#2

142 10 2
                                    

Weszłyśmy do kina. Najlepsze jest to że nawet nie wiem na co bo Chiaki nic mi nie napisała.

T.I: Chiaki , na co my w ogóle idziemy?

Chiaki: idziemy na [nazwa filmu]. Niby każdy mówi że fajny ,ale same chcemy się przekonać.

T.I: aha. Dzięki za wytłumaczenie.

Wzięłyśmy po popcornie i napoju po czym weszłyśmy na seans. To był dosłownie nudny film , bo to była jakaś tania komedia romantyczna więc nic dziwnego że ja i Chiaki usnęłyśmy. Po 2 godzinach Sonia i Cloey obudziły nas po czym wyszłyśmy z kina.

Akane: jezu jeden z najnudniejszych filmów świata.

Przytaknęłam rozciągając się.

T.I: Chiaki , kto w ogóle polecał ten film?

Chiaki: był to pomysł Sonii.

Sonia: ale to dlatego , ponieważ Miu powiedziała że na tym była i jej się to podobało.

Broniła się wyrzucając pusty kubek po napoju do kosza.

Cloey: dobra dziewczyny mimo to , nie możemy od razu skończyć spotkania. Co gdybyśmy poszły  na jakąś pizze?

Akane: bardzo dobrze gadasz! Ja się pisze!

Mówiąc to wyprostowała się a jej nos poszedł w ruch.

Mahiru: ta , ale nie wiem jak wy ja wracam do domu

Sonia: czemu?

Mahiru: musze się uszykować na spotkanie z Hiyoko które jej obiecałam.

Chiaki: spoko , miłej zabawy

Mahiru:pa!

Po czym odeszła. My natomiast postanowiłyśmy iść w kierunku pizzerii Da Grasso na pizze. Weszłyśmy do pizzerii i od razu pomachała w naszym kierunku pewna osoba.

Był to dość szczupły chłopak mający zielone włosy jak i oczy. Najciekawsze było to że ręka która machał miał na niej chusye w szacjownice tą samą co Cloey na włosach.

Cloey: ah a kogo tu mamy?

Cloey pociągnęła zdziwione nas do tajemniczego chłopaka.  Pokazała nam aby dosiąść się do niego , po czym sama to zrobiła, a my po niej. Odrząkając pokazała na chłopaka.

Cloey: to jest Rantaro Amami ostateczny poszukiwacz przygód!

Rantaro: miło mi was poznać.

Delikatnie się uśmiechnął.  Czuje jakbym skądś  go znała...

Rantaro: jesteś T.I prawda?

Spytał się spoglądając na mnie. Ok ja rozumiem , że mogę być znana przez konkirsy , ale to zazwyczaj przez dorosłych a nie rówieśników...

T.I: tak...

Odpowiedziałam podejrzliwie.

Rantaro: o to dobrze zapamiętałem.  Kaito często o tobie mówi.

T.I: o...

Poczułam się głupio.  On chodzi do klasy z Kaito , stąd go kojarze.

Ciaki: cóż miło mi Cię poznać Rantaro.

Rantaro: mi was również. Co ciekawego zamawiacie?

Każda spojrzała na karte , po czym powiedziała swoje zamówienie kiedy kelner przyszedł.  W trakcie czekania kontynuowaliśmy rozmowe z naszym nowym znajomym. Wyglądało na to , że on i Cloey bardzo dobrze się znają.  Po przyjściu naszych dań zaczęliśmy jeść.

Sonia: jedna z najlepszych pizz jakie jadłam.

Akane: w przesiadce i Tre Monti lepsze

Rantaro: potwierdzam. W Tre Monti robią oryginalną włoską pizze.

T.I: a to ciekawe

Chiaki: dobrze że ten dzień został uratowany.

T.I: dzięki wielkie Cloey gdyby nie ty to pewnie bym do końca dnia spała.

Akane: WO HO! Cloey najlepsza!

Cloey: hej to nic takiego.

Rzekła drapiąc się za glowe. Po skończonym jedzenie każdy poszedł w swoją strone. Było gorzej niż za dnia , ponieważ wracałam wieczorem i każdy mógł  mnie obserwować ,więc zaczęłam mieć jakieś schizy.

Na szczęście wróciłam bezpiecznie do domu. Tylko położyć się spać  i... nic. Sądzę że niedziela będzie bardziej leniwa.

C.d.n

Kokichi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz