Hejo ^^ Przybywam z nowym rozdziałem. Nie wiem co o nim sądzić, myślę, że jest taki sobie, ale w końcu coś się dzieje! xD Proszę o krytykę i wgl... Miłego czytania ^^
***
Lekcje skończyły się bardzo szybko. Chris nawet na mnie nie spojrzał. Nie żebym się przejmował, czy coś, byłem po prostu zaciekawiony nową twarzą. Zresztą nie tylko ja jeden. Dziewczyny od razu go polubiły i traktowały jak jakiegoś młodszego, uroczego braciszka, co oczywiście wzbudziło zazdrość i gniew reszty chłopaków, którzy postanowili jeszcze bardziej mu dokuczać. Nie podobało mi się to, ale co mogłem zrobić. Dopiero gdy wyszedłem ze szkoły zauważyłem sporą grupkę osób skupioną w jednym miejscu. Czyżby bójka?
-Ej przepuście mnie. Gdzie z tym łokciem?! Chce przejść, jezu ludzie... - zaniemówiłem (znowu!) kiedy zobaczyłem obiekt tego poruszenia. Na ziemi leżał nie kto inny jak Chris, a wokół niego stało trzech chłopaków, śmiejących się. Kopali biedaka i krzyczeli jakieś obrzydliwe epitety o niezłych dupach i uroczych pedałkach. Na ten widok, wściekłem się, co mnie zaskoczyło, bo zwykle patrzyłem na takie coś obojętnie. Zwłaszcza kiedy oprawcami byli trzej osiłkowie z trzecich klas.
-Trzech na jednego? Gdzie wasza duma i honor, szlachetni muszkieterowie? - powiedziałem z przekąsem, wychodząc zza szeregu zdziwionych twarzy Jeden popatrzył na mnie i splunął. Tego było już za wiele. Uśmiechnąłem się i przywaliłem mu prawym sierpowym. Chłopak zatoczył się do tyłu, wyraźnie zszokowany. Po chwili rzucił się na mnie, ale zrobiłem unik i przewróciłem go. Na reakcję tłumu nie trzeba było długo czekać. Zaraz dołączył Joe, Paul i paru innych pierwszaków, dla których bójka była niezłą zabawą. Oczywiście nie wtedy, kiedy trzeba było zareagować, gdy kogoś nękali. Liczyła się tylko krwawa jatka, poobijane ryje i poczucie zwycięstwa. Ruszyłem do przyczyny tego starcia. Leżał na ziemi nieprzytomny, z jego nosa ciekła krew, miał podbite oko. Westchnąłem. Co z nim teraz zrobić? Szpital jest jakieś 3 km stąd, nie wiem gdzie on mieszka. Wziąłem go na ręce i ignorując zaciekawione spojrzenia osób niebiorących udziału w bójce, poszedłem prosto do bramy. Nie mogłem biedaka tak zostawić, nie wiem dlaczego, ale po prostu kurwa nie mogłem.
CZYTASZ
Dziękuję, że jesteś
RomansaMatt Flort - przystojny licealista, którego nic nie jest w stanie wytrącić z równowagi. Chris Trecy - nieśmiały i tajemniczy chłopak, który jest nękany przez rówieśników. Co się stanie, gdy się poznają? Czy ich uczucie pokona wszystkie przeszkody...