Dawno nic nie pisałem ale myślę, że czas do tego wrócić bo wiele osób pytało mnie czy będzie coś dalej a więc zaczynamy.
W tym rozdziale chciałbym się skupić bardziej na psychice osoby chodzącej na randki i pokazać że randki, związki czy też czasami różne upodobania mogą być tylko czubkiem góry lodowej i skrywać pod sobą masę negatywnych emocji oraz czasami niedowartościowania.
Zacznijmy od prostego przykładu, istnieją ludzie którzy ciągle szukają nowych wyzwań, oraz nowych emocji, ciągle zmieniają partnerów/partnerki. Nie są stali w uczuciach do jednej osoby i szybko się nudzą. Powody takiego stanu rzeczy mogą być dwa:
1. Reprezentują sobą dużą wartość i nie chcą być z kimś kto nie spełnia ich oczekiwań
2. Czują się w środku niekompletni i szukają aprobaty otoczeniaSkupimy się na punkcie numer 2. Co to dokładnie znaczy? Jeśli ktoś jest niekompletny, nie pewny własnej wartości to będzie szukać jej potwierdzenia na zewnątrz (min. przychylne komentarze innych ludzi na swój temat), kiedy już dostaną aprobatę z zewnątrz to czują, że wreszcie są wartościowi bo ktoś im tak powiedział i pozwolił czuć się lepiej. Ale po jakimś czasie to uczucie znika i znów pojawia się pustka i brak poczucia tego że jest się spoko. Wtedy od nowa zaczyna się pogoń za uznaniem innych. Ale jak to przekłada się na randki i związki? Już tłumaczę.
Szybka i wielokrotna zmiana partnerów, ciągłe podrywanie czy też przygodny seks mogą być objawem tego że szukamy uznania na zewnątrz, podrywamy bo czujemy ekscytację oraz to, że ktoś jest nami zainteresowany (skoro się mną interesuje to chyba nie jestem taki chujowy no nie?) Wtedy nasze poczucie wartości szybuje w górę, ale gdy relacja się rozsypie a nasza "miłość" nas opuści to znów lądujemy na ziemii. Objawem małej wartości jest również bardzo duża zazdrość o partnera czy partnerkę. Ale podobno nie ma miłości bez zazdrości. Otóż nie. Prawdziwa miłość może powstać tylko wtedy gdy czujemy się kompletni w 100% sami z sobą. Inaczej nigdy nie uda się obdarować drugiego człowieka taką miłością, bo zawsze będziemy czuć presję, że ktoś odejdzie i znów zostaniemy sami z uczuciem CHUJOWOŚCI w życiu, albo że ktoś nam kogoś zabierze bo będzie lepszy od nas (i znów będziemy się czuli źle bo ktoś nas wyprzedził).Jak sobie z tym radzić? Sprawa jest bardzo prosta w teorii ale niełatwa w życiu. Trzeba szukać poczucia własnej wartości w sobie i rzeczach niezbywalnych a nie na zewnątrz. Czyli na tym że wgl żyjemy i dostaliśmy szansę bycia tu z innymi ludźmi (już dlatego jesteśmy na równi z innymi). Na tym że ZAWSZE ktoś będzie lepiej od nas wyglądać, lepiej się ubierać czy mieć więcej pieniędzy. Ale ZAWSZE też ktoś będzie od nas biedniejszy, może brzydszy albo gorzej ubrany. Nigdy nie jesteś najgorszy, zawsze jesteś dokładnie w połowie rankingu :)
Niekompletność człowieka można też rozpoznać po bardzo despotycznym zachowaniu, czyli tym że próbuje narzucać nam swoją wolę (jeśli ja komuś coś powiem i ktoś to zrobi to chyba mnie szanuje a więc chyba muszę być KIMŚ skoro się mnie słucha) i robi to coraz częściej bo aprobata z zewnątrz nigdy nie jest wieczna. Taki człowiek będzie się denerwować zawsze przy próbie odmówienia wykonania jego rozkazu ponieważ podkopuje się wtedy jego wartość, czyli praktycznie całego jego JA.
Tak samo ma się sprawa z fetyszami np. BDSM (narzucanie komuś swojej woli) chociaż sądzę że to może mieć też inne podłoża o których nie będę tutaj pisać.Jak postępować z osobą która jest niedowartościowana?
Na pewno nie wypominać jej tego, bo potraktuje to jako atak na siebie i próbę zabrania jej wartości na której punkcie ma problem.
Można ją tylko delikatnie nakierować na tor w którym powinna dążyć, dawać jej sygnały itp. ale ona sama musi chcieć się zmienić bo inaczej nic się nie poradzi.
Trzeba zapamiętać jedną rzecz, że nie da się zmienić człowieka na siłę, bez jego udziału.Skąd w ogóle powstaje niedowartościowanie?
Może mieć podłoże w przykrych sytuacjach z dzieciństwa, a także w tym jak zwracali się do nas nasi rodzice albo w tym że odchodziliśmy od ogólnie przyjętych kanonów wyglądu, charakteru. Wtedy od małego dziecko słyszy że jest "inne", może niekompletne i z takimi informacjami wkracza w dorosłe życie. Później próbuje jakoś sobie z tym poradzić, ale nie ma wiedzy w jaki sposób to zrobić, bo nikt mu nigdy nie pokazał. I wybiera łatwiejszą drogę szukania poklasku u innych, ale to się kiedyś kończy i historia zaczyna zataczać krąg...(Jeśli ktoś z czytelników ma pomysł na konkretny następny rozdział to jestem otwarty na propozycje)
![](https://img.wattpad.com/cover/155458995-288-k227316.jpg)
CZYTASZ
Kobiety i Ja
Non-FictionRzuciła Cię dziewczyna? A może zastanawiasz się dlaczego twoja przyjaciółka zakochała się w tym dupku, który ma ją gdzieś i ugania się za innymi? Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te i inne pytania to jesteś we właściwym miejscu. "Kobiety i Ja" prze...