HiroMido + Nagumo |Rescuers

764 29 7
                                    

Hiroto westchnął ciężko siedząc na krześle ze związanymi rękami. Nawet nie wiedział dokładnie jak skończył w tej sytuacji. Pamiętał tylko, że spotkał się z Endou po meczu z Diamond Dust a po chwili już siedział przed tłumem policji i detektywem.

-Także Gran, chyba, że wolisz Hiroto - mruknął złośliwe policjant - Jak rozumiem grzecznie wyjawisz nam tożsamość Reize i Gazelle skoro już wiemy, że macie inne imiona?

Hiroto tylko posłał mu piorunujące spojrzenie, ale po chwili obejrzał się za siebie słysząc krzyki.

-Ale łapy przy sobie! - krzyknął ktoś, a po chwili usłyszeli krzyk jakiegoś mężczyzny - Ciesz się, że tylko w kolano! Policjancka pedofilia! Rozbój w biały dzień!

Po chwili z korytarza wyszedł strażnik, prowadząc przed sobą zielonowłosego chłopaka. Był trochę niższy od Hiroto, miał spięte w kucyk włosy a jego czarne oczy bystro badały otoczenie. Ubrany był w czarny dresowy komplet i kurtkę, a do pasa przypiętą miał... linę.

-Udało się go złapać - stwierdził niepewnie strażnik - Ale coś za łatwo się oddał w nasze ręce.

-Ryuu-chan? - wymamrotał pod nosem Hiroto, rozszerzając oczy.

-Trafiłem tu gdzie chciałem - wtrącił się zielonowłosy i uśmiechnął wrednie do mężczyzny.

Jak się okazało to było ostatnie co chłopak planował powiedzieć, bo przez następne dwie godziny przesłuchania milczał, i jedynie wymieniał spojrzenia z Hiroto.

-Mam dosyć! - krzyknął detektyw i uderzył w blat - Jak się nazywasz, pytam po raz ostatni!

-...

-Jak się nazywasz?!

-Tamto miało być po raz ostatni - szepnął czarnooki, powodując skryty śmiech Hiroto.

-Dzieciaki mogłybyście współpracować? - westchnął mężczyzna.

-Detektyw jest w porządku! - wtrącił Endou, nie wytrzymując napięcia - Możecie mu zaufać!

-Właśnie! - wtrącił Kabeyama.

Zielonowłosy uśmiechnął się lekko i wymienił spojrzenia z większym chłopakiem.

-Jak mówi pewne przysłowie, na zaufanie trzeba zasłużyć - powiedział melodyjnie, patrząc jak osoby w pomieszczeniu przetwarzają jego słowa.

- Co? - zdziwił się kapitan patrząc po reszcie - Ale nam można zauf...

-Reize - mruknął Kidou, mierząc go wzrokiem.

W pomieszczeniu zapadła cisza, dopóki nie przerwał jej pisk Kabeyamy który z powrotem schował się na tyłach pomieszczenia.

-Niespodzianka - wywrócił oczami zielonowłosy.

-Wyglądasz... Inaczej - wydusił Endou, patrząc na niego niepewnie.

-Tak, gdy nie udaje złego wygląda całkiem uroczo - szepnął pod nosem Hiroto.

-Całkiem? - prychnął chłopak i zrobił swój firmowy uśmiech powodując jeszcze większe zdziwienie reszty i Hiroto mógł przysiądz, że także rumieńce dziewczyn - Wyglądam bardzo uroczo.

-Tak, tak - mruknął Kiyama, po chwili zdając sobie sprawę z tego, że nie są sami w pokoju - No tak... To co teraz?

-Teraz przeniosę nas stąd gdzie nam się żywnie podoba, bo mam magiczną teleportującą piłkę - stwierdził dumnie zielonowłosy.

-Zabrałem Ci wszystko co przy sobie miałeś - westchnął strażnik, z zażenowaniem spoglądając na nastolatka.

-To jest ukryta, magiczna, teleportująca piłka - wywrócił oczami Midorikawa - Ale nie użyję jej teraz, bo i tak nie mam nic do roboty w domu.

One Shoty - Inazuma Eleven Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz