Do tej pory ty i Camilo wyszliście z miasta, nawet jeśli nie za daleko, nie mieliście pojęcia, dokąd on was prowadzi, ale ufaliście mu, więc nie sprzeciwialiście się, kiedy zaczęliście wchodzić w roślinność.
Jednak po odsunięciu kolejnego listka ze ścieżki westchnęliście.(zanim ktoś sie zapyta to zaimki they/them są używane dop.tłumaczarki)
„Camilo, dokąd idziemy? Od jakiegoś czasu idziemy” – powiedzieliście, przeskakując kolejną gałąź.
Chłopak nic nie powiedział, gdy odwrócił się do ciebie i ujął twoją dłoń z uśmiechem.
"prawie jesteśmy na miejscu" powiedział chłopiec, ciągnąc cię
za nim.Uśmiechnęliście się lekko przewracając oczami.
Minęło 5 minut, zanim chłopak zatrzymał się i odwrócił do ciebie, zrobiliście zmieszaną minę na ten gest.
"OK, teraz musisz zamknąć oczy"
"Co?" odpowiedzieliście zdezorientowani, gdy zobaczyliście, że Camilo zasłania ci oczy rękami. "w porządku, dobrze, tak długo, jak mnie nie zmuszasz aby wejść
o drzewo” powiedzieli$cie śmiejąc się kiedy Camilo
ciągnął cię, aż się zatrzymał.„ok, teraz możesz otworzyć oczy” I jak tylko je otworzyliście, znaleźliście się przed pięknym miejscem.
"Camilo jest cudowne... Jak znalazłeś to miejsce?"
Powiedzieliście, gdy ty i Camilo usiedliście pochylając się
przeciwko drzewu."Kiedy byłem mały, zostałem dłużej niż miałem, bo chciałem złapać pięknego motyla, zostałem tu przez chwilę, aż Dolores i mama
przyszły po mnie. Od tego czasu jest jak sekretne miejsce” Powiedział, pozwalając świetlikowi krążyć wokół
niego.Nie można było przestać na niego patrzeć, to było tak, jakby ten świetlik był w zgodzie z chłopcem, a widok Camilo podążającego za tym małym owadem z błyszczącymi oczami sprawił, że zrobiło ci się ciepło na sercu.
Nieświadomie zaatakował Cię uśmiech, nawet nie myśląc o tym podszedłeś podczas przestrogi, zanim oparłeś głowę na ramieniu chłopca.
Przez kilka sekund nic się nie działo, ale po kilku sekundach poczułeś, że ramię, na którym spoczywałeś, rozluźniło się.
po chwili poczułeś ciężar na głowie.Camilo położył głowę na twojej z kolei, ty lekko się roześmiałeś na ten gest.
„Hej, kopiowanie moich ruchów nie jest w porządku” – odpowiedziałeś, przewracając oczami ku niebu, dając lekki cios nogą chłopca.
„cóż, jeśli tak to ujeliście…”
Potem zmienił się w ciebie
„w ten sposób, jest tak, jak to zrobiliście” odpowiedział, siadając lepiej i odciągając włosy do tyłu.
„Cóż, teraz skopiowałeś mnie, więc to nieprawda” odpowiedzieliście krzyżując ramiona z rozbawionym spojrzeniem.
Minęło trochę czasu, a ty i Camilo nadal rozmawialiście.
Śmiałeś się i żartowałeś, podczas gdy Camilo przekształcił się w więcej ludzi lub grał w małe gry jak małe dziecko.
Kiedy twój śmiech ucichł, całkowicie opierałeś się o drzewo i otoczyła was przyjemna cisza.
Nieświadomie pojawił się w twojej głowie obraz twojego ojca/matki (jeśli nie masz dobrych relacji z rodzicami, będę twoim ojcem/matką <3) i smutek trzyma cię w środku.