❁ 2. Leki ❁

319 20 11
                                    

Siedziałem w klasie na lekcji, która jak zwykle strasznie mnie nudziła. Ciągle miałem w głowie dzisiejsze zdarzenie. Wzdrygałem się na samą myśl o nim, dlatego też starałem się zająć czymś co odwróci moją uwagę. Mój wzrok przykuły czerwone, postawione do góry włosy. Dokładnie przyglądałem się każdemu kosmykowi z osobna. Właściciel tych włosów, jak pewnie wszyscy się domyślają - Eijiro Kirishima był wyraźnie zestresowany, zdenerwowany i zaniepokojony. Nie żeby jakoś zbytnio mnie to interesowało, ale z tego co się dowiedziałem od Miny, chodzi o jego przeznaczoną omegę. Jak go wypytam to będę miał czym mu dokuczać i się ponabijać z Pana zakochanego. Na mojej twarzy namalował się podły uśmieszek.

Zabrzmiał dzwonek, a ja budząc się z transu wpatrywania się we włosy Kirishimy spadłem z krzesła.

W klasie były teraz trzy grupy osób - te które śmiały się z mojego upadku i zamierzałem je później wysadzić, te które się tym nie przejęły i też miałem zamiar je wysadzić oraz te, które nawet nie zauważyły zajścia - ich też zamierzałem później wysadzić.

W tych wszystkich grupach była jednak jedna jedyna osoba, która spojrzała na mnie i od razu podbiegła.

-Bakubro nic ci nie jest?!

Chłopak podniósł mnie za barki, abym wstał, a ja złapałem się za bolącą mnie głowę. Spadając z krzesła mocno uderzyłem głową w ławkę stojącą za mną. Inni uczniowie 1-A zaczęli się rozchodzić, a w klasie pozostało jeszcze tylko kilku ostatnich uczniów w tym ja z Eijiro.

Patrz jaki męski! Od razu przyszedł ci z pomocą! Chciałbym żeby był naszym przeznaczonym!

Na te słowa mojej omegi, automatycznie się zarumieniłem.

-Bakugou mocno uderzyłeś się w głowę?!

Poczułem dłoń przyjaciela na swoich włosach, a mój rumieniec tylko się pogłębił.

-N-nic mi nie jest!

Odparłem szybko i na jednym tchu. Muszę się uspokoić, zachowuje się nie podobnie do mnie. Szybko ściągnąłem rękę drugiego z głowy i zaczerpnąłem trochę powietrza. Kirishima był wyraźnie zdezorientowany.

To na pewno przez ruję. Jestem bardziej wrażliwy na dotyk alf. Chociaż brałem leki. Postanowiłem, że wezmę ich zaraz jeszcze więcej.

-Teraz trening, chodźmy.

Trening podczas ruji. Istna masakra. Jeśli mocno dostanę w brzuch to już po mnie.

-Tak, tak, zaraz przyjdę.

Bez tłumaczenia się skierowałem swoje szybkie kroki w stronę męskiej łazienki. Gdy już w niej byłem wyjąłem z plecaka kolejne dwie tabletki i połknąłem je popijając łykiem wody. Zdecydowanie przekroczyłem ilość tabletek, które powinienem wziąć. Jednak nie przyjmowałem się tym zbytnio, ponieważ czułem się lepiej i chyba nic mi nie będzie.

Czułem jak Eijiro odprowadza mnie wzrokiem dotąd dopóki mnie widział, bo kilkanaście metrów dalej skręciłem w róg korytarza i zniknąłem z jego oczu udając się do toalety.

Martwi się o nas!

Moja omega znów zaczęła pierdolić. A może to prawda? Może on naprawdę się mną przejmuję... Tym jak się czuję... Czy wszystko u mnie w porządku...

Poczułem "ciepło" w środku. To byłoby miłe z jego strony. Jedyna osoba dla której naprawdę bym coś znaczył...

Złapałem za klamkę i opuściłem pomieszczenie wychodząc na korytarz. Zanim przekroczyłem próg tej łazienki spojrzałem jeszcze w lustro i złapałem się na uśmiechaniu się sam do siebie. Od razu po tym przybrałem swój codzienny, zły wyraz twarzy i ruszyłem do przebieralni. Oczywiście nie mogło odbyć się to w spokoju, bo po drodze spotkałem różowowłosą.

Only thanks to you <3 | kiribaku a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz