~6.Nowy Dzień~

1.7K 57 1
                                    

Spałem sobie smacznie, do puki nie poczułem, że jestem podnoszony. Przestraszony otworzyłem oczy, oraz starałem się wyrwać. Zasłany, nie kontaktowałem do końca. Byłem wystraszony. Może dostanę karę? Pewnie jest już po obiedzie, albo coś... Zacząłem trząść się ze strachu. Przecież byłem grzeczny. Nie wiem kiedy, poczułem wspaniały zapach. Otrzeźwialem, oraz spojrzałem na mojego alfę. Byliśmy w łazience. Pewnie chciał mi zmienić pieluchę. Popatrzał na mnie z szerokim uśmieszkiem.

- Co ty na to Leo, aby założyć ci dziś korek analny?- Zapytał patrząc, w moja stronę. Nie byłem pewny. Zawsze jak nam je wkładano, były one zdecydowanie za duże, oraz mocno rozpierały nam części intymne. Ale... Ja ufam mojej Alfie.... Więc, może był by to dobry krok? Może będzie z mnie dumny, oraz dostanę ciasteczka po obiadku?

- J-Ja myślę, chcę chcę. A-Ale proszę, aby był taki średni. Duże bolą. I czy mógłbym po śniadaniu z w nagrodę dostać ciasteczka?- Zapytałem z nadzieją. Alfa popatrzał się na mnie, jakby nie do końca rozumiał. Po chwili jednak sobie o czymś przypomniałem.- Proszę, tatusiuuu.- Do powiedzialem, specjalnie przeciągając ostatnia literkę. Mój mate spojżal na mnie, z szerokim uśmiechem. Ja również się uśmiechnąłem. Alfa zdjął mi oampersika, oraz położył na plecki. Na chwilkę ode mnie odszedł. Jak wrocil, mogłem liczyć jak coś zimnego wylewa się na moją dziurkę. Po chwili poczułem, chyba palce mojej alfy w sobie. Było to takie przyjemne, że nie kontrolowałem jęków. Było mi naprawdę dobrze. Jak mój alfa stwierdził że jestem gotów, wyjął ze mnie po kolei 3 palce. Nawet nie wiem kiedy dwa pozostałe się we mnie znalazły. Poczułem pustkę. Lecz nie na długo. Po chwili poczułem w sobie coś, co na mnie napierali. Alfa szybkim ruchem wcisnął mi to coś, ci mogłem się domyślić był korek. Było mi przyjemnie. Puźniej założył mi pieluszkę. Jak byłem gotowy, poszedł z mną do mojej garderoby. Położył mnie na jasno różowej pufie, a sam zaczął wybierać mi ubranka. Po chwili przyszedł z białą bluzą, z nadrukiem myszki Mickey, oraz spudniczke w różowa kratkę. Jak mnie ubrał, założył mi jeszcze skaroeteczki. Czułem się, jak książę. Mój alfa podniósł mnie, oraz poszedł ze mną w stronę jadalni. Śmialiśmy się w niebo głosy. Jak weszliśmy, stanęliśmy osłupiali. W sali siedziała jakaś para. Alfa położył mnie na podłodze, a ja automatycznie, schowałem się za jego nogą. Bałem się. Po chwili usłyszałem skrzypienie krzeseł.

- Witaj ojcze, witaj matki.- Lekko ukłonił się mój alfa. Wystraszyłem się jeszcze bardziej. Również pochyliłem się leciutko.

- D-Dzień Dobry...- Powiedziałem, dalej siedząc za nogą mojej alfy. Byłem taki malutki, w porównaniu do reszty. Po chwili podeszła do mnie kobieta. Pewnie mama mojej alfy.

- O jejku! Ale on malutki! Ile masz lat słoneczko? Jeszcze te słodziutkie ubranka, oraz to, jak się zachowujesz. O jejku! Jesteś idealny!- Mówiła uradowana kobieta. Uśmiechnąłem się troszkę śmiałej, oraz puściłem nogi mojego tatusia.

- J-Ja mam 17 lat. I, a nazywam się Leonardo, ale wolę Leo..- powiedziałem cichuteńko. Kobieta śie uśmiechnęła, po czym pociągnęła mnie, w tylko sobie znanym miejscu. Usiadła na krześle, oraz pociągnęła mnie na swoje kolanka. Zarumieniłem się, ponieważ korek, który miałem nieznacznie się poruszył. Mama alfy, po patrzała się na mnie, po czym szeroko uśmiechnęła. Podwinęła kawałek mojej spudniczke, przez co odsłoniła mojego persika.

- Ojoj... Malutki wilczek, ma problemy z moczem?- Zaśmiała się, ale mi do śmiechu nie było. Opuściłem główkę, oraz cichutko płakałem. Czułem się upokorzony. Mój alfa, który cały czas rozmawiał z swoim tatą, wyczuł zmianę mojego nastroju. Podszedł do mnie, i kiedy był blisko, wyciągnął do mnie rączki. Ja również je wystawiłem. Po chwili chodził, i mówił mi że wszystko okej. Po około 15 minut, usiedliśmy wszyscy przy stole. No może oprócz mnie, ponieważ zostałem posądzony Alfie na kolankach. Alfa nakarmił mnie miseczka kleiku. Jak skończyłem, postawił mnie na podłodze, oraz popchała lekko w stronę konciku zabaw. Jak odchodziłem, dostałem lekkiego klapsa. Poszłam po kolorowanki, oraz kredeczki. Nie chciałem siedzieć tam z wszystkimi, więc postanowiłem usiąść na podłodze, oraz zacząłem kolorować. Mój alfa spojżal na mnie, oraz przywołał mnie gestem ręki. Podszedłem do niego, oraz usiadłem na jego kolankach. Wtóliłem się w jego klatkę piersiową. Nie wiem czemu, ale nagle źle się poczułem. Postanowiłem się przespać. Oparty o ramię mojej alfy, usnąłem.

--------------------------------------------------

Hejka❤️! Postanowiłam dawać rozdział raz, na dwa dni. Mam nadzieję że się nie obrazicie❤️. Od razu mówię, że poniedziałek odpada. Mam dużo lekcji, oraz nie zdążyła bym❤️. Do następnego, kochani❤️!

My Daddy Alpha ~YAOI~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz