~ Yeji POV ~
Przemierzałam ciemne pustkowie w nadziei, że natrafię na naszą wioskę. Było już ciemno, a każdy krzak uważałam za wilka. Jedynie Minnie mnie uspokajała, ponieważ gdyby tylko było jakieś zagrożenie to rzuciła by się do ucieczki.
Pamiętałam słowa Namjoon'a, który opowiadał nam, że będziemy kierować się w stronę najwyższych gór. Na szczęście blask księżyca był tak mocny, że była w stanie widzieć ten najwyższy szczyt. Kierowałam się w jego stronę. Martwiło mnie to, że nie widziałam żadnej drogi ani nawet naszych śladów. Miałam jednak nadzieję, że zaraz je znajdę.
Tak też się stało, bo dłuższej chwili natrafiłam na martwe ciało wilka, a potem kilka kolejnych. Uznałam, więc, że lepiej będzie przyspieszyc. Zaczęłam, więc cwałować wciąż podążając za śladami kopyt. W pewnym momencie usłyszałam wycie. Zamarłam na moment ale nadal kazałam Minnie biec. Nie mogłam się teraz zatrzymać. Nie poradziłabym sobie z wilkami. Jednak coś przykuło moją uwagę. Te wycie bylo dziwne. Jakby nie wydawane przez dorosłego osobnika. Zatrzymałam, więc Minnie i podeszłam do pobliskich krzaków, skąd dobiegał dziwny głos. Zaczęłam je przecinać i znalazłam małą czarną zwinięta kulkę. To było szczenię. Rozejrzałam się wokół czy nie ma obok jego matki. Obok widziałam tylko ślad krwi, więc bez namysłu zaczęłam za nim podążać. Nie odeszłam zadaleko, ponieważ zaraz obok krzaków znalazłam martwe ciało samicy. Jednak nie było ono postrzelone. Widoczne były mocne zadrapania. Zaczęłam, więc przyglądać się ciału, kiedy obok na śniegu dostrzegłam odcisk łapy niedźwiedzia. Przestraszyłam się. Nie wiedziałam czy odcisk jest świeży. Popędziłam, więc w stronę małego wilka i wzięłam go ze sobą. Dużo ryzykowałam w tym momencie ale nie mogłam go tak zostawić. Sama nie wiedziałam co robię.
Wsiadłam na Minnie i z szczenięm w ręku jechałam w stronę najwyższych gór. Jechałam dość długo, wilk zdążył już zasnąć, a ja w oddali widziałam kilka budynków. Westchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam zbilzające się do mnie latarenki.
- Yeji?! Matko jesteś wreszcie. - Krzyknął Jimin. - Chodź, pewnie jesteś zmęczona... Zaprowadzimy Cię do chaty. Ogrzejesz się. - Dodał.
Jednak ja zmęczenia nie czułam. Może to przez adrenalinę?
Jimin i Hoseok zaprowadzili mnie do małej chatki. Zostawiłam Minnie na dworze i wzięłam wilka na ręce.
- Co to jest? - Zapytał Hoseok. - Znalazłam małego wilka. Uznałam, że nie mogę go tak zostawić. - Zaśmiałam się, po czym weszłam do chaty.
Rozglądałam się wokół. Było dość brudno i zimno. Puściłam wilka na podłogę i zaczęłam szukać Jungkook'a. Zastałam go śpiącego na materacu.
Położyłam się obok niego i poczułam jak szczenię wdrapuje się między nas.
CZYTASZ
Like us. - Jungkook Jeon
Fanfiction~ Jak iść to tylko z tobą. ~ Historia dwóch splecionych dusz, które szukają pocieszenia w jednym z najniebezpieczniejszych gangów na świecie. Każde zlecenie dla nich to jak gra w rosyjską ruletkę, chociaż wiesz, że jest ryzykownie to i tak Cię ciąg...