IX

104 11 10
                                    

𝙆𝙪𝙗𝙞𝙧

16.03

Ubrałem się szybko w jakieś lepiej wyglądające ubrania i krzykiem pożegnałem się z Mikolsem mówiąc, że idę do pracy. Co oczywiście nie było prawdą. Chciałem po prostu odetchnąć od problemów i upić się aby przynajmniej przez chwilę poczuć szczęście. Wygrałem pierwszy lepszy klub nocny jakieś pięć kilometrów od mojego mieszkania. Tam miałem pewność, że Mikols mnie nie znajdzie. Lubiłem go i jego opiekuńczość, ale nienawidziłem, kiedy z nią przesadza. Jestem dorosły, a ten mnie uznaje za dzieciaka. Czując jego pocałunki w usta chce mi się wymiotować, ale nie protestuje nie chcąc sprawiać mu przykrości.

Wsiadłem do samochodu i automatycznie go odpaliłem jakby była to codzienność, chociaż od jakiegoś tygodnia lub dwóch rzadko jeżdżę do pracy. Nie mam do tego chęci i humoru. Puściłem na spotify mój ulubiony kawałek i mimowolnie zacząłem go cicho śpiewając przerywając jedynie na zaciągnięciem się dymem papierosowym. Lekarz, a i tak pali i szkodzi swojemu zdrowiu. Co za hipokryzja. Uśmiechnąłem się do siebie krzywo, chociaż kiedy zobaczyłem mocne neony wypełniające małą część ulicy kolorowymi światłami poczułem jak uśmiech staje się bardziej szczęśliwy. Zaparkowałem na wolnym miejscu parkingowym i ubrałem na twarz tą samą minę jaka towarzyszyła mi za każdym razem, kiedy spotykałem się z ochroniarzem budynku. Niebo przybierało już ciemnych kolorów wywierając na mnie obowiązek szczerego uśmiechu.

— O to ty. Właź — Słysząc zdecydowany głos masownego kolesia przyśpieszyłem kroku i wszedłem zdecydowanie do budynku. Od razu uderzył we mnie zapach alkoholu, papierosów pomieszanych z różnymi perfumami. Niekontrolowanie mój uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył. Chyba już z przyzwyczajenia podszedłem do baru i usiadłem na jednym ze stołków. Spojrzałem się za barmanką, jednak nie zauważyłem żadnej kobiety. Podszedł do mnie mój dawny wicedyrektor, co bardzo mnie rozśmieszyło. Czyżby romans z dyrektorem się nie udał?

— Co podać?

— Whisky z lodem — Mruknąłem z dużym uśmiechem na twarzy co chyba irytowało mężczyznę, bo na pewno mnie poznał. Wszyscy z moich studiów mnie pamiętali. Po sytuacji z samobójstwem wszyscy mnie zapamiętali.

— Dwadzieścia cztery

Chciałem już wyciągać pieniądze z portfelu, ale ktoś był od mnie szybszy. Położył na blacie sto złotych rzucając tylko "razy dwa" barman chyba zrozumiał, że nie chce reszty, więc poszedł po prostu robić odpowiednie drinki.

— Dzięki, ale mógłbym za siebie zapłacić — Obróciłem się do mężczyzny, który stał tuż za mną. Momentalnie zamarłem widząc, aż za bardzo znajomą twarz. Tobiasz. Stał przed mną we własnej osobie. Nie umiałem w to uwierzyć. Skąd on się tutaj wziął. Dlaczego. On przecież... Poderwałem się z siedzenia i wręcz rzuciłem się na niego do uścisku. Cały mój żal za to co zrobił prysnął gdzieś, a ja uszczęśliwiony widokiem mojego ukochanego. Wtopiłem się w niego idealnie dopasowywując swoje wychudzone ciało do tego przeciętnie umięśnionego ciała Tobiasza. Jak widać chyba nie był gotowy na takie przywitanie, ale nie odrzucił mnie. Odwzajemnił uścisk, a dłońmi zjechał na moje biodra. Czując woń alkoholu pomieszanego z tymi samymi perfumami jak cztery lata temu wręcz roztopiłem się pod jego dotykiem. Ścisnął dłonie na moich biodrach, co ja przelałem na ciche westchnięcie z przyjemności. Opadłem powoli na krzesełko znajdujące się tuż za mną, a Tobiasz puszczając mnie usiadł na te obok. Chwyciłem za alkohol postawiony mi tuż przed twarzą i łyknąłem go lekko się krzywiąc na gorzki posmak. Jednak ciepło rozchodzące się po całym moim ciele zrekompensowało mi to.

— Naprawdę takie gorzkie?

— Tylko trochę

Popatrzyłem się na Tobiasza, który wziął całe dwieście mililitrów na dwa łyki i nawet się przy tym nie krzywiąc. Spojrzałem się zdumiony na jego twarz nie spodziewając się takiej odporności na alkohol. Poczułem na sobie jego roześmiany wzrok i miałem rację. Patrzył się na mnie z roześmianą twarzą. Chyba rzeczywiście moja twarz musiała być teraz naprawdę zabawna.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 21, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie daj się uwieść || Tobiasz x Kubir || Hanahaki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz