Jak czytam te wasze teorie spiskowe, to mam niezły ubaw XD
Rozdział 6
Severus odetchnął z ulgą, kiedy ten cały Turniej Trójmagiczny wreszcie dobiegł końca, a do końca semestru pozostało zaledwie kilka dni. Miał już serdecznie dość tego całego zgiełku, problemów, a przede wszystkim miał powyżej uszu obecności Alastora Moody'ego, który świdrował go swoim magicznym okiem przy każdej okazji. Zaczynał podejrzewać tego człowieka o jakąś koszmarną obsesję względem jego osoby.
Ten rok przyniósł jednak kilka niespodzianek. Mistrz Eliksirów nie spodziewał się, że w jakiś dziwny sposób zaprzyjaźni się z synem Jamesa Pottera. Johnathan był całkiem interesującym dzieckiem. Na szczęście nie odziedziczył idiotyzmu swojego ojca i miał całkiem sporą wiedzę na różne tematy. Chłopiec polubił przesiadywanie w jego gabinecie. Zjawiał się tam zwykle, kiedy Severus sprawdzał prace uczniów, przynosząc ze sobą książkę albo wypracowanie, nad którym chciał w spokoju popracować.
– W pokoju wspólnym jest okropnie głośno – przyznał szczerze, kiedy opiekunów Ślizgonów zapytał go, dlaczego nie zajmuje się zadaniami domowymi w bibliotece albo w wieży. – A w bibliotece siedzi Granger.
Severus już jakiś czas temu zauważył awersję młodego Pottera do większości Gryfonów. Hermiona Granger nie była jedynym obiektem jego niechęci. Zapytał go kiedyś nawet o to.
– Denerwują mnie te ich pytania, czy jestem podobny do brata – burknął wtedy chłopiec. – A skąd ja mam to wiedzieć? Chciałbym wiedzieć, jaki jest Harry, ale nie mam pojęcia, gdzie on jest. Fajnie byłoby mieć starszego brata. Znaczy, ja wiem, że go mam, ale żeby był obok. Rozumie pan?
Severus rozumiał, a przynajmniej tak mu się wydawało. Johnathan nie był w komfortowej sytuacji. Gryfoni zadręczali go pytania do tego stopnia, że w końcu zaprzyjaźnił się ze Ślizgonem, a nie z kolegami ze swojego domu. Mężczyzna dowiedział się, że James Potter nie był zadowolony z wyboru syna, ale Johnathan był uparty i nic nie robił sobie ze słów ojca. Lubi Claytona i nie zamierzał zrywać z nim przyjaźni przez głupie uprzedzenia rodziciela, z których ten nie potrafił się wyleczyć.
Chłopiec był oburzony, kiedy wrócił do szkoły po świętach. Nawet Syriusz Black próbował go przekonać, że przyjaźń ze Ślizgonem nie jest możliwa. Matka z kolei nie wtrącała się. Severus doszedł do wniosku, że Lily pewnie nie chciała tego komentować ze względu na ich znajomość przed wielu laty.
Severus czasem żałował, że ich przyjaźń zakończyła się w ten sposób. Gorzkie słowa, jakie wtedy padły, zostały wypowiedziane w gniewie i w chwili upokorzenia, jakie go spotkało. Oczywiście, że próbował przeprosić Lily, ale kiedy ta nie chciała go słuchać, doszedł do wniosku, że na tej przyjaźni tak naprawdę zależało już tylko jemu. Nie miał pojęcia, czy dawna przyjaciółka zadawała się z nim wtedy, bo było jej go żal, czy z jakiegoś innego powodu. Definitywny koniec znajomości był jej chyba jednak na rękę, skoro po jakimś czasie zaczęła umawiać się z jego dawnym oprawcą, a w rezultacie wyszła za niego.
Wydawałoby się, że ona i James Potter tworzyli idealną parę, ale Johnathan sam dostarczył mu dowodów, że coś w tej rodzinie było jednak nie tak. Co tak naprawdę stało się z ich starszym synem, skoro młodszy z chłopców nie poznał do tej pory swojego brata? Sytuacja była naprawdę zagadkowa i Severus zamierzał się dowiedzieć, dlaczego Harry Potter nie zjawił się w Hogwarcie. Nie wierzył w te dziwne teorie spiskowe, które powstały, kiedy chłopak nie podjął nauki. Najgłupsza głosiła, że Chłopiec, Który Przeżył mieszka na drugim końcu świata i tam pobiera nauki od najwybitniejszych czarodziejów. Ricie Skeeter, która napisała ten artykuł, miał szczerą ochotę napisać, gdzie sobie może wsadzić te swoje idiotyczne wymysły. Zamiast tego przeklął ją porządnie. Uśmiechnął się na samo wspomnienie.
CZYTASZ
Anioł o zielonych oczach
FanfictionKiedy Harry Potter nie zjawia się, by rozpocząć naukę w Hogwarcie, wszyscy zaczynają się zastanawiać dlaczego? Wygląda na to, że zapadł się pod ziemię i nikt nie wie, gdzie jest. Nawet Mistrz Eliksirów podejrzewa, że coś musiało się stać. Zwłaszcza...