Kiedy Mikasa położyła na stole ostatnie danie, zapiekane z dodatkiem sera, Sasha była pierwsza aby zacząć jeść. Chwyciła wielką łychę, miske i nałożyła na swój talerz porcje dla dwóch. Ale zjadła to sama. Jej przyjaciel, Conny siedzał naprzeciwko niej i chociaż zwykle rozmawiali razem jak najęci, przy jedzeniu, Sasha była całkowicie skupiona by jeść. Conny u swojego boku miał Jeana, dlatego to jego zaczepiał. Jean był chętniejszy do rozmowy, chociaż co jakiś czas zdawał się odchodzić myślami gdzieś w stronę siedzącą naprzeciwko Mikasy. Armin i Historia też siedzieli naprzeciwko siebie, a na samym szczycie stołu siedział Eren - trochę skazany i odrzucony. Spoglądał w prawo na rząd siedzących kobiet, a potem w lewo na mężczyzn. Grzebał nietrzeźwo widelcem w talerzu i nadąsany myślami też uciekał gdzieś w stronę komisarza Leviego.
Rozmowa właściwie kleiła się sama. Atmosfera nie była wcale taka napięta jak możnaby przypuszczać i właściwie to towarzystwo było sympatyczne. Przyjazne uśmiechy, miłe słowa i zabawne żarty zbliżały do siebie gości i zaciśniały relacje. Jean i Conny znaleźli wspólny język, Armin i Historia oficjalnie oznajmili, że są parą, a Sasha i Mikasa zajadały się pełnowartościowym jedzeniem. Nawet przez chwile Eren wyglądał na zadowolego i rozweselonego.
Było dobrze do czasu, gdy ktoś poruszył temat bardzo wrażliwy ostatnimi czasy. To Conny zapytał Jeana:
- Nie pamiętasz kto cię tak pobił?
Wtedy Jean i Armin spojrzeli dyskretnie na Erena. Brunet poczuł presję, więc odwrócił głowę niezncznie.
- Pamiętam tylko, że się upiłem i potem ocknąłem się w szpitalu - odpowiedział chłopak. - Podobno Eren zapłacił za taksówkę bym wrócił sam.
Wtedy już wszyscy spojrzeli na podejrzanego. Conny drążył temat ciekawsko.
- Rzeczywiście w internecie dużo jest na temat Erena i jego winy.
- Ale to nie on - zapewniła Mikasa.
- Pracujesz w policji, prawda? - zapytała Historia i wyjaśniła, że: - Armin mi o tym powiedział. Podobno nie byłeś przesłuchiwany w ostatniej sprawie.
- Widziałam to nagranie! - zawołała Sasha. - Aresztowano dziesięciu zbirów, a jednym z nich byłeś ty. To ciekawe.
- Zawsze jesteś na miejscu zdarzenia, oskarżany i jakimś sposobem wymigujesz się od odpowiedzialności - podsumował Jean trochę nieprzyjemnie. - Może nam powiesz jak to w końcu było? Co robiłeś tamtej nocy gdy mnie napadnięto?
Dużo pytań i podejrzeń wobec Erena od razu wywołały jego frustracje. Nie mógł im powiedzieć, że był wtedy z komisarzem. W żaden sposób by tego nie wyjaśnił, a na pewno by wzbudził podejrzenia - choć i tak był już podejrzany.
- Eren - odezwał się też Armin. Jako przyjaciel spojrzał na niego łaskawie i trochę pokrzepiająco. W niebieskich oczach chłopaka zagościła sympatia i na ustach mały uśmiech. - Nie musisz się bać, bo nikt tutaj nie chce cię osądzać. Możesz nam powiedzieć.
Mikasa nagle złapała Erena za rękę. Spojrzała na niego z bliska i również uśmiechnęła się ciepło.
- Jesteśmy rodziną. Przyjaźnimy się. Powiedz nam prawdę.
A prawda jest taka, że Eren poczuł mięte do najsilniejszego żołnierza ludzkości, z którym za dwa dni miał uciec z Południowej Rose by zacząć pracę w wojsku w Erdii i nikt o tym nie mógł się dowiedzieć.
Eren zacianął usta w wąską linię. Pod presją i zakazem mówienia prawdy oraz za prośbami ze strony przyjaciół, poczuł się głupio. Zdenerwował się i najchętniej to by zaczął krzyczeć i narzekać, a potem stamtąd wyszedł. Ale to była idealna okazja, żeby wszystko wyjaśnić. Wszystko było idealne by ten temat zakończyć i się pożegnać.
CZYTASZ
Prawo do miłości | SnK | BxB
FanfictionPraca na straży prawa nie należy wcale do zadań łatwych i bezpiecznych. Policjanci często poświęcają swoje bezpieczeństwo dla innych i stawiają swoje życie na szali dla ratowania ludzi. Nowym człokiem zespołu jest Eren Jeager, który dołączył do jedn...