Rozdział 10

4.7K 334 178
                                    

Ostatnio mam wrażenie, że na wszystko brakuje mi czasu. A może mam za dużo projektów do realizacji?

A na potrzeby historii zmieniłam kilka szczegółów. :3

Rozdział 10

W rzadkich momentach swojego życie Severus Snape stwierdzał jednak, że życie może być piękne. Jeden z takich momentów nastąpił ostatnio, kiedy Dolores Umbridge nie mogła prowadzić zajęć przez blisko tydzień. Oficjalnym powodem była niedyspozycja zdrowotna, ale on wiedział lepiej. W końcu sam się do tego przyczynił. Poprzysiągł zemstę na tej kobiecie i zrealizował ją z wielką skutecznością oraz dyskrecją. Nikt nie byłby w stanie mu udowodnić, że to on stał za koszmarnym zatruciem pokarmowym tej różowej ropuchy.

Dyskrecja i prywatność były czymś, co Mistrz Eliksirów niezmiernie sobie cenił. Nienawidził, kiedy ktoś próbował wpychać nos w jego osobiste sprawy. Taki osobnik musiał się wtedy liczyć z poważnymi konsekwencjami.

Przekonał się o tym lata temu Dumbledore. Severus pracował wtedy w Hogwarcie już od kilku lat. Nie była to praca jego marzeń, ale przynajmniej był bezpieczny i mógł odbudować swoją reputację po tym, co się stało. Przez długo czas czuł się winny, że mimo konfliktu z mężem Lily nie ostrzegł ich na czas, że Czarny Pan chce ich zaatakować. Gdyby tylko dowiedział się wcześniej, że Glizdogon zdradził Potterów, mógłby coś zrobić. Ale ten szczur okazał się sprytniejszy, niż się z początku wydawało. Świetnie się maskował. Severus przez długo czas nie miał pojęcia, o jego prawdziwych intencjach.

Ciekawiło go jednak, dlaczego Peter Pettigrew zdradził swoich przyjaciół? Co takiego się stało, że wstąpił na służbę do Czarnego Pana? Tego miał się jednak nigdy nie dowiedzieć, bo wspominany szczur gnił w Azkabanie razem z innymi Śmierciożercami, którym udowodniono winę. Severus nie podzielił ich losu tylko dzięki Dumbledore'owi i poświadczył za niego. W końcu nikt nie pozwoliłby na to, żeby Śmierciożerca uczył w Hogwarcie.

Nie miał pojęcia, jak Albus tego dokonał, ale na temat jego śmierciożerczej działalności nie pojawił się ani jeden artykuł. Severus oficjalnie przedstawiany był jako szpieg, a skoro poświadczała za niego tak ważna persona, jak dyrektor Hogwartu, nikt nie miał odwagi tego dementować. Mógł się jednak założyć, że Rita Skeeter z lubością napisałaby o nim kilka soczystych artykułów, ku uciesze pospólstwa, a Dolores Umbridge wpakowała do Azkabanu. Chwilowo na szczęście nie musiał się przejmować irytującą nauczycielką. Potraktował ją identycznie jak niegdyś Albusa. Po prostu powód był inny.

Nie pamiętał już, czy to był jego czwarty, czy piąty rok jako nauczyciel, ale podczas jednego z zebrań profesorów, kiedy omówiono już wszystkie punkty, dyrektor luźno zapytał go, czy z kimś się spotyka. Odwarknął mu wtedy, że to nie jest jego sprawa. Nie był wtedy z nikim związany, chociaż mógłby przyznać, że w wakacje poznał pewnego mężczyznę. Nic z tego jednak nie wyszło i rozstali się dość szybko.

Severus był trudnym człowiekiem. Zarówno do życia, jak i do miłości. Powiedział mu to kiedyś jeden z jego byłych partnerów. Poznali się przypadkiem w ośrodku badawczym we Francji i spędzili razem kilka tygodni, ale znajomość nie rozwinęła się w nic głębszego i Severus wiedział, że była to głównie jego wina. Jego potencjalny partner starał się, ale w końcu musiał się przyznać do porażki. Ich rozstanie obyło się bez kłótni i żalów. Nie tak jak w innych przypadkach, kiedy zwykle słyszał, że już ryba cieplej okazuje uczucia.

– Jesteś trudnym człowiekiem, Severusie – usłyszał wtedy. – Nie jesteś zły, ale to wyzwanie być z kimś takim jak ty i próbować się w tobie zakochać. Myślę, że tylko ktoś bardzo odważny i o silnym charakterze mógłby sprostać twoim wymaganiom.

Anioł o zielonych oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz