Użyje zaimków they/them mam nadzieje, że wszystkim się spodoba<3
,,Tata powiedział, że wioska powinna być w pobliżu"-powiedziałeś, chowając mapę z powrotem do plecaka. Twój ojciec, który był kupcem doradził ci zamieszkanie w wiosce w Kolumbii, gdzie mieszkał jego stary przyjaciel. Chciał abyś spędził okres dojrzewania między bezsennymi nocami a kontrolami, więc wysłał cię do tego ,,magicznego miejsca".
Tak naprawdę nie rozumiałeś, dlaczego śmiał się z tego oświadczenia, ale tak naprawdę nie obchodziło cię to.
Mineła godzina odkąd szedłeś za mapą narysowaną przez twojego ojca i wreszcie mogłeś zobaczyć te same góry narysowane na niej.
,,Na szczęscię nie mogli zbudować jej w bardziej dostępnym miejscu?" , sapnęłaś przez swoje zęby ze zmęczenia, gdy szedłeś naprzód, w kierunku wioski.
________
"nareszcie" powiedziałeś siedząc pod palmą, żeby złapać oddech, widziałeś w oddali wioskę ale najpierw musiałeś odpocząć, usiadłeś się kiedy wyciągałeś z torby list z instrukcjami ojca.
Dał wam razem go razem z mapą.,,Ok, więc teraz muszę poszukać pewnej... Abueli Almy Madrigal" włożyłeś wszystko z powrotem do torby przed udaniem się do wejścia do wioski, które jak dobrze zrozumiałeś było miejscem... Bardzo żywym.
,,wow" wyszeptałeś z szeroko otwartymi oczami, myślałeś, że to tylko tętniąca życiem mała wioska, ale było cudownie, wszystkich otaczała przyjemna atmosfera, gdy wchodzili ze sobą w interakcję, jakby wszyscy byli jedną wielką rodziną, nie wspominając o kolorowych ubraniach dzięki którym wszystko było jeszcze jaśniejsze, pogrążyłeś się w myślach, zanim ręka dotknęła twego ramienia, odwróciłeś się, by znaleść się przed ludźmi z wioski.
"Przepraszam, chyba nigdy cię nie widziałem co cię tu sprowadza?"
"Mój ojciec (imię i nazwisko) przysłał mnie tutaj i powiedział mi do połowy o kobiecie o imieniu Abuela Madrigal-"
"Oh nie spodziewałem się że, nasz (imię twojego ojca) będzię miał dziecko, jesteś taki jak on, chodź z nami poprowadzimy cię"
Przerwali ci, zanim dosłownie wlekli cię po wiosce, nie można było się powstrzymać od uśmiechu na ten gest.
Nie minęło dużo czasu, zanim zabrano mnie przed kolorowy dom, było bardzo pięknie ale uniosłaś zdezorientowana brew, okno poruszyło się? Co do?
"To tylko ja albo to okno właśnie się poruszyło" powiedziałeś oszołomiony. "Nie mogę uwierzyć, twój ojciec ci o tym nie powiedział?"
Próbowałeś się zapytać o co chodzi zanim przerwało ci przybycie dziewczyny w zielonych okularach, miała na sobie spódniczkę z ozdobami z kwiatów, a za nią podążała grupka dzieci jak...Śpiewała? podszedłeś ciekawy, słyszysz jak mówiła o darach?
Zanim zdążyłeś zapytać ją o miała na myśli stara kobieta i dziewczyna w czerwonej spódnicy, które stały w drzwiach przerwały przedstawienie, starsza kobieta przemówiła jako pierwsza.-Mirabel, co ty robisz?- powiedziała patrząc dziewczynie w oczy.
"miała nam opowiedzieć o swoim cudownym darze!"powiedział mały chłopiec podskakując w miejscu.
"Oh? Mirabel daru nie dostała, mh." powiedziała dziewczyna w czerwonej spódnicy przed zniknięciem.
Kiedy dzieci odeszły, podszedłem do dziewczyny.
" Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałem wiedzieć czy znasz pewną Abuele Madrigal, mój ojciec kazał mi się z nią spotkać.
"Oh, więc jesteś gościem, o którym mówiła Abuela, już wszystko przygotowaliśmy na twój przyjazd.