《6》

222 10 2
                                    

Weszliśmy do tego domu mimo że już na zewnątrz wyglądał na bardzo duży to wewnątrz był chyba jeszcze większy. Gdy skręciliśmy w lewo, usłyszałam że ktoś za nami idzie.Odwróciłam głowę i zobaczyłam Yakoo i Kato, podbiegłam do nich.

-Co Wy tu robicie?!Wiecie jak tu jest niebezpiecznie-ledwo powstrzymałam się od krzyku

-W tej skrzyni coś drapało-powiedziała przestraszona Yakoo

-Bardziej mnie martwi żę tą skrzynkę zostawiliście tam jest coś co jest dla mnie cenniejsze niż moje własne życie-powiedział Tanjiro kucając przy Yakoo

-Jak już tu jesteście to idzcie znami jak coś to was uratujemy-powiedziałam i spojżałam na Zenitsu wzrokiem mrożącym krew w żyłach

-Przestań tak na mnie patrzeć boję się ciebie-powiedział płaczliwie Zenitsu, co trochę rozbawiło Yakoo i Kato

-Dobra no to id-nie dokączyłam bo nagle znalazłam się w innym pomieszczeniu i tak kilka razy pod żąd aż w końcu wylądowałam w jakimś wielkim pokoju. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, oprócz mnie byli w nim Yakoo i Tanjiro.

-Nic wam nie jest?-spytałam

-Mi chyba nic-powiedziała cicho Yakoo

-Mi też nic nie jest-powiedział Tanjiro

-To dobrze, tylko gdzie jest Zenitsu i Kato?-powiedziałam

-Nie wiem, ich chyba też gdzieś przeteleportowało-powiedział Tanjiro

-Teraz musimy martwić się o siebie-powiedziałam i usłyszałam jakieś ciężkie kroki

-Zabrali mi go, zabrali mi go-mówił jakiś basowy głos.

Nagle w drzwiach do pokoju ukazała się sylwetka demona, Yakoo się za mnie schowała wyglądała na bardzo przestraszoną.

-T-t-to ten potwór który porwał braciszka-wyjąkała Yakoo

Przyjrzałam się demonowi i zobaczyłam coś co zmroziło mi krew w żyłach.

-Tanjiro! Ten demon należał niegdyś do dwónastki kizuki uwarzaj na siebie proszę-powiedziałam do Tanjiro który ustawiał się już w pozycji bojowej

-Będe uwarzać nie martw się, a ty w tym czasie spróbuj z Yakoo odnaleść wyjście z tego domu-powiedział Tanjiro

Tanjiro wyciągnoł zza pasa miecz i pobiegł w stronę demona a ten w odpowiedzi udeżył w jeden z bębnów które były na jego ciele i pomieszczenie odwruciło się a ja boleśnie wywaliłam się na plecy. Szybko wstałam.

-Yakoo nic Cie nie jest?-podeszłam do dziewczynki która też się wywaliła

-Dziewczyny chwyćcie się czegoś-powiedział Tanjiro wstając z ziemi

Wziełam Yakoo za ręke i podbiegłam do ściany.

-Yakoo chwyć się szawki-powedziałam do dziewczynki a ona to wykonała

Tanjiro ponowił atak ale demon znowu uderzył w jeden z tych swoich bębnów i pomieszczenie znowu się odwróciło ale Tanjiro udało się wykonać atak ja nie miałam tyle szczęścia co Yakoo która nawet się nie wywaliła bo ja się wywaliłam upadłam znowu na plecy wypluwając przy tym trochę krwi na podłogę.

-Ami wszystko dobrze?!-krzyknoł Tanjiro

-Mną się nie przejmuj zajmij się demonem a nie mną, poradzę sobie-po tym co powiedziałam wstałam tłumiąc w sobie ból i podeszłam do Yakoo również chwytając się szawki.Tanjiro znowu żucił się na demona ale ten zaczął uderzać w te swoje bębęki jeszcze szybciej i jak uderzył piąty to zaatakował jakimiś pazurami.Wiedziałam że muszę pomóc Tanjiro.

Świat Bez Ciebie ||Tanjiro x Reader||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz