Rozdział 1

528 24 12
                                    

Każdego dnia zmagałam się z nawet najtrudniejszymi decyzjami czasami prosiłam kogoś o pomoc, a niekiedy zamykałam się w pokoju aby to przemyśleć samotnie.

Byłam zwyczajną dziewczyną o nudnym życiu, która pracowała nad swoją dalszą przyszłością, która w wolnym czasie spędzała z przyjaciółmi. W przeszłości zaistniał chłopak mieliśmy dużo tematów to trwało bardzo krótko nie brałam tego na poważnie, ponieważ to była moja pierwsza miłość i nie wiedziałam jak zacjowawać się w związku.

Nie lubiłam się wpakowywać się w jakiekolwiek kłopoty, a dotychczas najbardziej moją spontaniczą decyzją była właśnie przeprowadzka do mojego brata Chris'a. Ponieważ nasi rodzice wyjeżdżają do Stanów chcieli tam się przeprowadzić, ale pomyślałam ze rozsądniej będzie jeśli dokończę tu szkole. Bynajmniej wtedy to było rozsądnym wyborem...

W tle usłyszałam charakterystyczny dźwięk budzika, który odrazu mnie obudzil. Poszłam w stronę lazienki aby wziąść chłodny prysznic z rana. Podeszłam do lustra aby się ogarnąć i wysuszyć moje ciemne włosy, zrobiłam lekki makijaż i wróciłam do swojego pokoju, aby się ubrać bo jak narazie to tylko paradowałam w ręczniku bo całym domu. Postanowiłam ubrać na siebie czarne dresy i białą koszulkę.
Włosy spielam w niechlujnego koka i zeszłam na dół do brata.

Mojemu zaskoczeniu miał goście, a właściwie mieliśmy.

— Mad! — Dobiegł mnie kryzk z salonu.

Bez największego pośpiechu poszłam do salonu. Zauważyłam tam mojego brata siedzącego podajże, że swoją paczką.

— Mad — Odezwał się Chris.

Tak naprawdę nie uszczęśliwiał mnie fakt, że będę musiała rozmawiać z obcymi dla mnie ludzimi, bądźmy szczerzy wolałabym się uczyć do egzaminów, ale z drugiej strony nie chciałam robić przykrości dla mojego brata.

— Cześć! — Odezwała się czarnowłosa dziewczyna.

Miała miała na sobie biały top, skórzaną czarną kurtkę i czarne jeansy. Jej niebieskie oczy wpatrywały się w moją osobę.

— Jak się nazywasz? — Zapytała mnie, zakładając swój pojedynczy kosmyk włosów za ucho.

A ja wkładając ręce w swoje szare dresy odpowiedziałam nieśmiało czego po sobie bardzo się zdziwiłam

— Madison Wilson — Odpowiedziałam unosząc lewy kącik ust.

Oprócz Megan, która ,,poznałam''
Bylo jeszcze trochę osób w tym dość wysoki brunet, który przykuł moją uwagę. Miał piękna cerę i urodę jego niebieskie tęczówki, które patrzyły na moją osobę były czarujące, był ubrany w niebieskie luźne jeansy i białą koszulkę która podkreślała jego ciało. Obok bruneta dostrzegłam przytulającą się dziewczynę zapewne była to jego dziewczyna, nic dziwnego. Niska brunetka miała na sobie czerwony top krótki top i biała spódniczkę. Jej zielone oczy wpatrywały się w moja osobę dosyć wrogo zignorowałam jej osobę. Właśnie wracał Chris z zapchanymi rękami ledwo co szedł więc postanowiłam mu pomóc.

— Daj, pomogę Ci — Powiedziałam zabierając przy tym szklanki, aby je stawić na stolik — Chris mogę iść do siebie na górę poduczyć się na egzaminy? — zapytałam

— Jasne! Ale wracaj do nas szybko — powiedział całując mnie w czubek głowy.

A ja udałam się do swojego pokoju, w końcu mogłam odetchnąć z ulgą cały stres ze mnie zszedł. Wyciągając książki, aby powtórzyć materiał usłyszałam dźwięk dochodzący z mojej torby. Podeszłam i na wyświetlaczu zobaczyłam nie znajomy numer telefonu postanowiłam nie odbierać to był chyba błąd... Kto o tej godzinie się do mnie dobija było już po 01:00 a przyjaciele Chris'a nadal byli na dole nie miałam już ochoty tam schodzić byłam już wyczerpana a miałam na 8:00 do szkoły więc zasnęłam w spokóju

— Mad! — Dochodziły mnie jakieś głosy zza dzwi

— Madison! — Usłyszałam ponownie krzyki.

Obudziłam się, spojrzałam na zegarek, który wskazywał 7:30
Bylam w szoku, że pierwszy raz zaspałam nie wyszykuje się przecież w 20 minut bo jeszcze licząc dojazd.
Natychmiast wstałam i pobiegłam do lazienki aby szybko się umyć i zrobić makijaż jak zawsze lekki, zrobić rzęsy, róż, i balsam na usta. Po szybkim prysznicu pobiegłam do swojego pokoju i pierwsze co zauważyłam to ze mój telefon wibruje podeszłam do niego to w oczy rzucił się znowu ten tajemniczy numer po czy spojrzałam na godzinę i nie wiezylam ze to juz 7:50. Ubrałam się w jeansy niebieskie i koszulkę biała nałożyłam na to bluzę z kapturem rozpinaną i szybko wyszłam z domu.

— Madison Wilson — Powiedziała nauczyciela sprawdzając obecność.

Ja wbiegając do klasy krzyknęłam ,,obecna'' Pani Smith dziwnie się na mnie popatrzyła jak i cała klasa usiadłam w pustej ławce.

— Moi drodzy zanim zaczniemy lekcje powitamy nowego ucznia! — powiedziała zamykając dzwi od sali. 

Wszedł do klasy chłopak wyższy odemnie o głowę o włosach blond i zielonych oczach był ubrany w szare dresy i szarą bluzę, jego zielone tęczówki jak oszalale biegały po całej klasie rozglądając się wszędzie.

— Nazywam się Alex Liam — przedstawił się unosząc przy tym lewy kącik ust.

— Alex usiądz koło Madison, tam w wolnej ławce — Powiedziała Profesor Smith i prowadziła dalej lekcje.

Patrzyłam się wprost w jeden punkt przed siebie, kiedy on właśnie zbliżał się do mnie aby usiąść. Podsuną krzeslo wyją książkę od matematyki i uniósł na mnie wzrok a ja odwróciłam głowę przyglądając się na niego jak idiotka.

— Hej, jak się nazywasz? —
Wbił wzrok na mnie swymi szarymi tęczówkami.

— Madison Wilson, mów mi poprostu Mad — Przeniosłam wzrok na tablice swoimi brązowymi tęczówkami.

On jakby nigdy nic nie powiedział i zaczęliśmy się skupiać na lekcji. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek na przerwę poszłam do toalety i wyciągnęłam komórkę która wibrowała mi cała lekcje, znowu ten numer... Kto to jest? I po co do mnie dzwoni? Odebrałam a w słuchawce usłyszałam głos mężczyzny.

— Madison Wilson — jak dobrze się dodzwoniłem, wkoncu po tylu latach znowu mogę usłyszeć twój głos.

— Kim jesteś i po co do mnie wydzwaniasz? — Spanikowana zaczęłam zadawać mu pytania.

— Dużo o mnie nie wiesz, ale spotkajmy się w opuszczonym budynku na ulicy zamkowej. — Powiedział po czym tajemniczy męski głos się rozłączył.

Przecież nie jestem na tyle głupia aby umówić się na spotkanie z jakimś nieznajomym typem i na dodatek w jakimś opuszczonym budynku, szanujmy się. Nic nie powiedziałam, a po chwili straciłam zasieng i poczułam jak ktoś mnie trzyma za ramię...


WITAJCIE!

JESTEM TUTAJ NOWA I DOPIERO SIĘ UCZĘ W TE PISANIE TO JEST PIERWSZY ROZDZIAŁ, KTÓRY DOTYCHCZAS NAPISAŁAM. WIĘC PISZCIE TUTAJ SWOJE PRZEMYSLENIA I TEORIE

JAK MYŚLICIE KTO TO TEN TAJEMNICZY MĘŻCZYZNA I KTO STAŁ ZA MADISON?

PISZCIE KIEDY MAJĄ SIĘ POJAWIAĆ ROZDZIAŁY I CZY BYŚCIE CHCIELI

NAJPRAWDOPODOBNIEJ 2 ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ ZA TYDZIEŃ W SOBOTĘ ALBO W CZWARTEK!

DO ZOBACZENIA KOCHANI!!

The story of us Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz