Co za wstyd

634 27 19
                                    

Czytając Polecam włączyć piosenkę z mediów.

Pov.Alex

- Nie będziesz mówił mi co mam robić.- krzyknąłem do mojego chłopaka, po czym jak najprędzej skierowałem się do wyjścia z domu.

- To ty zacząłeś na mnie wrzeszczeć kurwa Alex ogarnij się najpierw się ode mnie prawie całkowicie odcinasz, a gdy już się spotkamy to na mnie wrzeszczysz-to były ostatnie słowa, jakie usłyszałem, po czym trzasnąłem drzwiami.

Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić po moich policzkach zaczeły spływać łzy. Kolejna kłótnia z bylepowodu wywołana przezemnie.Kolejny nagły wybuch złości nie wiem co się ze mną dzieje nie mogłem tego opanować po prostu to było silniejsze ode mnie

Chciałem na spokojnie pomyśleć, więc postanowiłem iść się przejść po pobliskim parku, który teraz latem już z daleka prezentuje się pięknie kwitnie tam wiele różnorodnych kwiatów. Drzewa tworzą przyjemny cień w upalne dni, a Alejki nocą są pięknie oświetlone.

Jest również zamknięta część parku, o której wszyscy już dawno zapomnieli i nikt tam nie chodzi. Znajduje się w niej stary plac zabaw oraz małe jeziorko. Gdy byłem mały potrafiłem spędzać tam całe dni, które mijały beztrosko na wygłupach i zabawie. Teraz ta część parku wygląda zupełnie inaczej ławki są poniszczone nie rosną już tu żadne kwiaty, a jedynie wysoka trawa, a lampy kiedyś oświetlające alejki są całe porośnięte jakimś zielskiem.

Przechadzając się przez park mijałem śmiejące się grupy znajomych, czemu ja nie mogę tak beztrosko spędzać czasu na wygłupach ze znajomymi, czemu mnie nikt nie lubi.

Następnie minąłem całującą się parę, gdy na nią spojrzałem przypomniała mi się sytuacja, gdy chciałem tak pocałować swojego chłopaka, lecz ten się odsuną.

Później zauważyłem przyjaciółki żwawo o czymś rozmawiające ech no tak mam przyjaciela, lecz on patrzy na kasę i na nic innego.

Tak naprawdę te wszystkie osoby nie powinny mnie obchodzić przecież samotność mi nie przeszkadza, lecz, patrząc na nich wszystkich zabolało mnie coś w środku i miałem ochotę po prostu się rozpłakać.

W końcu dotarłem do opuszczonej części parku. Bez problemu wdrapałem się na pierwsze gałęzie drzewa następnie, przeskakując przez wysoki płot, którym owa część parku jest zagrodzona.

Gdy doszedłem do placu zabaw od razu usiadłem na jedną z zardzewiałych Bujaczek, wspominając beztroskie chwilę, jakie tu spędzałem razem z rodzicami, gdy byłem dzieckiem no właśnie z rodzicami zawsze byli tylko rodzice i tylko oni ja musiałem spędzać czas z nimi, gdy inne dzieci bawiły się razem. Oczywiście, gdy dorosłem musiałem zadawać cię z samymi nadzianymi osobami od początku czułem, że do nich nie pasuje, no ale tak chciała moja mamuśka nie mogłem nic na to poradzić.
Moje wspominanie dawnych lat przerwał dzwonek telefonu od razu wyciągnąłem urządzenie i odebrałem, nie patrząc kto dzwoni.

- Halo Alex? Gdzie jesteś twoja mama dzwoniła do mnie i pytała czy jesteś u mnie Stało się coś? - Usłyszałem zmartwiony głos mojego przyjaciela Toma. - no tak nie ma mnie jakieś 2 godziny, a matka już wydzwania do mojego przyjaciela zamiast zadzwonić do mnie.

- Nie nic się nie stało wszystko dobrze po prostu poszedłem do Adriana Odpowiedziałem, po czym sztucznie się zaśmiałem.

- Aaa to się cieszę, że po tak długim czasie się w końcu spotkaliście. To nie będę wam przeszkadzał. Do zobaczenia w szkole. - powiedział, po czym się rozłączył.

I znowu zostałem sam ze sobą. Normalnie nie mogę uwierzyć w to, że wszyscy myślą, że mój uśmiech oraz śmiech jest prawdziwy. Czyżbym aż tak bardzo to wyćwiczył? A może oni po prostu widzą to, co chcą widzieć?

My Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz