Rozdział trzeci - będzie dobrze

28 1 0
                                    

,,Możecie się trochę sprężyć? Spotykam się z sojusznikami i nie mogę się spóźnić." - oznajmiła Emilka nerwowo wyglądając, czy klubowicze już idą.

,,CHWILA!" - krzyknęło w odpowiedzi na raz pare osób.

Znajdowali się obecnie w stajni po długiej przejażdżce terenowej. Od odejścia dwóch liderek i dwóch stażystek minęło 5 dni a Inez straciła kompletnie kontakt z Martą. Było jej bardzo przykro jednak mogła liczyć na jej gazelkową rodzine.

Pozostali w klubie również nie mieli kontaktu z osobami, które odeszły. Pomimo tego, że zaczęło znowu się układać nie nastawiali się a raczej byli przygotowani psychicznie na następne potknięcie.

---------

Kiedy wszyscy bezpiecznie wrócili ze stajni a Emilka wyszła obgadać coś ze Ell reszta członków rozłożyła się na kanapie i włączyła jakiś film. Kiedy ten się skończył, włączyli jakiś następny i tak zleciały im 3 godzinki. Emi dalej nie wracała a gezelką zaczęło się powoli nudzić. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi i zajęli sie swoimi sprawami.

Truskawka siedziała na łóżku i przeglądała instagrama aż nie dostała wiadomości.
,,masz chwile pogadać?" - przeczytała treść cicho pod nosem. Wiadomość była od Marty. Inez weszła w chat i odpisała krótkie ,,tak" i już po paru chwilach przyszło jej połączenie video.

,,Hej.." - rozległ sie głos Marty.
,,Hej" - odpowiedziała truskawka i nastała cisza.
,,Słuchaj, chciałabym Ci wszystko wytłumaczyć. Dlaczego, jak długo itp..dzwoniłam do Emilki ale nie odbiera wiec zostałaś mi ty."

,,no dawaj" - powiedziała Inez ze sztucznym uśmiechem, którego dało sie wyczuć w głosie.
,,Planowałyśmy to już od dawna. Nie wrócimy raczej. Po prostu mamy dość, nie pasujemy tu. Są pewne osoby, które nam przeszkadzają i nie są do wytrzymania. Życzę wam jak najlepiej i oczywscie większość jest super i serio mam dobre wspomnienia. Nie wiem pusto mi bez Ciebie nie chce żebyśmy nie miały kontaktu." - odparła Marta prawie,  że na jednym oddechu.

,,tez tęsknie" - powiedziała krótko Inez po czym zapytała ,,jak wam sie układa?"

,,narazie nijak, znalazłyśmy jedną osobę ma na imię Laura."

,,to fajnie" - powiedziała Inez po czym dodała słysząc głosy otwieranych drzwi. ,,cieszę sie, że gadamy ale Emilka wróciła ze spotkania i zapewne będzie chciała nam powiedzieć co sie dowiedziała od sojuszników."

,,jasne"

,,to paaa.." - Inez przedłużyła ostatnie słowo i nie dając odpowiedzieć rozłączyła się.

Inez po rozmowie zeszła na dół zastając tam Emi z paroma członkami klubu.

,,Ja naprawdę kurwa nie mogę nie wytrzymuje psychicznie!" - powiedziała poddenerwowana Babcia.

,,co sie stało?!" - spytała sie Inez podchodząc bliżej.

,,Arab sie stał, jezu czemu ona jest taką przylepą?! Nie może odpuścić tylko ciagle coś odwala."

,,ARAB? Co zrobiła mów"

,,Patrz" - rzuciła Emi podkładając Inez telefon pod nos ,,nasz instagram został skradziony woooow! A ciekawe przez kogo hmmm O! Pisze! JEBANA ARABELLA!!" - Krzyknęła nieźle wkurzona Emilka

,,Serio? Ona życia nie ma chyba" - powiedziała Inez siadając na krzesło.
,,Pytanie skąd znała hasło..."

,,Ona jest pierdzielnięta ja wam mówię." - powiedziała Zebra włączając się do rozmowy

,,Najlepsze jest to, że nie wiemy co my jej zrobiłyśmy." - chciała coś jeszcze dodać ale przerwała jej Misia mówiąc
,,co się dzieje?"

,,Arabella ukradła nam konto na ig"  - powiedziały na raz Emi i Inez

,,Co? Jak to?"

,,Nie wiem...Czekaj! ty masz z nią kontakt nie?" - spytała zaciekawiona Emilka.

,,Tak..chcesz mogę napisac i wyjaśnimy to sobie. Może nam odda konto." - powiedziała Misia
,,Nie, lepiej nie albo poczekajmy. To nie ma sensu nie odda nam tego konta" - ,,załóżmy nowe" - dodała po chwili Inez.

,,Nie wierze po prostu... nie wierze" - odetchnęła Emilka wchodząc na instragrama w celu stworzenia nowego konta.

,,Będę na gorze jak coś to wołaj. Chodź Misia" - powiedziała Inez machając ręka do Misi, żeby za nią poszła.
Michelle posłusznie poszła za truskawka i już po chwili znajdowały sie w ich pokoju w którym zaczęły nagrywać tik toki mmm.

Wieczór minął nienajgorzej a Emilka założyła nowe konto z nadzieja, że osoby które obserwowały tamte konto przejdą na teraz obecne.

---------

Nazajutrz do domu zawitała pewna osoba, która wyjechała do domu rodzinnego na pare tygodni. Otóż tą osobą była najstarsza, już pełnoletni klubowiczka - Ola. Wszyscy ucieszyli sie na jej widok i natychmiast została zalana pytaniami co u jej rodziny.

Potem zostały przedstawione sytuacje, które się wydarzyły podczas jej nieobecności. Ta posłusznie słuchała i co jakiś czas lekko wytrzeszczała oczy niedowierzając.

Po godzinnej rozmowie, która zeszła potem na temat pierogów, członkowie gazelek postanowili zrobić domową pizzę. Wszyscy się śmiali i bawili dopóki temat nie zszedł na sytuacje z Arabem oraz z osobami, których już nie ma. Rozmowa stała się bardzo dyskusyjna i wszyscy myśleli co zrobić dalej, jaki krok powinni zrobić, żeby było jak dawniej. Wstawili pizzę do piekarnika i usiadli sie na kanapie kontynuując wcześniejsza rozmowę. Wszyscy wytężali się aby coś wymyśleć, w końcu Rozi wpadła na pomysł, który spodobał się każdej osobie - postanowili poszukać nowych osób.

Poszukiwania rozpoczęły się następnego dnia. Zaczęli szukać osób chętnych od strony znajomych i udało im sie znaleźć paru, którzy jeżdżą konno. Zostali zaproszeni na wypełnienie formularzu i podpisaniu paru dokumentów ważnych jeśli ktoś chce dołączyć do klubu jeździeckiego.

---------

,,Ktoś z nowych przyszedł! Ja cieee ale jestem podjarana!" - krzyknęła Emilka i błyskawicznie podbiegła do drzwi. Otworzyła je i jej oczom ukazała się średniego wzrostu brunetka.

,,Hejka witamy!" - powiedziała podekscytowana Emi otwierając jej drzwi aby mogła wejść.

,,uwaga wszyscy! Mamy nową gazelkę" - powiedziała po czym dodała ,,Katarina!"

,,Cześć wam!" powiedziała dziewczyna
,,możecie mi mówić korniszon. Słyszałam, ze macie tutaj swoje ksywki" - powiedziała nowa członkini z szerokim uśmiechem.

Następnie każdy przywitał ją ciepło a Inez z Zebrą wskazały jej pokój, który będzie od dziś dzielić z Rozi. Dziewczyny się dogadały wiec nie było z tym problemu.

Pod wieczór każdy opowiadał coś o sobie oraz o różnych sytuacjach z życia aby nowa osoba mogła trochę poznać jej nowych przyjaciół.

Ten dzień minął im naprawdę miło i chociaż na chwile zapomniały o problemach, z których jeszcze nie do końca wybrnęły.

====================================
Oto już trzeci rozdział. Trochę dupny ale przynajmniej długi. Postaram się bardziej nad czwartym ale n mam zbytnio na razie pomysłu na jakiś fajny smaczek nwm.

Mam nadzieje ze chociaż komuś się spodobał i jak zawsze pozdrawiam każda gazelke która to czyta <33

978 słów

•RedGazelles• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz