7. Powiedz mi prawdę

25 6 18
                                    

Po przyjściu do młodego McCall'a, ten szybko zabrał dziewczynę do dolnego stopnia domu.
Chimerze jednak się to nie spodobało, gdyż ta chciała wyjaśnić sprawę jej ojca z jego alfą.
Niestety, Scott był w innym pokoju.

Tara i Henry zrobili kilka rund między sobą, nie używając całej siły w obawie skrzywdzenia drugiego. Chimera założyła właśnie rękawice bokserskie i zaczynała uderzać worek treningowy, gdy chłopak ćwiczył uniki.
- Czujesz się winna?- Spytał niespodziewanie, wchodząc na niewygodny temat.
Tara przestała bić worek i jej szaro-zielone tęczówki napotkały spojrzenie orzechowych oczu.
Biło od nich zmartwienie.
- Czy czujesz poczucie winy?- Spytał ponownie, odwracając wzrok.
Tara nierozumiejąc o co mu chodzi, westchnęła.
Lecz chwilę później dotarło do niej o czym on mówi. Zalała ją złość.
- Żartujesz sobie!?- Wyrzuciła, próbując opanować nerwy.
- Nie.- Odpowiedział spokojnie McCall, lecz chimerę zdenerwowało to bardziej.
Tara pokręciła głową, niedowierzając.
- Nie wierzę. La connerie.- Warknęła, po czym kontynuowała ze zdziwioną miną wilkołaka.

- Nie rozumiesz..- Zaczęła dziewczyna, mocno uderzając w worek treningowy.
- ..Kurwa..- Kolejne dwa ciosy.
- Oni zabili moich rodziców!- Krzyknęła, uderzając całą siłą w worek, przez co poleciał na drugi koniec pomieszczenia.

Henry odsunął się od dziewczyny, zmierzając ją zdenerwowanym jak i zmartwionym spojrzeniem. Tara zamknęła oczy, głęboko wciągając powietrze.
- Tara..- Zaczął opiekuńczo McCall.
- Nie!- Odwarknęła.
- Przestańcie mnie wszyscy do cholery jasnej oceniać! Raeken to moje nazwisko, jak i Dunbar. Przestańcie zachowywać się jakbyście uważali Łowców za kurwa niewinnych ludzi!
Nie możesz uratować wszytkich!- Krzyknęła, jej oczy świeciły mocną zielenią, a na jej szyi i dłoniach z pazurami, pojawiły się cętki.
- Cholera.- Syknęła, widząc brązowo-zielone plamki. Umiała panować nad cętkami jaguara, jak i skórze kanimy, lecz teraz..po prostu straciła kontrolę. Gniew i zmęczenie przejęło władzę i nie mogła temu zaradzić.

Henry osłupiały po tym co powiedziała, stał na środku pomieszczenia, ślepo się w nią wpatrując. Jak mogła tak po prostu...
- Mam dość, idę porozmawiać z twoim ojcem.- I zanim Henry się odwrócił, Tara sprintowała schodami na górę.
Zdążył jeszcze coś krzyknąć, lecz chimera była już w salonie.

- Heej, wujku Scott.- Zaczęła Tara niewinnie, uważnie obserwując szok malujący się na twarzy alfy.
- Tara.- Przytaknął, by mówiła.
- Takie małe pytanko mam.
- Słucham?
- Co miałeś na myśli, mowiąc o Theo.- Warknęła zmieniając ton głosu, zbliżając się do Scott'a.
Alfa przybrał kamienną twarz, upijając łyk przygotowanej wcześniej kawy.
Chimera świdrowała przez niego wzrokiem, próbując wyczytać z jego chemosygnałów i ciała, jakichś wskazówek.

Nic.

- Nie ja powinienem Ci o tym opowiadać.- Żachnął starszy McCall, odwracając się i idąc w stronę kanapy.
W Tarze się gotowało.
Już miała iść z warkotem na Scott'a, gdy mocne uciśnięcie na ramieniu, zaprzestało jej czynność.
- Tara, nie.- Usłyszała poważny głos swojego chłopaka, lecz zrzuciła jego ręke i mrucząc coś pod nosem, poszła do piwnicy po swoje rzeczy.
Henry zdezorientowany spojrzał na oddalającą się Tarę, a później na swojego tatę.
Scott zmarszczył brwi, zastanawiając się nad czymś, po czym wrócił do picia kawy.

Kojotołak pobiegł szybko do piwnicy, ale spotkał ubraną Tarę na schodach.
Dziewczyna nie była w humorze by ktoś ją zatrzymywał, więc fuknęła na Henrego, aby zszedł jej z drogi. Ten pokręcił głową.
- Henry, przestań.- Powiedziała, siląc się na spokój.
Chłopak spojrzał na nią smutno.
- Nie. Prosze Cię, Ra. Daj sobie pomóc.- Powiedział Henry, a Tara patrzyła na niego z osłupieniem.
- Nie chcę pomocy.- Warknęła, a jej oczy ponownie zalśniły mocnym kolorem szmaragdu.
- Ty jej potrzebujesz.- Henry uważnie dobierał słowa, by jeszcze bardziej nie rozzłościć swojej partnerki.
Tara zrezygnowana westchnęła i spojrzała w oczy starszemu.
- Przestańcie próbować mi pomóc.
Mam wszystko pod kontrolą. Naprawdę.- Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo.

Tara Raeken-Dunbar II  // Samotna chimeraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz