《5》

290 8 1
                                    

Pov Ami

-Wiesz Tanjiro choćmy z tąd i poszukajmy jakiegoś noclegu w wiosce-powiedziałam

-No Okej-odpowiedział mi chłopak, a zaczełam iść w stronę wyjścia z posiadłości a Tanjiro ruszył za mną.

Po kilku chwilach wyszliśmy na drogę główną która prowadzi do wioski. Po chwili do moich uszu doleciał płaczliwy i krzyk jakiegoś chołopaka, który klęczał przed jakąś dziewczyną kilka metrów przed nami.

-Proszę wyjdź za mnię!-rozpaczliwie krzyczał żółto-włosy chłopak, dziewczyna przed którą stał ten chłopak wyglądała na całkiem zmieszaną i wsciekłą.

-Ile razy mam ci powtarzać że nie-powiedziała ta dziewczyna

-Błagam wyjdz za mnie i tak za niedługo umrę nie chcę być samotny-na próżno wciąż próbował chłopak.

A ja i Tanjiro zdążyliśmy w tym czasie dojść do tego chłopaka.

-Przstań widzisz że ona nie chcę za ciebie wyjść-wtrącił Tanjiro, a ja w tym czasie przyjżałam się żółto-włosemu miał na sobie mundurek zabójcy demonów i teraz sobie przypomniałam że tego chłopaka widziałam wcześniej na selekcji ostatecznej to ten co dostał wróbla zamiast kruka, i coś mi się zdaje że Tanjiro też widziałam na selekcji.

-Nie wtrącaj się! Ta dziewczyna mnie kocha!-po raz kolejny żółto-włosy krzyknoł rozpaczliwie.

-Wcale cię nie kocham, durniu!-teraz wrzasneła rozwścieczona dziewczyna

-Czyli to że mnie spytałaś mnie czy dobrze się czuje to nie było w trosce o mnie?-spytał juź prawie płacząc chłopak od wróbla (piękna nazwa)

-No coś ty po prostu wyglądałeś tak żałośnie siedząc przy drodze-odpowiedziała mu dziewczyna i walneła go z liścia a chłopak zaczął płakać a Tanjiro musiał przytrzymać tą dziewczyne bo chciała jeszcze zaatakować żółto-włosego.

Dziewczyna się lekko uspokoiła  i Tanjiro ją póścił.

-A po za tym mam już nażeczonego-dziewczyna po tych słowach odwróciła się napięcie i odeszła w strone wioski.

Ja podeszłam do żółto-włosego i poklepałam go lekko po plecach.

-Nie martw się, jeszcze znajdziesz sobie nażeczoną-powiedziałam do niego.

-n-naprawdę tak myślisz?-spytał mnie żółto-włosy.

-ja tak nie myślę, ja to wiem-odpowiedziałam uśmiechając się do chłopaka.

Tanjiro pomógł mu wstać i żółto-włosy otarł łzy.

-Jesteś zabójcą, prawda?-spytałam tym razem ja, żòłto włosego.

-Tak i umrę, ja napewno umrę, umrę na następnej misji-zaczął się żalić chłopak.

-Uspokój się, przecież możesz iść z nami w końcu w trójkę będziemy silniejsi-powiedział
Tanjiro

-s-serio?-spytał żółto-włosy który się już uspokoił

-No jasne-odpowiedział Tanjiro

Po jakimś czasie doszliśmy do wioski a ja wysłałam chłopaków na targ a ja poszłam do gospody i tuż przed wejściem mój kruk przyleciał z jakąś paczką.

-Od panienki Miyumi kra-powiedział kruk-za 10 minut przed wioską bądź chłopacy już tam będą kraa-i mój kruk odleciał a ja weszłam do gospody znałam tam prawie wszystkich.

-Dla panienki pokój?-spytał mnie chłopak za ladą

-W sumie mogła bym ale jestem tu tylko dziesięć minut ale muszę się gdzieś przebrać-odpowiedziałam a chłopak podał mi klucz

-Pokój piąty-powiedział chłopak

Poszłam do góry po schodach i szybko znałazłam pokój piąty wszedłam do niego i zamknełam drzwi. Otworzyłam paczkę od Miyumi i tak jak myślałam to był mój mundurek zabójcy, szybko się przebrałam i wyszłam z pokoju zeszłam szybko na dół i odłożyłam klucz od pokoju na ladzie po czym wybiegłam w pośpiechu
Gdy wybiegłam przed wioskę rzeczywiście Tanjiro i żółto-włosy już tam byli.

-Wreszcie jesteś Ami-San-powiedział Tanjiro

-A dlaczego miało by mnie nie być-odpowiedziałam szczęśliwa

Nagle przyleciał mój kruk, kruk Tanjiro i wróbelek żółto-włosego.

-Szybko musicie wejść na tą górę kraaa-powiedział kruk Tanjiro

A my wyczuliśmy że sprawa jest poważna i zaczeliśmy biec w stronę góry

Time skip

Byliśmy tak w połowie tej góry gdy przed nami zobaczyliśmy wielki dom a moją uwage nie przykół dom Tanjiro najwyraźniej tęż go nie interesował dom a coś bardziej z boku ja usłyszał płacz dzieci ja i Tanjiro poszliśmy w stronę płaczu a Zenitsu który podczas biegu powiedział mi swoje imię bym nie mówiła do niego żółto-włosy, zobaczyliśmy te dzieci w takim cieniu trochę w lesie to była dwója rodzeństwa dziewczynka i chłopiec, wyglądali na bardzo przestraszonych. Tanjiro podszedł do tych dzieci i trzymał tego wróbelka i pokazał go dzieciom.

-Patrze jaki jest słodki-Tanjiro  uśmiechnął do się do dzieci Tanjiro a to rodzeństwo się troche rozluźniło.

Podeszłam do tego rodzeństwa.

-Jak się nazywacie?-spytałam ich

-Ja jestem Yakoo-powiedziała dziewczynka

-A ja jestem Kato (nie pamiętam ich imon ok jak ktoś pamięta niech w komenterzu napisze)-powiedział chłopiec

-Miło mi was poznać-powiedziałam

-A co wy tu robicie-spytał Tanjiro

-To jest dom potwora-powiedział przestraszony Kato

-Potwora?-powtórzyłam pytająco

-Tak on porwał naszego brata-powiedziała płaczliwym głosem Yakoo

Wymieniłam z Tanjiro porozumiewające spojżenia.

-C-Czy wy też to słyszycie?-spytał przestraszony Zenitsu

-Ale co słyszymy?-spytałam

-Już nic-powiedział Zenitsu a ja znowu odwróciłam się do dzieci.

-Wszystko będzie dobrze, uratujemy waszego brata-powiedział Tanjiro umiechając się

Nagle zobaczyłam jakiś czarny cień który wyrzucił coś na zewnątrz a ja się przeraziłam to był trup jakiegoś człowieka, spojżała na Yakoo i Kato byli nie mniej przerażeni odemnie.

-Co, co tu się wyrabia-powiedziałam zaczynając panikować

-Wyglądasz jak byś zobaczyła trupa Ami-Chan-powiedział Tanjiro po chwili odwrócił się w stronę w którą patrzałam i zrozumiał że musimy działać jeśli chcemy uratować Brata tych dzieci.

-Dobra my idziemy-powiedziałam otrząsając się ze strachu

Tanjiro sciągnął swoją skrzyne w której trzyma Nezuko i położył przed Yakoo i Kato.

-W najgorszym wypadku to was uratuje-powiedział Tanjiro

Powoli ruszyliśmy do środka tego domu, mam nadzieje że ten chłopiec jeszcze żyje.

♡☆《》☆♡

Przepraszam że nie było tyle rozdziału (jeden czy dwa dni)
Ale chorowałam na brak weny ale teraz ją odzyskałam i ten czy chcieli byście żebym zrobiła jakiś świąteczny rozdział napiszcie w komentarzach.

Wesołych Świąt Kochani♡♡♡

Świat Bez Ciebie ||Tanjiro x Reader||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz