*Bakugo*
Padał śnieg. Miliony białych śnieżynek lądowały prosto na mojej twarzy oraz w oczach. Strasznie działało mi to na nerwy.
Spojrzałem w dół i zauważyłem, że trzymam niewielkie pudełko opakowane w zielono srebrny papier prezentowy z kokardką u góry. Wielkimi czarnymi literami było na nim napisane "KIRISHIMA" .Właśnie do niego się kierowałem. Przynajmniej tak wskazywał napis na pudełku.
Po zostawieniu kilkuset tysięcy śladów na tym białym gównie moimi nowiusieńkimi glanami w końcu dotarłem pod ozdobioną lampkami furtkę domu państwa Kirishima.
Miałem z nimi spędzić wigilię. Właściwie nie wiem dlaczego wyszło tak, że spędzałem ją u swojego kumpla.
Zadzwoniłem dzwonkiem. Po chwili otworzył mi Kirishima. Wydawał mi się wyższy niż zazwyczaj chociaż miałem na sobie moje nowiusieńkie glany. Był ubrany w czarną koszulę z guzikami, która przylegała mu do ciała świetnie podkreślając wszystkie posiadane przez Eijiro mięśnie. Dół jego outfitu stanowiły czarne dżinsy. Włosy miał ulizane na żelu jak zawsze jednak dziś wydawały się one ułożone bardziej dokładnie. Jednym słowem czerwonowłosy chłopak, który stał przede mną wyglądał bardzo przystojnie. Aż za bardzo przystojnie...
-Hej Katsuki, żyjesz??
Właśnie wtedy zorientowałem się, że od dłużej chwili wpatrywałem się w niego nieustannie.
-Ah tak tak, wybacz.
Mój głos brzmiał wyżej niż zazwyczaj*, a może tylko mi się wydawało?
(*badania potwierdzają, że mężczyzną podnosi się głos jeśli rozmawiają z osobą, która im się podoba ( ͡ ͡° ͜ ʖ ͡ ͡°))
-Wejdź do środka Bakugou.
Właśnie zamierzałem to zrobić. Co ty myślisz? Że spędziłbym cały wieczór na powietrzu. Gdzie wciąż irytujące płatki śniegu wypadałyby mi prosto do oczu?
Przekroczyłem próg jego domu, a ciepło spowodowane najprawdopodobniej ogniem rozpalony w kominku rozpływające się po moim ciele dawało sygnał, że powinienem zdjąć kurtkę. Tak więc tak zrobiłem.
Od razu w oczy rzucił mi się pięknie nakryty stół pełny wigilijnych potraw oraz udekorowana wszelkimi ozdobami choinka stojąca obok niego no i... prezenty pod nią rzecz jasna.
-Siadaj do stołu kochanie.
Zachęciła Mama Eijiro. Ona sama z resztą rodziny mojego przyjaciela już przy nim siedziała tak więc z razem z shittyhair zajęliśmy miejsca obok siebie.
Rozpoczęliśmy dzielenie się opłatkiem. Jako pierwszy podszedł do mnie czerwonowłosy. Było to bardzo niezręczne przeżycie dla nas obu dlatego wymieniliśmy się szybkim "Wesołych Świąt", ułamaliśmy po kawałku opłatka i odwróciliśmy się w przeciwnych kierunkach. Reszty nie będę opisywać. Ujmę to tylko w taki sposób, że po raz drugi usiadłem do stołu bardzo zażenowany. Sądząc po minie chłopaka, który siedział po mojej prawej on odczuwał to samo.
Praktycznie od rana nic nie jadłem. Dlatego jedzenie porozstawiane na stole bardzo przyciągało moją uwagę. W końcu zaczęliśmy jeść. Każdy skosztował po kawałku z dwunastu potraw. Niektórzy komentowali ich smak w pozytywny sposób niektórzy jednak go krytykowali. Jedni nie zjedli zbyt wiele, a inni umierali już z przejedzenia, ale w końcu nadszedł najbardziej wyczekiwany przez wszystkich moment - PREZENTY. Wszyscy zbliżali się do choinki. Kirishima jako najmłodszy członek swojej rodziny dostał najwięcej prezentów. Jeden był ode mnie. Szczerze nie pamiętałem nawet co włożyłem do tamtego pudełka i jakoś nie byłem ciekawy.
CZYTASZ
Only thanks to you <3 | kiribaku a/b/o
FanfictionO świecie w którym Bakugou nienawidzi siebie oraz bycia omegą, a Kirishima pokochuje go takim jaki jest. Książka zawiera: ☆ ship kiribaku z anime Boku no hero academia ☆ yaoi (jeśli nie lubisz to nie czytaj) ☆ wulgaryzmy ☆ sceny 18+ ☆ top - Kiris...