#1

772 39 20
                                    

Pov.Y/N
Idąc powoli zauważyłam na prawdę wysoką górę, pomyślałam że w tej sytuacji mogłabym je jakoś rozstąpić, ale jednak wybrałam tradycyjny sposób, czyli wspinaczkę, w połowie wysunełam jakiegoś kamienia na którym usiadłam i chwilę odsapnęłam.
-Zobaczymy czy warto było się męczyć - powiedziałam wstając i wpinając się dalej.
   Po jakichś trzydziestu minutach byłam na górze, zauważyłam wioske, a w niej ludzi.
«Czyli tu jednak jest jakaś cywilizacja»- pomyślałam zjeżdżając, przy tym uważając by spadać powoli i przypadkiem nie wpaść na jakiś kamień.
  Chwilę później byłam już na dole, poszło dosyć szybko, udałam się powoli do miasteczka? Wioski? Nie wiem nawet jak to nazwać, ale nie wiedziałam co mnie tam czeka, czy ludzie będą pozytywnie nastawieni że jakiś nowy przybysz wtargnął na teren ich miejsca zamieszkania? A może wręcz przeciwnie, nie wiedziałam nic, całkiem nic.
  Zauważyłam dróżkę która wprost już prowadziła do domów w wiosce, ruszyłam wprost niej oglądając każdy dom po kolei.
  Dotarłam na koniec, widząc chyba największy tutaj dom, pomyślałam że raz kozi śmierć i warto do niego zapukać.
  Bez chwili zwłoki złożyłam dłoń w piąstkę i zapukałam trzy razy w dosyć duże drzwi.
Chwilę czekałam aż drzwi się otworzyły, przede mną stał jakich chłopak, lekko wyższy odemnie, z ciemnymi włosami, jego mina nie dała pokazać czy jest zdziwiony czy ucieszony że widzi nową twarz, było to coś pomiędzy.
  Musiałam jakoś przerwać chwilę ciszy.
-Ym, dzień dobry? - wypowiedziałam niepewnie.

Pov. Camilo
Jak zawsze każdy w domu wstał prawie o równej porze, od rana każdy zastanawiał się jakie zadanie może dzisiaj wykonać, ale o dziwo każdego zdziwiło to że nagle pojawiło się miejsce na drzwi, przy śniadaniu każdy dyskutował co to może znaczyć, każdy myślał że chodzi tu o Mirabel, że to ona w końcu otrzyma swój dar, choć każdy myślał że to nie możliwe.
  Abuela wszystkich uspokajała, szczególnie Mirabel która nie wiedziała co się dzieje.
  Chwilę po śniadaniu usłyszałem pukanie do drzwi, z myślą że to ktoś kto potrzebuje akurat czyjejś pomocy przy jakiejś pracy czy zadaniu otworzyłem drzwi, stała w nich K/W dziewczyna, była ciut niższa odemnie, a jej twarz wskazywała na to że jest lekko speszona, a bynajmniej tak mi się wydawało, była to nowa twarz którą widziałem w naszym miasteczku, nie widziałem kto to może być.

-Ym, dzień dobry? - odparła dziewczyna niepewnym tonem głosu
-Cześć? Yy, mogę wiedzieć bo nie kojarzę cię jak masz na imię? Albo na nazwisko?
-Huh? J-jasne, mam na imię Y/N Y/Ln
-Czyli, na pewno cię nie znam. Hm, wejdź do środka.

Pov. Y/N
Chłopak zaprosił mnie do środka nie miałam pojęcia czy uciekać czy skorzystać z zaproszenia, wiedziałam że długo stać w bezruchu nie mogę, muszę się w końcu ruszyć do przodu lub do tyłu.
  Po paru sekundach weszłam do środka rozglądając się po domu.
«Ale tu ładnie»- w myślach oceniałam każdy metr domu.
-Chodź zaprowadzę cię do kogoś - powiedział chłopak łapiąc mnie lekko za nadgarstek i prowadząc do jakiegoś pokoju.
  Siedziała tam kobieta o siwych włosach, siedziała i chyba szydełkowała.
-Tak? - odezwała się starsza kobieta.
-Znasz ją może? - wskazał na mnie
-Nie, chyba nie. Jak znalazłaś to miejsce?
-Ym- przelknęłam głośno ślinę.

~Weird Love~ Camilo Madrigal x Y/NOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz