《2》

532 20 9
                                    

*pov Tanjiro*

Demon z którym walczę jest bardzo trudny do zabicia jest bardzo szybki i silny. Właśnie miał mnie zaatakować bo niestety za wolno podjąłem atak gdy właśnie demon miał mnie zaatakować z mojej skrzynki wyskoczyła moja demoniczna siostra Nezuko która kopnęła demona i zaczęła z nim walczyć, zacząłem się rozglądać dookoła i nigdzie nie widziałem Ami czy to możliwe by demonowi udało mu się ją złapać?

-Nezuko zajmiesz się tym demonem dobrze, ja idę ratować Ami!-krzyknąłem na co Nezuko odpowiedziała kiwnięciem głowy.

Wskoczyłem do tej czarnej dziury za demonem. Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem skrawki podartych kimon, demona oraz Ami wokół której była czerwona nie wiem jak by to nazwać wokół niej była jakby czerwona woda. Najpierw pokonam tego demona później zajmę się Ami.

-Hahaha nie możesz walczyć w takich warunkach-śmiał się demon

-Mylisz się niektóre moje formy właśnie mają większą siłę jak jest wykorzystywana w wodzie-odpowiedziałem demonowi i użyłem jednej z form oddechu wody (niestety nie pamiętam jak ta forma której użył wtedy Tanjiro chyba się nazywała wodny wir czy coś takiego jak ktoś wie to niech napisze w komentarzu) pokonując zarazem tego demona, podpłynąłem do Ami i dopiero teraz poczułem mocny drażniący nos zapach krwi a na ramieniu dziewczyny była rana po ugryzieniu demona a sama Ami była nie przytomna. Wziąłem ją na ręce i powoli płynąłem na powierzchnie lecz zanim wypłynąłem wiozłem skrawek materiału na którym były poprzyczepiane różne rzeczy które należały do porwanych dziewcząt. Wypłynąłem na powierzchnie zobaczyłem jak Nezuko walczy z demonem położyłem Ami na ziemię a sam pobiegłem do demona odciągając go od Nezuko i odcinając mu głowę. Podeszłem do już zasypiającej Nezuko i pomogłem jej wejść do skrzynki.Podeszłem do tego chłopaka co trzymał dziewczynę i podałem mu ten skrawek materiału.

-Mam nadzieje chłopcze że jest tu coś co należało do twojej narzeczonej -powiedziałem a chłopak zaczął płakać ja nic nie mogłem zrobić rozumiałem go w końcu sam straciłem rodzinę a siostra stała się demonem.

Podeszłem do Ami i wziąłem ją na ręce.Powoli zacząłem iść ale jeszcze raz spojrzałem na chłopaka.

-Zostawiam tą kobietę w twoich rękach-powiedziałem patrząc na dziewczynę którą porwał wcześniej demon.

Time skip...

Gdy byłem już za zakrętem zacząłem biec w tej wiosce musi być w końcu jakiś lekarz a Ami potrzebowała go i to mocno wyglądała jak zaraz by miała przestać oddychać. Wybiegłem na drogę główną wioska zaczynała budzić się do życia i ci co już wzięli się do codziennych obowiązków dziwnie się na mnie patrzyli. Nagle usłyszałem za sobą dziewczęcy głos.

-Szukasz lekarza dla tej dziewczyny którą trzymasz prawda?-powiedziała dziewczyna była chyba o dwa lata odemknie starsza

-Tak, czy wiesz kto może jej pomóc?-pośpiesznie spytałem

Dziewczyna przyjrzała się Ami.

-Tak wiem szybko za mną-dziewczyna zdawała się znać Ami ale to raczej nie możliwe.

Po kilku minutach doszliśmy do wielkiej rezydencji spojrzałem na tabliczkę z napisem: Rezydencja Śniegu. Dziewczyna która nas tu przyprowadziła zapukała do bramy i otworzyła nam kobieta miała podobne włosy i oczy do Ami. Kobieta się przyjrzała mi i Ami po kilku sekundach podbiegła do mnie i spojrzała na Ami której jej biało niebieskie haori było teraz praktycznie całe czerwone a jej białe włosy były w nieładzie, kobieta położyła dłoń na policzku Ami.

-Szybko zabierz ją do środka Miyumi zaprowadzi ciebie do pokoju Ami ja zaraz przyjdę z potrzebnymi rzeczami do jej leczenia-powiedziała kobieta wskazując na dziewczynę która nas tu przyprowadziła po czym zniknęła za bramą a ta dziewczyna też wszedła na teren rezydencji a ja niepewnie poszedłem za nią a brama automatycznie się za mną zamknęła. Mnie zastanawiała jedna rzecz skąd ta kobieta znała Ami. Miyumi weszła do rezydencji a ja za nią, po kilku chwilach doszliśmy do pokoju na którym na drzwiach była tabliczka z napisem Ami a wokół były namalowane kotki. Bardzo się zdziwiłem a Miyumi chyba to zobaczyła i od razu mi odpowiedziała.

-To jest rezydencji w której mieszka Panienka Ami-odpowiedziała i weszła do pokoju a ja oczywiście za nią.

Pokój był bardzo ładny na półkach widniały zdjęcia chyba Ami z dzieciństwa a pomiędzy nimi leżały przytulanki kotki, nagle moją uwagę przykuło małe posłanie na którym leżał prawdziwy kot najwidoczniej był to zwierzak Ami.

-Tu ją połóż -Miyumi pokazała na łóżko a ja posłusznie położyłem na nim biało-włosom dziewczynę a Miyumi podsunęła mi krzesło-jak chcesz to sobie usiądź a ja przygotuje dla ciebie sypialnię-powiedziała po czym wyszła z pokoju a ja usiadłem na krzesło.

Time skip...

Minęło z piętnaście minut kiedy do pokoju weszła ta sama kobieta co wpuściła nas do tej rezydencji, podeszła do łóżka i bezwładnej Ami.

-Przepraszam mógł byś ją lekko podnieść?-spytała mnie łagodnym głosem kobieta, z godnie z jej prośbą podniosłem ja najbardziej delikatnie Ami która wyglądała w tym momencie jak porcelanowa laleczka która mogła by się w każdej chwili zbić.

Kobieta ściągnęła powoli haori Ami a ja dopiero ujrzałem jak to ugryzienie demona wygląda a wyglądało strasznie. Kobieta podała Ami jakiś zastrzyk i zdezynfekowała ranę oraz zabandażowała tą ranę.

-To powinno pomóc-powiedziała kobieta-a tak dla wiadomości jestem Keiko matka Ami

-Miło mi ja jestem Tanjiro- kulturalnie odpowiedziałem

-Co się stało Ami?-spytała mnie Matka Ami a ja jej opowiedziałem całą historie.

-rozumiem-odpowiedziała gdy skończyłem mówić-dziękuje Ci za uratowanie moje córki nie wiadomo co by się z nią stało gdyby nie ty.

Spojrzałem na Ami ja wiedziałem co by było została by zjedzona przez tego demona.

-Czy jeśli byłby to nie problem mógłbym czuwać nad Ami na wypadek gdyby się obudziła, proszę-spytałem a kobieta wyraźnie była zaskoczona moją prośbą ale po chwili odpowiedziała.

-Tyle Ci Tanjiro zawdzięczam i jeśli chcesz tak możesz przy Ami czuwać-odpowiedziała

-Dziękuje-szybka odpowiedź z mojej strony.

Mama Ami wstała i wyszła cicho z pokoju tylko po to by po chwili wrócić z tacą jedzenia, szklanką i dzbankiem wody. Spojrzałem za okno już się ściemniało kot który jeszcze niedawno spał siedział teraz przy oknie patrząc na ogród.

-ten kot jak coś nazywa się Snow i ja jak by coś się stało jestem w sypialni na końcu korytarza-kobieta rozłożyła mi obok łóżka Ami materac a tackę z jedzeniem i piciem postawiła na szawce życzę miłej nocy dobranoc-powiedziała po czym wyszła z pokoju Ami.

♡☆《》☆♡
1035 słowa nyaa♡

Świat Bez Ciebie ||Tanjiro x Reader||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz