Rozdział 8

44 3 2
                                    

Nagle usłyszałam głośne śmiechy jakby z kuchni, wstałam zaspana i poszłam do łazienki. Nie spałam pół nocy przez to co zobaczyłam. Wzięłam ciepły prysznic. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam na szafce obok łóżka czerwone pudełeczko z kartką, wzięłam do ręki tą kartkę, pisało tam

Kochana Marleno,
Oto naszyjnik który ci się strasznie podobał, jednak nie powiedziałaś mi że chcesz, więc chciałem ci go wczoraj podarować ale zapomniałem więc taka ranna niespodzianka

Thomas

Otworzyłam pudełko, był tam złoty naszyjnik z napisem Marlena wysadzany małymi diamencikami.

Podeszłam do szafy, wybrałam ciuchy, zdecydowałam że ubiorę czarny top, spodnie z dziurami i założyłam naszyjnik który dostałam .
Zeszłam na dół, słysząc ciągłe śmiechy, gdy zeszłam zauważyłam że każdy siedzi przy stole, nawet ta dziewczyna.
- O śpiąca królewna wstała- zaśmiał się Thomas
- Tak wstałam, bez pomocy całusa księcia jak w bajce - zaśmiałam się
- A no tak przepraszam że cię nie pocałowałem, nie będę mógł znieść jak się moja królewno nie obudzisz - zaśmiał się
- A wogóle to Ashley - przerwała nam Vic pokazujaf na tą dziewczynę
- O Ashley - powiedziałam ironicznie
- Coś się stało Marlena - zapytała Vic
- Nie ależ skąd takie przypuszczenia - powiedziałam patrząc się na Damiano. Chłopak chyba widział bo popatrzył się na Giorgię która trzymała go za rękę.
- No widać że coś ci przeszkadza- odparła Vic
- Nic mi nie przeszkadza, a mogę zapytać gdzie poznałeś Damiano Ashley - powiedziałam zirytowana
- No to było tak że napotkałem ją na mieście, a teraz straciła dom- wyszeptał chłopak
- A powiedziałeś Giorgi o tym wczorajszym - zapytałam
- Ale co miał mi powiedzieć - zapytała się patrząc na Damiano
Damiano patrzył się na mnie i wyjąkał- No bo- zaczął
- No bo wczoraj ich napotkałam gdy ją przyprowadził i chciałam powiedzieć że masz kochanego narzeczonego - powiedziałam
Nie chciałam im psuć związku, a zwłaszcza żeby Giorgia była na Damiano zła.
- Właśnie tak było - odparł
- Wiem że Damiano jest kochany, o wszystkich się troszczy - odparła z uśmiechem
Zjadłam szybko śniadanie nic nie mówiąc i poszłam na górę. Na nieszczęście Damiano poszedł za mną. Jak na mnie przystało zamknęłam mu drzwi pod jego nosem.
- Marlena otwórz - powiedział
- Hmm a czemu miałbym otworzyć ci drzwi, a niech pomyślę że zdradziłeś Giorgię - powiedziałam siedząc obok drzwi
- Marlena wiem że jesteś zła xa tk co zobaczyłaś - zaczął
- A że zobaczyłam cię nagiego z Ashley - przerwałam mu
- Otworzysz drzwi - zapytał wiedząc że tak nic to nie da
- No niech ci będzie - odparłam
Poszłam usiąść na łóżko, gdy usiadłam Damiano wszedł i usiadł obok mnie.
- Słuchaj wiem że jesteś zła jest mi bardzo źle z tym co zrobiłem - powiedział
- O teraz jest z tym ci źle- zapytałam
- A czemu mnie nie wydałaś - zapytał omijając moje pytanie
- Bo szkoda mi Giorgi jak się dowie to się załamie - odparłam
- Przyznaj się że nie chcesz mówić żeby mi nie spieprzyć życia - uśmiechnął się
- No może - powiedziałam odwracając wzrok
- Wiedziałem- krzyknął
- Co wiedziałeś- przerwała nam Vic
- Że wiedział że coś... Emm... Thomas kupił mi na randkę - wymyśliłam
- No toć by to oczywiste- odparła
- Ej ale masz ładny naszyjnik - powiedziała Vic pchając się na łóżko
- Dzięki dostałam od Thomasa - powiedziałam
- Oj chłopak wie co do ciebie pasuje - odparła
- Dobra muszę lecieć pa- dodała i poszła do swojego pokoju
- To powiesz mi czemu tak się złościsz za to co zobaczyłaś, bo normalna dziewczyna by tak się nie złościła - powiedział patrząc sie na moje oczy. Czułam jak ciarki mi przechodzą przez plecy gdy sobie te złe wspomnienie przypomniałam
- No bo to było tak że... Przed moją osiemnastką mój były chłopak pracował dla złych ludzi i miał dużo długów przez to wytargował z nimi że ja będę połową kwoty jego długów, z racji ze się spodobałam temu facetowi najpierw byłam jego zabawką a później nie spodobałam mu się bo byłam dziewicą i nie umiałam... No wiesz uprawiać seksu, to wysłał mnie do burdelu i byłam tam przez pół roku, prawda zarabiałam codziennie kilka tysięcy ale nienawidziłam siebie i swojego ciała przez to, później przyszedł Pavlo i mnie uratował przez to ten koleś go ścigał i chciał zabić, i udało mu się, teraz na mnie poluje albo mnie zabije albo znowu będę jego zabawką, ale proszę nie mów tego nikomu - opowiedziałam mu wszystko co mnie napotkało od osiemnastki
- Dobra nie powiem ale wiesz że kiedyś to się wyda - zapytał
- Wiem tak jak to co ty zrobiłeś - powiedziałam po cichu
Damiano już chciał iść ale przerwałam mu pójście do drzwi - Damiano - zapytałam
- Tak- też zapytał
- Zawołasz mi Ashley?
- Okej - odparł chłopak
Poszedł na dół nie musiałam długo czekać, bo po 10 minutach przyszła
- Chciałaś ze mną porozmawiać- zapytała wchodząc powoli do mojego pokoju
- Tak siadaj - odparłam patrząc na telefon
- Więc przepraszam cię, nie miało tak wyglądać jest mi głupio - powiedziała, bała się na mnie popatrzeć
- Popatrz na mnie - powiedziałam stanowczo
- Okej- powiedziała przerażona
- Słuchaj zapominam co widziałam u Damiano w pokoju ale obiecaj mi że już nie będziesz tak robić, nie chce być dla ciebie wredna ale nie bądź taką dziwką, proszę cię - powiedziałam
- Dobrze jest mi źle z tym - odparła
- Czasu już nie cofniesz ale proszę cię już tak nie rób- powiedziałam
- A tak wogóle to jestem Marlena - zmieniłam temat bo widziałam jaki jest dla niej niekomfortowy
- Ashley- powiedziała
- Koleżanki- zapytałam
- Tak- uśmiechnęła się
- To obiecasz - zapytałam wyciągając mały palec
- Tak obiecam ci że nigdy już nie będę - powiedziała po czym dała na mój mały palec.

--------------------------------------------------
Dobra to na dziś kończę, sorki że nie było wczoraj rozdziału ale za bardzo napiłam się picolo i no wiecie później kac. Mam nadzieję że się spodoba rozdział i przypominam że postać Ashley ze pozwoleniem autorki postaci wykorzystałam z konta miłej i cudownej osóbki czyli Maneaja Miłej nocy życzę wszystkim

Kocham cię Marleno- Thomas Raggi 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz