powiedziałam zakładając do zestawu adidasy i karmelowy płaszcz.

- Widzę, że będziesz skulpuratnie wystawiać moja cierpliwość na próbę.

- I vice versa Panie "wszystko mogę". - zrobiłam cudzysłów.

Otworzył mi wejściowe drzwi i przepuścił w progu. Dżentelmena się kurwa znalazł...

Siedziałam już w jego samochodzie na miejscu pasażera. Odpalił silnik tej cudownej maszyny, która wydała z siebie delikatny pomruk silnika. Każdo warknięcie wydobywające się z tego maleństwa powodowało we mnie uczucie za którym tak cholernie tęskniłam. Moje serce przyspieszyło, a oddech stał się płytszy kiedy niebieskooki sunął po asfalcie dodając coraz więcej gazu. Widziałam jak co chwilę na mnie zerka i obserwuje każda moją reakcję...

ALEKSANDRA #1 - Seria ConnectedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz