14. Ta. Znamy się?

1.1K 47 49
                                    

miłego czytania!!

- Masz już wszystko? - do mojego pokoju wszedł Mike.

- Chyba tak. - zapięłam dużą torbę sportową. - Jesteś pewny, że mogę u ciebie mieszkać?

- Tak, to trudna sytuacja więc cię nie zostawię. W sumie nigdy cię nie zostawię. Daj mi tą torbę, a ty weź plecak. - podszedł do łóżka i zabrał z niej torbę. - Chodź.

słodko

Zeszliśmy po schodach, a przy drzwiach stała mama.

- Kochanie nie rób mi tego...

- Było najpierw myśleć. - odpowiedziałam sucho. Nie mam zamiaru dłużej z nią gadać. - Okłamywaliście mnie...

- Nie dam bez was rady... najpierw Cobi... teraz ty. - kontynuowała.

- Próbujesz mnie zmanipulować, bym tu została. Muszę to wszystko przemyśleć, cześć. - trochę było mi ich szkoda, ale im najwyraźniej okłamując mnie nie było.

Zapakowaliśmy torbę i plecak do auta i wyjechaliśmy z tego miejsca.

- Jedziemy coś zjeść? - spytał Mike. - Już 14.

- No możemy. - sięgnęłam ręką by włączyć jakaś muzykę.

- Trochę pojebana akcja ogólnie.

- Nie gadajmy o tym. - włączyłam pierwszy lepszy kawałek i padło na the neighbourhood - daddy issues.

- „Go ahead and cry little girl..."
Śmiało, płacz mała dziewczynko" -zanucił Mike.

- „Nobody does it like you do, I know how much it matters to you, I know that you got daddy issues"
„Nikt tego nie robi tak jak ty, wiem ile to dla ciebie znaczy wiem że masz daddy issues" - odpowiedziałam mu.

- „And if you were my little girl, i do whatever i could do, i'd run away and hide with you" „I gdybyś była moją dziewczynką, zrobiłbym wszystko co w mojej mocy, uciekłbym i schował z tobą" - śpiewając to, spojrzał mi głęboko w oczy i puścił oczko.

Dlaczego nagle jest taki kochany i słodki???

Podjechaliśmy do Mc drive'a, i zamówiliśmy dwa powiększone zestawy.

- Smacznego dzieciaku. - powiedział brunet, podając mi moje zamówienie.

- Smacznego staruchu. - wepchnęłam sobie frytkę do ust.

- Nie jestem aż taki stary noooo. - zaczął jęczeć Mike.

- A ja nie jestem wcale taka młoda. - otworzyłam swój sos śmietanowy i nabrałam go trochę na nuggetsa.

- Fu. - skomentował to Mike.

- O co ci chodzi? - dalej zajadałam się nuggetsami.

- Tylko słodko-kwaśny. - wziął gryza swojego burgera.

- Nie prawda. Śmietanowy lepszy. - nie dawałam za wygraną.

<Trochę się pokłóciliśmy, a potem zjedliśmy i wróciliśmy do domu Mike'a w którym dane mi będzie mieszkać przez jakiś czas.>

~~~~~~~~
Trzy dni później
~~~~~~~~

Przez ten wspólnie spędzony czas, dowiedziałam się więcej o Mike'u. Nie spędzaliśmy oczywiście razem całych dni, ponieważ jak się okazało Mike rozwiązał sprawę ze swoim ojcem i nie pracuje już razem z nim, więc zatrudnił się do pomocy swojemu znajomemu jako mechanik samochodowy. Cieszę się, że zrezygnował z pracy z ojcem i mam nadzieje, że on też jest szczęśliwy. Kilka razy proponowałam mu, że wynajmę sobie jakieś małe i tanie mieszkanie, żeby nie siedzieć u niego za długo, ale on nie pozwala mi się stad ruszyć. Żeby nie było to dokładam się do budżetu. Znalazłam spoko prace jako makijażystka, niestety nieoficjalnie ponieważ nie mam jeszcze 18 lat, ale już niedługo. Rodzice zranili mnie, zranili Jacoba i zranili siebie. Jest mi strasznie przykro, że nie mogę z nimi mieszkać, ale nie potrafiłabym normalnie rozmawiać i przebywać z takimi oszustami. Plus ta sytuacja z tym całym Andrew, ojcem Mike'a. To wszystko mnie przerasta. Wszystko również opowiedziałam Louise i Crisowi, bo wydzwaniali do mnie że się martwią jak opętani i właśnie dziś idę się z nimi spotkać. Mianowicie wszystko układa się świetnie.

Nigdy Cię Nie ZostawięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz