ROZDZIAŁ 37

1.4K 45 10
                                    

Kiedy się obudziłam postanowiłam ogarnąć się i pójść przygotować reszcie domownikom jedzenie, jednak kiedy zeszłam na dół w kuchni zauważyłam Emily, która wzięła się już za szykowanie śniadania. Po przywitaniu się pomogłam jej i po trzydziestu minutach miałyśmy wszystko gotowe. Zostało tylko obudzić chłopaków, cóż była to chyba jedna z ciekawszych rzeczy dzisiejszego poranka. Wzięłyśmy głośnik i puściłyśmy jak najgłośniej wybuchy bomb. Chłopacy od razu wybiegli ze swoich pomieszczeń z zakrytymi uszami i zaczęli wydzierać się abyśmy to wyłączyły, ale my jedyne co mogłyśmy to zwijać się z śmiechu z ich niewyspanych, a zarazem wkurzonych mimik twarzy. W końcu podszedł do mnie Czarek i wyrwał mi telefon, z którego puszczałam dźwięki. Kiedy już trochę się uspokoiłyśmy zeszliśmy wszyscy na dół i zaczęliśmy jeść śniadanie. 

-Do kiedy zostajecie? - zapytałam gdy dokańczałam swoją porcję

-Tak na prawdę to zostajemy tu do twojej następnej wyprowadzki - spojrzeli na mnie wszyscy z wielkimi uśmiechami na twarzach

-No was coś pogrzało! Ilu wy musieliście wydać pieniędzy na to wszystko, na dom?!

-Spokojnie jeszcze nie zbankrutowaliśmy - zaśmiał się Adrian

-No ja mam nadzieję

-W ogóle jestem ciekawy jak tam twoi bracia? - automatycznie uśmiechnęłam się na wspomnienie ich zdziwionych min kiedy zobaczyli mnie na imprezie

-Oj coś czuję, że w domu będzie ciekawie haha

-W domu to nic zobaczymy w szkole

-A Rose - wtrącił Piotrek - dzisiaj są wyścigi jedziesz?

-Pf proszę cię mnie miałoby tam zabraknąć chciałbyś

-Nawet nie wiesz jak w końcu może ktoś inny by wygrał, a nie tylko ty

-Gdyby nie ja to po pierwsze byli byście bankrutami, a po drugi gdyby się nie ścigała mielibyście za dużo napuszonych pawi

-To to akurat prawda i trzeba przyznać ci rację - uśmiechnął się do mnie lekko Czarek co oczywiście odwzajemniłam

Późnym wieczorem

Wszyscy byliśmy już uszykowani i wyjeżdżaliśmy z garażu na wyścigi. Jak zwykle jechałam swoim lamborghini. Ubrałam beżowe spodnie z wieloma kieszeniami na nie zapięłam ozdobny pasek, którego drugą część zapięłam na prawym udzie, do tego założyłam top z długimi rękawami i odkrytymi ramionami, a do wszystkiego uzupełniająco czarne trapery. Na miejsce dojechaliśmy po 30 minutach na miejscu zebrał się już spory tłum. Po przywitaniu się z większością zaczęły się wyścigi. Moja kolej wypadła na samym końcu i do tego musiałam ścigać się z jakimś typem, który pierwszy raz przyszedł i myślał, że pokona wszystkich pstryknięciem palcem, ale chyba nigdy nie mierzył się z mną.  Kiedy nadszedł mój czas wjechałam na linię startu, a zarazem mety moim samochodem, a na środek z dwoma pistoletami wyszła Emily. Zaraz po wjechaniu chłopaka podniosła pistolety w górę i wystrzeliła. Oby dwoje zaczęliśmy szybko jechać jednak po chwili przeciwnik mnie wyprzedził myślał zapewne, że jest lepszy ale ja po prostu jechałam wolniej, ponieważ był to mój pierwszy raz na tym torze, a i tak na jednym okrążeniu się nie kończy więc i tak później zostanie daleko w tyle. Kiedy pierwsze okrążenie się kończyło, a zaczynało następne postanowiłam go wyprzedzić. Gdy jechaliśmy na równi spojrzałam mu w okno ewidentnie był zdziwiony tym ruchem, ale ja brnęłam dalej i z łatwością go wyścignęłam i takim sposobem prowadziłam. Drugie i trzecie okrążenie przejechałam z łatwością i po przejechaniu na metę czekałam na chłopaka. Kiedy mnie zauważył trochę się zdziwił. Zawszę się dziwię dlaczego tak reagują, a przecież jestem dziewczyną, a dziewczyną nie wolno się ścigać już rozumiem. Po oddaniu mi pieniędzy, o które się założyliśmy chłopak odjechał. Resztę wieczoru spędziłam pijąc i dobrze się bawiąc. Do domu razem z innymi wróciłam około drugiej w nocy. W swoim pokoju dość szybko się ogarnęłam i poszłam spać. 






Niegrzeczna DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz