#6

130 9 3
                                    

Minęło parę dni, zaklimatyzowałam się w nowym miejscu, a Mirabel całkiem dobrze się ze mną dogadywała nie miejąc mi za złe tego co się stało.

  Jak na razie siedzę sobie na dworze malując jakiś dosyć niezrozumiały obraz.

-Cześć

Podniosłam wzrok by ujrzeć stojącego nade mną Camilo (Camila, Camilo nie pamiętam jak się odmienia szczerze)

-O Cześć - odłożyłam na bok mój asortymencik do malowania siadając po turecku na czymś co przypomina mi leżak.

-Jak tam u ciebie? Nie gadaliśmy jakiś czas, właściwie odkąd dostałaś pokój..

-Przepraszam, to po prostu trochę przytłaczające..to jak wiele się zadziało w ostatnim czasie.

-Tak, tak. Całkowicie cię rozumiem, miałem podobnie w dzieciństwie, właściwie każdy otaczał mnie i zachwycał się moim darem, później wracałem do pokoju sprawdzając czy ja to na pewno ja. -jego kącik ust powoli zszedł w dół

- Już tak nie jest, prawda?.

–Niee, oczywiście że nie. Przyzwyczaiłem się do tego. Co malujesz? - spojrzał powoli na to co dotychczas stworzyłam.

-Nic specialnego, widok stąd, wiesz trzeba się czymś zająć. Jak na razie wolę nie robić niczego większego, żeby czegoś nie zepsuć.

-Na pewno nie może być tak źle

-Ostatnio prawie podpaliłam kwiaty Isabeli, kiedy próbowałam rozwiać te śmieszne liście sprzed domu mirabel nagle przeniosła się parę metrów dalej, więc jest trochę źle- westchnęłam

Chłopak usiadł sobie na przeciwko mnie.

-Pokazać ci coś? Znam tu jedyne fajne miejsce gdzie nie ma praktycznie nikogo.

-Tak? Hm, chyba nie mam nic do stracenia, więc chodźmy - wstałam powoli z tego śmiesznego krzesła a gdy chłopak zrobił to samo zaczęłam powoli iść za nim. -Ale skoro nie ma tam nikogo to nie będzie ci przeszkadzać że będę o nim wiedzieć?

-Niee, wydajesz się osobą która dochowa tajemnicy, tak jest?

-Tak, oczywiście że tak

Powoli przeszliśmy przez większą część wioski dostając się pod wielkie drzewo, przypominało mi płaczącą wierzbę, ale jednak nie umiałam go do końca określić.
   Gdy przeszliśmy za owe drzewo zauważyłam pięknie urządzony kącik, a na jednej z grubszych gałęzi ułożony koc i poduszki.

-Sam to wszystko zrobiłeś? Na prawdę? - rozszerzyłam oczy - Tu jest na prawdę pięknie

-He, no tak wiesz każdy czasami chce mieć trochę spokoju, a jak się domyślasz duża rodzina nie pomaga - zaśmiał się cicho - Ale no cóż, siadaj - podsunął mi jedną większą poduszkę na której sobie usiadłam.

-Tak w ogóle to może opowiesz mi jak ci tu wszystko mija, albo jak to się stało że twoja rodzina jest tak wyjątkowa?

-Hm, no dobra, mogę uchylić ci rąbek tajemnicy.

Chłopak zaczął mi spokojnie tłumaczyć jak to wszystko się zaczęło, trochę o konflikcie rodziny i późniejszym pogodzeniu, o tym co tu jest fajnego i o minusach mieszkania tu, szczerze myślę że spędziliśmy dobre trzy godziny na gadaniu o wszystkim.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

~Weird Love~ Camilo Madrigal x Y/NOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz