-Idiota. Debil. Kretyn. Głupek!
Przezywałem sam siebie wpatrując się w odłamki lustra, które zachowałem.
-Jak w ogóle mogłem pomyśleć, że ON mnie pokocha? ON - idealna alfa... Jedyna, którą akceptowałem i byłem w stanie pokochać... Jak w ogóle mogłem pomyśleć, że KTOKOLWIEK mnie pokocha?
-Kurwa mać!
Krzyknąłem do siebie rzucając odłamkiem szkła na ziemię. Byłem zaryczany. Użyłem tego słowa gdyż naprawdę było adekwatne do mojego obecnego stanu. Zapłakany było zbyt lekkim określeniem.
Tego co czułem nie zrozumie nikt, którego zapalona nagle w sercu iskierka tak samo szybko nie zgasła. Ani nikt kto nie miał okazji danej iskierki zapalić.
*Kirishima*
Co to było... Zastanawiałem się. Przeżywałem pewien rodzaju szok, z którego nie mogłem się pozbierać już od kilku godzin... Odkąd zobaczyłem Bakugou wybiegającego z mojego pokoju. Nie zdążyłem go zatrzymać, ponieważ po prostu sam byłem sparaliżowany nie wiedząc jak mam na to zareagować.
Nim się obejrzałem musiałem już szykować się do szkoły... Spotkam tam Katsukiego... Myślałem tylko o nim i o tym co zrobiliśmy. Jakiegoś powodu moja wewnętrzna alfa siedziała absolutnie cicho nie dając mi chociaż krzty podpowiedzi co powinienem zrobić...
Więc robiłem to co zwykle - wstałem z łóżka, ubrałem się w mundur do szkoły, uczesałem włosy, zjadłem śniadanie i wziąłem też coś do jedzenia między zajęciami. Nie było po mnie widać absolutnie że mnie coś trapi, a bynajmniej tak mi się wydawało.
Ruszyłem w stronę UA. Gapiłem się prosto w ziemię nie odpowiadając nawet nikomu "cześć" po drodze co nie było do mnie podobne.
Spóźniłem się na pierwszą lekcje gdyż nie pilnowałem czasu a wchodząc do klasy usłyszałem złego Sensei'a Aizawę.
-Bakugou dobrze wiesz o tym, że twój strój nie jest odpowiedni do szkoły, ponieważ tutaj nosimy mundurki.
-Mam to w dupie!
Odpowiedział wściekły Katsuki. Spojrzałem na niego. Miał na sobie czarne dresy i kaptur, którego uparł się że nie zdejmie. Nasz wzrok się na moment spotkał jednak blondyn od razu odwrócił się ode mnie...
-Kirishima siadaj do ławki!
Powiedział jeszcze bardziej zły nauczyciel. Przytaknąłem tylko przełykając ślinę i usiadłem na swoim miejscu wzdychając.
O ile lekcje w UA zawsze mijają dosyć szybko to dzisiejszy dzień dłużył mi się w nieskończoność. Chciałem porozmawiać z Bakugou chociaż ten ewidentnie mnie unikał. Tak jak chyba każdego dzisiaj... Nie widziałem, żeby się odezwał oprócz jego krótkiego dialogu z Aizawą na pierwszej lekcji i typowych dla niego przekleństw...
Postanowiłem jednak się nie poddawać i chociaż dom miałem w całkowicie innym kierunku postanowiłem iść po lekcjach za Katsukim. On miał w końcu ruję... Nie chciałbym żeby coś mu się stało.
Na pewno wiedział, że za nim idę, ale nic z tym faktem nie robił. Nagle jakaś alfa objęła go ramieniem, ale chwila, co jest grane?! Omega nawet nie reaguje?? Katsu nawet nie próbuje się bronić? Alfa wciągnął go w poboczną uliczkę. Nie mogłem na to pozwolić! Szybko pobiegłem za nimi.
Gdy tam dobiegłem mężczyzna już rozbierał omegę... Moją omegę.
-HEJ CO TU SIĘ WYPRAWIA?!
Krzyknąłem odpychając mężczyznę. Dopiero wtedy blondyn postanowił na mnie spojrzeć. Dość cicho zapytał.
CZYTASZ
Only thanks to you <3 | kiribaku a/b/o
FanfictionO świecie w którym Bakugou nienawidzi siebie oraz bycia omegą, a Kirishima pokochuje go takim jaki jest. Książka zawiera: ☆ ship kiribaku z anime Boku no hero academia ☆ yaoi (jeśli nie lubisz to nie czytaj) ☆ wulgaryzmy ☆ sceny 18+ ☆ top - Kiris...