𝑨𝒓𝒆 𝒚𝒐𝒖 𝐋𝐨𝐧𝐞𝐥𝐲?

247 24 75
                                    


Już nawet nie czekałem aż woda w moim starym, pordzewiałym czajniku skończy się gotować. Po prostu podniosłem go i resztkami wody znajdującej się w nim, zalałem kolejny już dzisiaj kubek czarnej kawy.

Podobno kawa uzależnia. Chciałem by zrobiła to samo ze mną. Pragnąłem być uzależniony od czegoś innego niż jej czarujący uśmiech, te piękne i wiecznie roześmiane usta czy krótko ścięte krucze włosy. Cholernie za nią tęsknię...

Wiem, że powinienem sobie ją odpuścić już dawno temu, ale zwyczajnie nie potrafię, za bardzo ją kocham...

Ona; była jak moja ulubiona smutna piosenka, grająca szczerze i tylko dla mnie każdego dnia. A ja, oddałem się jej cały tańcząc razem z nią w ten rytm. Teraz zmusiła mnie do samotnego płaczu w pustej sali tanecznej.

Żyłem w swojej własnej dziwnej utopii, nieświadomy przykrej prawdy, która nie tak długo później, dotarła do mojej świadomości.
Tego dnia przyszła do mnie cała zapłakana, mówiąc że dla mojego dobra musi odejść. Nie rozumiałem nic z wynikłej sytuacji, ale za nic w świecie nie chciałem jej puścić. Na przestrzeni lat widzę jak dobrą aktorką potrafiła być, aby zmanipulować czyjeś emocje.

Marinette Dupain - Cheng. Z początku nieznajoma, która z mojej bliskiej przyjaciółki zmieniła się w dziewczynę, poza którą świata nie widziałem, a także powód mojej długo letniej depresji i ostra brzytwa, która bez ostrzeżenia przecięła moje spragnione miłości serce na pół.

Mijały długie tygodnie, miesiące, lata. Wyprowadziłem się z Paryża na obrzerza Francji, a za moje lokum obrałem starą, drewnianą chatkę, która zostawiona była sama ku sobie pośrodku niczego.
Przez dłuższy okres nie robiłem nic w sprawie mojego zdrowia psychicznego, błędnie wmawiając sobie, że mój ból w końcu minie.

Pamiętam jak kiedyś odnalazła mnie Juleka, informując o śmierci naszej mamy. Informacja ta, była tylko kolejną szpilką, wbitą w moje i tak już poranione serce. Siostra zabrała mnie wtedy na terapię. Kiedy patrzę na to z perspektywy biegu lat, za wiele z niej nie wyniosłem. Żaden specjalista nie był w stanie pomóc mi uporać się z łańcuchami problemów, ciągnących się za mną przez resztę życia.

Nie mówiąc nic siostrze, przerwałem leczenie i wróciłem z powrotem na moją małą ziemię, ponownie pogrążając się w cierpieniu.

"Chłopaki nie płaczą". Tak brzmiał tytuł jednej z pierwszych piosenek, które napisałem tuż po zerwaniu. Niedługo potem, jej tekst oraz nuty zostały brutalnie spalone w ognisku na tyłach mojej chatki. Płaczą i dla mnie stało się to już nieodłącznym elementem mojej szarej rutyny.

Największym błędem jaki wciąż popełniam, jest brak pogodzenia się z jej stratą. Mimo tylu lat, ja wciąż mam pieprzoną nadzieję, że będzie jak dawniej. Że ona wróci, że powie mi jeszcze ten jeden raz, że mnie kocha, że znów zaznam w swojej duszy to uczucie szcześcia.

Pomimo tego wszystkiego, pomimo tak wielkiej krzywdy jaką wyrządziła mi i mojemu życiu, ja- ja nigdy nie przestałem jej kochać...

Już nawet nie zwracałem uwagi na śliską powierzchnię kamieni, którymi otoczone było ogromne jezioro nieopodal mojego domu. Przechodziłem przez nie powoli, jednak wcale nie ostrożnie. W końcu zatrzymałem się w miejscu i niemo wpatrywałem się w idealnie gładką talfę rozciągającą się przede mną. Uniosłem swoją prawą rękę ku górze, a moje spojrzenie natrafiło na czarny pistolet, który kurczowo ściskałem w dłoni.

Czułem jak całe moje ciało drżało, ale nie za bardzo zwracałem na to uwagę. Jeden strzał i będzie po wszystkim. Zakończy się całe moje cierpienie, a ból towarzyszący mi przez ostatnie lata wreszcie ustąpi. A mimo to wciąż się waham.

𝐃𝐢𝐟𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐭 𝐖𝐨𝐫𝐥𝐝 ~ Miraculous [the shots] ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz