Epilog

125 11 4
                                    

[22.03.22r.]
Oikawa stawia kolejny krok, ponownie zatapiając swoją stopę w piasku. W prawej dłoni kurczowo trzyma dłoń Iwaizumiego, a w lewej swoje granatowe japonki, które jakiś czas temu zaczynają uwierać go w stopy. Śmieje się cicho pod nosem, a następnie patrzy się partnerowi w twarz. Jex włosy są lekko rozkopane i rozwiane, a nad górną wargą widać lekki zarost. Zatrzymuje się na chwilę, słysząc, jak jego mały plecak nieprzyjemnie szumi. Teraz stoi tyłem do molo nieopodal. Hajime łapie go za nadgarstek lewej dłoni i najprawdopodobniej delektuje się widokiem chłopaka. Cholera, tak się cieszy, że udaje mu się przyjechać do Kalifornii na cały miesiąc, bo wreszcie mogą pobyć dłużej razem.

Patrzy się na byłego atakującego przez jakiś czas, by na chwilę się zawahać, a następnie wreszcie coś powiedzieć.

- Wiesz, dlaczego tak naprawdę zerwaliśmy? - pyta Oikawa, patrząc prosto w jex twarz. Brzmi na bardzo poważnego, nawet jeśli chce powiedzieć coś totalnie głupiego.
- Tooru, mieliśmy o tym nie rozmawiać - odpowiada Iwaizumi, trochę mocniej ściskając jego dłoń.
- No wiem, ale...
- No, to dlaczego tak naprawdę zerwaliśmy? - pyta Hajime, orientując się wreszcie, że to tylko głupia gierka, w którą pogrywa sobie rozgrywający, by powiedzieć coś bezsensownego.
- Dlatego, że w sylwestra w dwa tysiące trzynastym nie całowaliśmy się o północy - odpowiada, a następnie wybucha śmiechem, zostawiając Iwaizumiego w osłupieniu.
- Próbowałem cię ugasić?? - odpowiada, nie mogąc uwierzyć w brak szacunku chłopaka dla jego poświęcenia.
- Ale to nie zmienia faktu, że mnie nie całowałeś... - mówi Argentyńczyk po jakimś czasie, zatrzymując się na chwilę. - Księżyc jest dziś piękny, prawda?
- Ty jesteś ładniejszy... - wypala Iwa, następnie patrząc w swoje stopy niezręcznie. Brzmi tak cholernie głupio.
- Wiem, Haji - odpowiada Tooru. - Mówiłeś mi to już kilka razy - śmieje się z niex, patrząc prosto w jex twarz.

Iwaizumi zagryza swoją wargę od środka, doskonale wiedząc, w jaki sposób Oikawa się mu przygląda. W ten charakterystyczny, kochający, otulający ciepłem i z iskrą w oku sposób, który jest obrzydliwie słodki, a zarazem cholernie uroczy i przyjemny do obserwowania. Ale unika go jednak, bo właśnie spogląda na księżyc. Satelita świeci dzisiaj mocno, więc dzięki niemu widzi jakkolwiek twarz rozgrywającego. Gryzie się w język, kiedy na chwilę ten wydaje się być większy, a potem maleje. Cóż, to chyba właściwy moment, by zrobić to, co chce zrobić.

- Słuchaj, nie myślałem, że zrobię to dzisiaj, właściwie nie myślałem, że w ogóle kiedykolwiek to zrobię, ale po prostu czuję, że to jest ten moment - zaczyna niezręcznie, zostawiając chłopaka w całkowitym osłupieniu. Sięga do swojej prawej kieszeni, gdzie spomiędzy telefonu, zapalniczki i jakiegoś starego paragonu z Walmartu wyciąga małe, turkusowe pudełeczko, które otwiera, a następnie klęka na jedno kolano. - Wyjdziesz za mnie? - pyta, patrząc prosto w jego zszokowaną twarz. Chłopak odwraca ją w bok, nie chcąc ukazywać swojej, cóż, najprawdopodobniej nie najładniejszej miny.
- Haji... - mówi, jakby miał pretensje. Przez chwilę patrzy się w ocean, a następnie zerka na gwiazdy, by potem wrócić do Iwy. Ten patrzy na niego, cierpliwie czekając na odpowiedź. Cholera, jest teraz tak zestresowany. Czeka na ten moment już od liceum, ale nie spodziewa się go teraz. - Tak, wyjdę za ciebie - odpowiada, a w oczach zbierają się łzy, kiedy Hajime wkłada platynowy pierścionek z diamentem na serdeczny palec wystawionej chwilę wcześniej prawej ręki.

Już widzi, jak Iwaizumi wstaje, a następnie chce przytulić go z całej siły, a potem obcałować całą jego twarz, kiedy zdejmuje plecak z jednego ramienia, a następnie czegoś w nim szuka, uprzednio hamując partnera gestem ręki. Wreszcie znajduje coś na dnie przedniej kieszeni i otwiera to, wyciągając złoty pierścionek.

- Też dla ciebie mam... - mówi, odwracając wzrok na chwilę. Nie wie czemu, ale czuje się niesamowicie niezręcznie.
- Wow - mówi Iwaizumi, kiedy Tooru pociąga nosem. Kolejne łzy spływają po policzkach, gdy zakłada pierścionek na palec byłego atakującego.

Potem oboje rzucają się na siebie, przytulając się tak mocno, jak nigdy dotąd. Oikawa podskakuje i owija Hajime nogami w pasie. Po chwili wracają na ziemię, gdzie Iwaizumi wyciąga telefon i robi im obu zdjęcie, a następnie wstawia je na story na instagramie z podpisem „powiedział „tak"!!". Gdyby tylko wiedział, że nie klika na bliskich znajomych i wieść obiegnie zaraz cały świat.

notka: pisząc to bardzo mocno inspirowałem się jednym z artów autorstwa @ anta_baka00 z instagrama i twittera

505 || IwaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz