So today, baby, remember it's okay

62 4 7
                                    

Po kilku godzinach spędzonych w aucie, dojechały na miejsce. Haruka wjechała na podjazd prowadzący do nowoczesnego, przeszklonego domu ukrytego pośród leśnych zarośli. Wysiadła i otworzyła drzwi od strony Usagi. Weszły do domu.

Salon odgrodzony był szklaną ścianą od dużego, wypielęgnowanego ogrodu, na środku którego umiejscowiony był basen. Tsukino z zachwytem oglądała pomieszczenia domu, a Tenoh wróciła do auta, by zabrać ich bagaże.

...

- Podoba Ci się?

- Jest pięknie, Haruka-san.

- Kociątko... Chciałam poprosić Cię o to już wcześniej, ale nie było okazji. Może mogłabyś się zwracać do mnie mniej oficjalnie, przynajmniej, gdy jesteśmy same?

Usagi zastanowiła się chwilę, zbita z tropu tą nagłą propozycją.

- Postaram się. – Posłała Tenoh najpiękniejszy z uśmiechów. – Dziękuję, że mnie tu zabrałaś, Haruka-chan.

Wietrzna Wojowniczka zarumieniła się, co nie uszło uwadze złotowłosej.

- To co będziemy robić?

- Chcesz popływać? Woda powinna być w miarę ciepła.

...

Usagi siedziała na skraju basenu, zanurzywszy nogi w wodzie. Haruka dryfowała obok niej, obserwując Księżniczkę uważnie. Była taka piękna. Jej złote włosy, rozsypane po betonowej posadzce, lśniły w słońcu. Tenoh nie mogła uwierzyć, że Mamoru świadomie zostawił ją dla tej przeciętnej kobiety. Zamyślona, pokręciła głową z dezaprobatą.

- O czym myślisz?

- Nie wiem, czy chcesz poruszać ten temat...

- W porządku, Haruka-chan.

- Nie mogę uwierzyć w to, że odszedł od Ciebie do innej.

- Dlaczego?

- Usagi, Ty zdajesz sobie sprawę jak działasz na innych ludzi? Nigdy nie widziałam takiego blasku, Twój jest najjaśniejszy w całej galaktyce. Jesteś wyjątkowo piękna. Nie mówiąc już o Twoim sercu. Nie rozumiem, jak mógł świadomie wybrać tą Unazuki, ona nie dorasta Ci do pięt.

Złotowłosa speszyła się, słysząc te komplementy. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz były narzeczony powiedział coś miłego na jej temat i czy w ogóle. Teraz, po kilku miesiącach od rozstania, Usagi zrozumiała, że jej nie doceniał. Zawsze przy nim czuła się jak naiwne dziecko, które nie pasuje do jego dorosłego świata.

- Chyba nie bardzo mamy wpływ na to, w kim się zakochujemy... - Haruka przemilczała tę uwagę i skupiła się na kwestii Chiby i tego, jak zachował się, kiedy spotkały go w Crown.

- Kiedy nas zauważył i usłyszałam, że zwraca się do Ciebie tym zdrobnieniem... Szlag mnie trafił. Miałam ochotę wstać i... Zresztą, nieważne. On za mną nigdy nie przepadał, prawda?

Usagi uśmiechnęła się lekko. Nie było sensu ukrywać tego dłużej.

- Był zazdrosny. Nie lubił, kiedy się spotykaliśmy, bo zawsze ze mną flirtowałaś, i robiłaś to jawnie, przy nim. Doprowadzało go to do szału.

- To nigdy nie był jednostronny flirt, Usagi-chan.

- Wiem.

Roześmiały się, a Haruka wyszła z basenu i usiadła obok złotowłosej księżniczki.

- Kiedy zobaczył, że to ja jestem z Tobą, poza szokiem i zazdrością, wyczytałam z jego twarzy jeszcze coś. On był wściekły, Kociątko. Tak jakbyś ciągle należała tylko do niego.

- On... Zawsze czuł się zagrożony, w Twoim towarzystwie. Jego ego cierpiało, bo byłaś silniejsza od niego, miałaś większą moc, i to Ty broniłaś mnie podczas walk, nie on.

- Tak, jeśli się w ogóle na nich pojawiał...

W oczach Usagi zajaśniały łzy, a wietrzna wojowniczka nie zastanawiając się długo, starła je zwinnym ruchem i mocno objęła przyjaciółkę.

- On nie zasługuje na Twoje łzy, Usagi.

...

Haruka zeszła do kuchni, by nalać sobie drinka. Nie mogła zasnąć, i wiedziała, że tylko whisky jej w tym pomoże. Gdy wracając, przeszła obok sypialni, w której spała Usagi, usłyszała tłumiony szloch. Jednym haustem opróżniła szklankę i odstawiła ją na poręcz schodów. Bez pukania, weszła do pokoju.

Złotowłosa szybko starła łzy, widząc minę Haruki. Wojowniczka wślizgnęła się obok niej do łóżka i wzięła w objęcia roztrzęsioną Księżniczkę.

- Opowiedz mi. Zobaczysz, że zrobi Ci się lepiej, jak to z siebie wyrzucisz.

Usagi zacisnęła dłonie na koszulce Tenoh, i kiedy jej oddech uspokoił się na tyle, że mogła mówić, rozpoczęła swoją opowieść.

- Wróciłam wcześniej do domu i zobaczyłam, że Mamoru spakował walizki. Myślałam, że może wypadła mu kolejna delegacja... Później już wiedziałam, że żadnych delegacji nie było. Byłam taka głupia, Haruka. Wierzyłam w każde jego słowo. W każdym razie, kiedy weszłam do sypialni, on się strasznie zdziwił, myślał, że wrócę później. Nie chciał konfrontacji ze mną, planował zostawić mi list... W końcu się przyznał. Że jest z Nazu od roku, że ją kocha i odchodzi. Ja... Nie pamiętam za bardzo, co działo się później. Pojechałam do domu, do mamy, i już tam zostałam. Po kilku miesiącach rodzice kupili mi to mieszkanie i niedawno się do niego przeniosłam.

- Jak dowiedziałaś się o ich ślubie?

- Skontaktował się z dziewczętami. One mi powiedziały. I o tym, że będą mieli dziecko...

- Przykro mi, Usagi.

- Zostałam z niczym, Haruka-chan. Nie mam pracy, nie zrobiłam nic ze swoim życiem, bo sądziłam, że jednego dnia będę rządzić z Endymionem w Kryształowym Tokio.

- To teraz nie ma znaczenia. Najważniejsze, żebyś doszła do siebie.

Tkwiły tak, wtulone w siebie, bardzo blisko, bardzo intymnie, jak nigdy wcześniej. Usagi słyszała bicie serca Haruki a jednostajny, kojący dźwięk uspokajał jej zmysły.

- Chcesz porozmawiać o Michiru?

Tenoh uśmiechnęła się smutno i wplotła palce we włosy Usagi, zauważając, że sprawia jej to ogromną przyjemność.

- Ja i Michi oddalałyśmy się od siebie będąc w Europie, i w dużej części była to moja wina. Całe dnie poświęcałam na treningi, jednak Michiru wiedziała, jak bardzo zależało mi na zdobyciu tego mistrzostwa. Całe życie o tym marzyłam... Kłóciłyśmy się często, i zaczęło się zdarzać, że nie wracała na noc do domu. Ale nie przypuszczałam, że mogłaby mnie zdradzić. Po zakończeniu turnieju, myślałam, że wszystko się ułoży, ale było już za późno. Wdała się w romans z jednym z muzyków, z którymi koncertowała. Przyłapałam ich w łóżku. Ona... nawet nie prosiła mnie o drugą szansę. Wyjechałam z Monte Carlo, trafiłam do Hiszpanii i tam spędziłam kilka miesięcy.

- Dlaczego nie wróciłaś od razu do Tokio?

- Nie chciałam, żeby ktoś mnie pocieszał i wydaje mi się, że dobrze to rozumiesz... Potrzebowałam czegoś innego.

- Czego?

- To nie temat na teraz, Kociątko. Mogę zostać z Tobą?

Usagi przytaknęła, jednak próbowała wyplątać się z ramion wojowniczki, ale ta jej na to nie pozwoliła. Wtulone w siebie, zasnęły.


...

Disclaimer: Postaci należą do cudnej Naoko-san.

Floating through spaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz