W Casicie była prawdziwa impreza i bawiście się z jakimiś dziećmi, nawet jeśli generalnie ich nie lubiliście, te maluchy były całkiem zabawne.Ale nie wiedzieliście o pewnym chłopcu, który zgromadził Mirabel, Dolores i Isabellę w kącie.
Trzy dziewczyny spojrzały na siebie oszołomione, podczas gdy chłopak patrzył na nie niezdecydowanie.
Stali tak przez chwilę, zanim Isabela, zmęczona ciszą, zaczęła mówić.
"Camilo, co się dzieje? Nie możemy tu zostać na zawsze" odpowiedziała kwiaciarka, przesuwając włosy za plecy.
Camilo wziął głęboki oddech, zanim spojrzał na trzy dziewczyny.
"Muszę wam coś powiedzieć... A potem poprosić was o radę..."
Chłopiec odpowiedział. Mirabel westchnął, zanim odpowiedział."czego potrzebujesz kuzynie?" - powiedziała dziewczyna uśmiechając się do chłopca, który, jakkolwiek wciąż niezdecydowany, nic nie mówił.
"Camilo, czy możesz mówić..." powiedziała nerwowo Isabela, zanim jej przerwano.
„OK OK OK, myślę, że mi się podoba y/n, tak… powiedziałem to” chłopiec powiedział dramatycznym głosem, gdy trzy dziewczyny spojrzały na siebie.
"naprawdę?"
"Wow, nigdy bym nie..."
„to szok”
Isabela, dolores i Mirabel powiedzieli po kolei z rozbawionymi spojrzeniami, które zmyliły Camila.
– Czekaj co? Jakie są te reakcje, ja…
„Młodszy bracie, to było całkiem oczywiste i słyszę, kiedy ćwiczysz przed lustrem…”
„OK, rozumiem, to było oczywiste, NIE KOŃCZYĆ TEGO ZDANIA DOLORES” Camilo przybrał ciemniejszy ton, gdy przerwał swojej siostrze, kiedy już się uspokoił, odezwał się ponownie.
"Potrzebuję pomocy... Co... Co robisz, kiedy lubisz osobę?" nie był przyzwyczajony do takich sytuacji, więc najlepszym pomysłem, jaki wpadł na ten pomysł, było zapytać o to swoich kuzynów i siostrę.
Natychmiast na twarzach dziewczyn, które na siebie spojrzały, pojawiły się uśmiechy.
Isabela wystąpiła naprzód.
"OK, teraz musisz słuchać wszystkiego, co ci mówimy, dobrze?"
Luizo, czy widziałaś Camilo? spytaliście umięśnioną dziewczynę, gdy odpoczywała w hamaku.
"nie, przepraszam" odpowiedziała wracając do odpoczynku.
Pożegnaliście się, zanim kontynuowaliście poszukiwania chłopca, nie pojawił się od jakiegoś czasu i trochę za nim tęskniliście.
Kontynuowaliście poszukiwania wśród gości, dopóki nie wyszedliście na zewnątrz, ponieważ wydawało się, że w Casicie nie ma śladów chłopca.
- Camilo? Jesteś tutaj? wychyliliście się przez drzwi.
„Y/n”
"CO DO KU--uff... Nie możesz się przywitać zamiast dać mi 10 ataków serca?" powiedzieliście, trzymając serce i ogarnęło cię poczucie deja vu.
"Tak... Ehe, przepraszam" odpowiedział chłopiec, aby nie spotykać
twoich oczu."Camilo wszystko w porządku? Wyglądasz na zdenerwowanego" powiedzieliście kładąc mu rękę na czole, co nie pomaga rumieńcu chłopca.
"Nie masz gorączki, prawda? -"
"NIE NIE JESTEM W DOBRYM ehm... po prostu chciałem
tak o coś cię pytam” Chłopak wydawał się bardzo nieswojo wypowiadając te słowa, a przede wszystkim nie można było pozbyć się wrażenia bycia obserwowanym.