★Dwa słowa wstępu od autorki:
Opowieść przedstawia dzieciństwo jednej z najbardziej nielubianych i hejtowanych postaci serialu. Nie ukrywam, że sama należałam do tej grupy, jednak pisząc tego fika zdałam sobie sprawę, że każdy z nas jest tylko człowiekiem, a jego zachowania nie biorą się znikąd. Mam nadzieję, że ta krótka historia otworzy wam oczy na przyczynę kłamstw Lili i może tak jak ja zmienicie do niej nastawienie. Miłego czytania!! ~ Sabina★✩
Lily była małą dziewczynką, wychowywaną w strachu do wielkiego, szerokiego świata.
Dorastała w murach swojego zamku, znajdującego się na obrzeżach wschodniej Italii. Dziewczynka była oczkiem w głowie swoich rodziców, którzy starali się jej zapewnić jak najlepszy dobrobyt i żeby nigdy nie poczuła, że czegoś jej brakuje. Wydawać by się mogło, że miała wszystko czego dzieci w podobym wieku pragną, jednak wciąż czegoś jej brakowało. Od zawsze była bardzo ciekawska i od czasu do czasu próbowała uciekać by zwiedzić świat zewnętrzny, ale nigdy nie udało jej się zajść za daleko.
Ludzie patrzący z boku na to beztroskie wychowanie, kręcili nosem mówiąc coś, że z pewnością wyrośnie na rozwydrzoną dziewuchę bez manier i dyscypliny.
Lily przez praktycznie całe swoje dzieciństwo nie wychodziła poza granice swojego zamku. W wieku sześciu lat, rodzice zamiast posłać ją do normalnej szkoły, zdecydowali się na nauczanie domowe. Od tamtej pory, dziewczynka była pod stałą opieką opiekunów, a jej rodziciele mogli poświęcić sto procent swojego czasu pracy. Jej ojciec był znanym i szanowanym prawnikiem, matka zaś zarządzała firmą marketingową, często biorąc nadgodziny, by dokończyć ważne projekty.
Zdarzył się dzień, gdy jedna z opiekunek, tym samym także nauczycielka literatury włoskiej zachorowała przez co zmuszona była odwołać wszystkie zajęcia. Zdecydowana większość z nich miałaby odbyć się w godzinach po południowych co równoważyło z tym iż były to jej ostatnie zajęcia każdego dnia.
Lily pozostawiona bez jakiejkolwiek opieki, w nocy, w blasku zachodzącego słońca poszła do pobliskiego lasu.
Tak przestraszona, całkiem sama, mała, bezbronna dziewczyna, w obliczu wielkiego i mrocznego lasu.
Rodzice nie raz ostrzegali ją, by nigdy tam nie szła. Krążą legendy iż żyją tam tajemnicze stworzenia, które ukrywają się w ciemności.Wtedy coś się skradało, a w powietrzu uniósł się dźwięk łamanego drewna. Dziewczyna zrobiła niepewny krok w kierunku z którego rozchodził się odgłos. Wtem przed oczami przemknęła jej czarna smuga. Wszystkie kontury drzew zaczęły zanikać, a las spowity został półmrokiem.
- Nie bój się... - Lily podskoczyła z piskiem gdy usłyszała obok swojego ucha czyjś szept. - Nie martw się, tylko podążaj wszędzie tam gdzie idę... - teraz głos wydawał się znacznie bardziej doniosły. Dziewczyna rozglądała się kurczowo, jednak nie dostrzegła nikogo. W którą stronę miała pójść?
- Śledź mnie za wszelką cenę, obserwuj uważnie każdy mój krok, czy to szczyty gór lub nisko, doliną... - głos zdawał się pokazywać jej drogę, którą bez zastanowienia obrała. Biegła wśród drzew i krzewów, mijając liczne plącza.
- Dam ci wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłaś. - głos zatrzymał się, więc i Lily przestała biec. Znajdowali się na niewielkiej polanie, otoczonej z każdej strony wzniesieniami. Było to jedyne dosyć dobrze oświetlone miejsce, bo drzewa znajdowały się wokoło. Dziewczyna uniosła wzrok ku górze; niebo zniknęło pod grubą warsrwą szarawych chmur. Z oddali słychać było uderzenia pioruna i grzmoty.
Dziewczyna wydała z siebie kolejny pisk, gdy opuściwszy wzrok, dostrzegła okapturzoną postać, stojącą zaledwie parę centymetrów od niej.
- Po prostu wpuść mnie do środka. - mężczyzna delikatnie uniósł głowę ku górze, ukazując swój od dawna niestrzyżony zarost. Kaptur jego palto, wciąż jednak pozostał naciagnięty na górną część twarzy.
CZYTASZ
𝐃𝐢𝐟𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐭 𝐖𝐨𝐫𝐥𝐝 ~ Miraculous [the shots] ✔︎
Fanfic𝐃𝐢𝐟𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐭 𝐖𝐨𝐫𝐥𝐝 ~ to zbiór dwunastu niewiążących się ze sobą, oneshotów, publikowanych dziesiątego dnia każdego miesiąca przez cały 2022 rok Cała "książka" dosyć mocno oparta jest na albumie "Different World" autorstwa Alana Walkera, k...