6

340 22 2
                                    

Widząc moje czerwone i podkrążone oczy odechciało mi się kolejnego dnia. Próbując zakryć zmęczenie, nałożyłam na powieki i cienie pod oczami korektor, który mi pomógł. Sięgnęłam po telefon - brak nowych powiadomień. Ucieszyłam się na myśl, że Kylian nie zadręczał mnie nowymi wiadomościami, jednak zasmuciłam wiedząc że z Jadonem nie mam kontaktu. W głowie cały czas miałam sytuacje z wczoraj. Nie mogłam sobie wyobrazić jak moje miejsce mogła zająć inna dziewczyna. To wszystko zaczęło mnie przerastać.

Wchodząc na messengera od razu skierowałam wzrok na grupę dziewczyn. Jak każdego dnia umawiały się na dzień plażowania, jednak nie miałam dzisiaj na to w ogóle humoru i ochoty.
Postanowiłam zadzwonić do Rebeccy, gdyż uważałam że to jednak jej najbardziej ufam i wiem, że mi pomoże.

- Rebecca! Cieszę się, że w końcu odebrałaś. - Odparłam uradowana, po kilku nieodebranych połączeniach przez dziewczynę. - Musimy pogadać...

- Zabrzmiało poważnie. Mam się bać? - Usłyszałam w jej głosie nutkę śmiechu. - Madelein? - Usłyszałam już o wiele poważniejszy głos dziewczyny. - Co się dzieje.

- Przyjdź do mnie, proszę. - Rozpłakując się momentalnie rozłączyłam się.

***

- ... aż znalazłam to. - Pokazalm prosto przed twarzą blondynki kolczyk nieznajomej. Zlustrowała go dokładnie, kątem oka zerkając na mój zniesmaczony wyraz twarzy.

- O kurwa. - Jedyne co usłyszałam z jej ust. - Spodziewałabym się po Jadonie na prawdę wiele, ale żeby dopuścić się do zdrady!? Przesadził i to grubo. - Dodała po chwili, a ja bez trudu mogłam zauważyć na jej twarzy gniew. - Gdzie on teraz jest?

Na jej słowa wzruszyłam ramionami. Chwyciła moją dłoń, próbując mnie pocieszyć, jednak w tej sytuacji było to niemożliwe.

- To jeszcze nic. - Tym razem sięgnęłam po telefon leżący na szafce nocnej, pokazując wczorajsze wiadomości. Z błyskiem w oku dokładnie przejrzała jedną po drugiej, delikatnie się rumieniąc. - Co ty odwalasz? - Oburzyłam się, czując jak mnie szturcha ramieniem.

- No weeź... to w końcu Kylian Mbappe! Laska jesteś prawdziwą szczęściarą. - Na jej słowa ze zdziwienia uchyliłam swoje wargi. Nie wierzyłam w to, co słyszę.

- Słucham!?

- Dobra może przesadziłam... ale nawet nie wiesz ile dziewczyn chciało by być na twoim miejscu.

- Będąc na moim miejscu zrobilabys takie coś Philowi? Jestem porządną i rozważną dziewczyną, więc na pewno bym się nie posunęła do zdrady.

- A on mógł? - Między nami nastąpiła niezręczna cisza.

- Nie popełnię tego samego błędu, nie jestem.. - dokończenie zdania przerwał mi rozbrzmiewający po całym pomieszczeniu dobrze znany mi dźwięk przychodzącego SMSa.

Od * numer nieznany *
Nawet nie wiesz ile bólu mi sprawiasz, kiedy nie mogę cie zobaczyć na plaży...

Zrobiło mi się słabo. Odłożyłam telefon i mimowolnie położyłam się na łóżku. Zrezygnowana schowalam swoją twarz w dłoniach, widząc na twarzy dziewczyny uśmiech od ucha do ucha. Zanim zdążyłam się zorientować, miał już w swoich dłoniach mój telefon.

- Co ty robisz!? - Jak najszybciej jej go wyrwałam, widząc ze wiadomość została już wysłana.

Do * numer nieznany *
Halo halo a czy ty na treningu nie powinieneś być??

- Wiesz, że to było niekonieczne? - Puściłam w jej stronę złowieszcze spojrzenie.

Od * numer nieznany *
No widzisz piękna, to się nazywa poświęcenie. Zamiast chodzić na treningi wypatruję ciebie.

- Czyżby na pewno? - Na jej słowa zarzucilam oczami. - A teraz proszę mi się tu nie zadręczać. Jesteś cudowna i sama widzisz, że możesz mieć każdego. To twoja stylówka na dziś?

- Jaka stylowka? - Z zamyśleń wyrwał mnie głos dziewczyny, która z zaciekawieniem wpatrywała się w długą suknię wisząca na wieszaku.

- No na dzisiejszy wieczór... na gale! - Machnęła rękoma w powietrzu, a na jej słowa zmarszczyłam brwi. - No co ty, nie mów że nic nie wiedziałaś.

- No tak jakby nie, nie wiedziałam. - Odparłam bardziej zirytowana.

- Trener ogarnął jakiś mały bankiet przed mistrzostwami, na szczęście będzie tylko drużyna Anglii.

- Może Jadon nie chciał żebym z nim szła? Nic mi nie wspominał o żadnym bankiecie.

- Daj spokój. Znając jego na pewno zapomniał. A teraz chodź, na 15:00 mam kosmetyczkę i fryzjera. Ładnie się uśmiechniesz i zmienią cię w bóstwo!

Chwyciła mnie za rękę i ciągnąć za sobą udałyśmy się w stronę jej pokoju, gdzie już czekał cały personel.

***

Przejrzałam się w lustrze i byłam zachwycona! Makijaż typu smoykey eye idealnie pasował do zarzuconych przez moje ramie lekko pofalowanych włosów. Do tego srebrna biżuteria zdobiona kryształkami Svarovskiego i byłam gotowa na wielkie wyjście.

- Wiesz, jeśli nie chcesz iść sama możesz iść ze mną i Philem? Dla nas to nie problem. - Spróbowała uspokoić mnie blondynkę, a na jej słowa wysłałam w jej stronę delikatny uśmiech.

- Nie przejmuj się mną. - Puściłam do niej oko i za wszystko dziękując mocno uścisnęłam.

***

Wchodząc do swojego pokoju pierwsze co rzuciło mi się w oczy to piękna suknia leżąca na łóżku. Podeszłam bliżej, zauważając mały liścik, który od razu przeczytałam.

~ Wiem, że pięknie byś w niej wyglądała. Poczułbym się cudownie gdybym na gali mógł cię w niej zobaczyć! Kocham i tęsknię za tobą Mad, pamiętaj jesteś dla mnie wszystkim. Jadon ~

Do oczu napłynęły mi łzy, uświadamiające jak bardzo tęsknię za chłopakiem. Minął jeden dzień, jednak tęsknota za była silniejsza ode mnie. Postanowiłam ubrać suknię i uznałam, że był to dobry wybór gdyż leżą na mnie idealnie!

Gotowa do wyjścia sięgnęłam po srebrną kopertówkę i chcąc opuścić pokoju usłyszałam pukanie do drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa do wyjścia sięgnęłam po srebrną kopertówkę i chcąc opuścić pokoju usłyszałam pukanie do drzwi.
Widok kogo tam zobaczyłam zaparł dech w mojej piersi.

- Sprawisz mi ten zaszczyt i wybierasz się ze mną na galę?

***

Mam wrażenie, że dzisiejszy rozdział trochę nudny... ale spokojnie, niedługo dodam ciekawsze wątki hah Mam jeszcze jedno pytanie... czy sceny +18 by wam nie przeszkadzały? Życzę miłego czytania❤️

Czysta obsesjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz