WF

32 4 0
                                    

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze, miłego czytania!
*******************************************
Wstałam zmęczona z łóżka. Przez całą noc męczyły, mnie koszmary. Jeszcze ta burza, która szalała za oknem, po prostu świetnie. Skierowałam się, do łazienki gdzie wzięłam zimny prysznic, aby chodź trochę zmusić, swój organizm do funkcjonowania, dzisiejszego dnia. Spojrzałam na swój zegarek, na którym widniała godzina 6.50.
~mam 10 minut, na dojazd, do szkoły świetnie~ mruknęłam.
W szybkim tępie podeszłam, do szafy, z której wyciągnęłam szare dresy, biały krótki top, na ramiączka i szarą, za dużą bluzę, mojego brata.
Na nogi wcisnęłam vansy i zgarnęłam, swoją torbę wraz z telefonem. Zbiegłam do kuchni, gdzie chwyciłam jabłko, oraz wodę i wybiegłam z domu wsiadając, do białego audi rodziców.
Na zegarku widniała godzina 6.59. Do szkoły miałam 5 minut, spóźnię się jak zwykle.
Docisnęłam gazu i już po chwili, byłam na parkingu. Wybiegłam z auta, o mały włos, nie upadając i pognałam, w kierunku sali gimnastycznej. Wbiegłam do szatni, z której wychodziły już przebrane dziewczyny.
- stara, już myślałam, że cię nie będzie, wyglądasz, jakbyś miała zderzenie, z czołgiem- przywitałam się z Lily buziakiem w policzek.
- ciężka noc- mruknęłam i weszłam do szatni przebierając się, w czarne kolarki i czarną, za dużą koszulkę. Włosy związałam w końskiego kucyka i wybiegłam z szatni.
Na sale wpadłam, z takim hukiem, o mało nie wyrywając drzwi, z zawiasów.
Wzrok każdego spoczął, niestety na mnie, na co się speszyłam i szybko stanęłam, na zbiórce.
- a panna Black, spóźniona- odezwał się zachrypnięty głos profesorka, na co spojrzałam na niego z opóźnieniem.
- przepraszam, zaspałam- mruknęłam ciężko wzdychając.
- sprawdźmy obecność, w takim razie- i tak zaczął się wf.
Niestety po 15 minutowej rozgrzewce, czas nadszedł na grę.
- zbiórka! Fox i Werra wybierają drużyny, do siatkówki.- chłopcy stanęli obok siebie i zaczęli wybierać pojedyncze osoby, aż w końcu usłyszałam swoje imię. Spojrzałam się, jak Zwykle opóźniona na Ethana, który szczerzył swoje proste zęby, w moim kierunku.
- chodź Kira- zachęcił mnie i wyciągnął dłoń, w moim kierunku, która przyjęłam z uśmiechem. Wtedy, poczułam intensywny wzrok na sobie, jak i ciche powarkiwania.
~ lepiej puść, jego dłoń skarbie~ odezwał się głos, w mojej głowie, na co przestraszona podskoczyłam, wyrywając rękę, od zdezorientowanego chłopaka.
- przepraszam, prąd mnie kopnął- skłamałam patrząc, na chłopaka przepraszającym wzrokiem. Ten jedynie uśmiechnął się ponownie i wrócił do wybierania kolejnych osób. Ja natomiast, rozejrzałam się po sali, natrafiając na czarne oczy, które należały, do Dylana, znaczy pana Dylana.
- a teraz gramy!- krzyknął i dmuchnął, w gwizdek. Rozstawiliśmy się, po sali, ja jak iż, nie lubiałam wf, stałam na samym końcu, próbując,

nie zwracać uwagi, na siebie.
Niestety zaczęło się tak, że chłopcy z przeciwnej drużyny zrozumieli, iż nie za bardzo wychodzi mi odbieranie, jak i cała gra. Zaczęli serwować, cały czas na mnie, przez co przegrywaliśmy.
Nadszedł w końcu moment, na zagrywkę Fox'a.
Chłopak podrzucił piłkę wysoko dobiegł do niej i uderzył w nią, powodując, że piłka leciała wprost na mnie, z ogromną prędkością. Patrzyłam na to przerażona, nie mogąc ruszyć się, z miejsca.
Jedyne co pamietam, to mocne uderzenie, krzyki, a później była, już bloga ciemność.




*******************************************

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Na zawsze razem /ZAWIESZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz