Wycieczka

37 4 1
                                    

Zacznijmy od tego ze nazywam się Hikaru Ichioshi i jestem graczem raimona. Trener powiedział ze po meczu w strefie futbolu pojedziemy na jakąś wycieczkę na Hawaje czy coś i tak ich nie słuchałem nudni są. Tak czy siak teraz siedzimy w klasie a trener cos gada. Nie zamierzam go słuchać bo mam ważniejsze rzeczy do roboty. Od paru dni zauważyłem dziwne zachowanie ze strony nosaki. Zastanawiam sie o co może mu chodzić- trener mi w tym momencie przerwał.
Trener: -hikaru? Czy ty wogule słuchasz co do ciebie mówimy?- spojrzal na mnie ze złością
-Ja ymm No ten - zacząłem sie jąkać z niewiadomych powodów
Trener: Czego ja sie spodziewałem ze będziesz nas słuchał? Pft- cos tam zaczą gadać a ja znowu go nie słuchałem. Na moje szczescie zadzwonił dzwonek bo już miałem dosyc słuchania ględzenia trenera ale chwila moment- przeciez ja go nie słuchałem.No nie wazne tak czy siak w koncu wyszedłem z klasy. Była przerwa na lunch dlatego wyciągnąłem moje bento i zacząłem jeść. Moją uwagę przykuł Nosaka który usiadł obok mnie. To było bardzo dziwne bo nigdy nie siadał obok mnje podczas lunchu ( nie wiem czy dobrze odmieniam) ale zignorowałem to. W pewnym momencie poczułem jego wzrok na mnie. Myslalem ze on tak chwilowo ale z każdą chwilą miałem wrażenie ze probuje zwrócić na siebie uwagę aż w koncu powiedziałem:
-Mógłbyś przestac sie tak na mnie patrzeć? To dziwne ze mnie tak obserwujesz- popatrzyłem na niego.
Nosaka nic nie odpowiedział tylko sam zaczą jeść. W tym momencie zaczełem sie dziwnie czuć w jego obecności No ale nie wazne.
Nosaka: Jutro wyjeżdżamy spakowałes wszystko?- popatrzył na mnie
- A czemu cie to interesuje?- popatrzyłem na niego
Nosaka: wiesz wole się upewnić ze wszystko masz- lekko się do mnie uśmiechną
Zignorowałem jego wzrok na mnie i jadłem dalej.
Cały czas czułem jego wzrok na sobie ale starałem sie to ignorować.
/Skip tajm do po lekcjach bo sie nic ciekawego nie wydarzy/
Wychodzę ze szkoły. Wreszcie koniec zajęć. Byłem już u bram szkoły i miałem wychodzic ale nagle swoim głosem zatrzymał mnie Nosaka. O rany ciekawe o co mu tym razem chodzi. Stoję w miejscu i czekam aż do mnie dobiegnie.
-Co chcesz Nosaka? Nie widzisz ze jestem zajęty?
Nosaka nic nie odpowiedział tylko popatrzył na mnie i odpowiedział:
-odprowadzę cie do domu
- Nie trzeba sam sobie poradze pff- po czym poszłem w stronę mojego domu nie zwracając uwagi na nosakę.
Nie wiedziałem czy za mną szedł czy nie ale poprostu wszedłem do domu i zamknąłem drzwi. Upewniłem sie ze wszystko mam i zamknąłem walizkę. Położyłem się na łózko i nie minęło nawet 20 sekund kiedy telefon zaczą mi wibrować. Sprawdziłem kto do mnie pisze. Był to nosaka.
-O rany boskie czego on odemnie chce- powiedziałem do siebie.
*telefon Hikaru*
Nosaka: Dotarłes bezpiecznie?
Ja: A co cię to obchodzi?
Nosaka: poprostu chce mieć pewność.
Kompletnie nie wiedziałem co mu odpisac więc poprostu zgasiłem telefon. Byłem dosyc zmeczony a więc poszedłem spac.
/Rano/
Wstałem 30 minut przed zbiórką a więc w pośpiechu chwyciłem za toster zrobiłem sobie na szybko tosty, i jedząc wybiegłem z domu. O mało sie nie wywróciłem bo miałem wrażenie ze walizka jest cięższa odemnie. Na miejscu zbiórki byli już wszyscy. Trener mówił akurat kto z kim będzie miał pokój.
Nie zwracałem uwagi aż on powiedział:
-No i ostatnia para nosaka i hikaru.
W tym momencie mnie zamurowało. Nie wiedziałem co odpowiedziec.
**jezeli w opowieści wystąpią jakiekolwiek błędy to najmocniej przepraszam**

Yandere Hikaru (nosakaxhikaru)Where stories live. Discover now