5.

1K 82 87
                                    

Godziny lekcyjne wszystkim się dzisiaj wydawały ciągnięte w nieskończoność.

Środa. Środek tygodnia. Niektórzy nie przepadają za tym dniem. Zaś inni cieszą się, bo jeszcze dwa dni i weekend. Scaramouche uważał, że ten dzień jest niepotrzebny, i bezlitośnie się dłuży. Nic w tym dniu ciekawego się nie dzieje. I zazwyczaj w środy, ma pecha. Tak mu się przynajmiej wydaje.

***
Gdy już wszyscy oddali kartkówki, pani od biologii postanowiła że kogoś przepyta. Wszyscy zamilkli. Jedni udawali że ich nie ma i chowali się za uczniami, którzy siedzieli ławkę przed, a inni udawali że coś piszą i są tym bardzo zajęci.

- Thoma, zapraszam do odpowiedzi. - oznajmiła nauczycielka, a wszyscy uczniowie zwrócili uwagę na chłopaka.

- Zgłaszam nieprzygotowanie. - powiedział blond włosy, a każdy po cichu się zaśmiał.

- Nieprzygotowanie się zgłasza przed lekcją, lub na jej początku. Zapraszam. - pani Ningguang lekko podniosła głos.

- Tch.. poproszę jedynkę. - Nauczycielka spojrzała na niego z zrezygnowaniem. Westchnęła.

- Jak sobie życzysz. W takim razie proszę, Yoimiya.

Dziewczyna wstała, i podeszła do biurka.

- A pozostali, proszę zrobić notatkę z dzisiejszej lekcji w zeszycie. Później sprawdzę. - uczniowie na wypowiedziane słowa, zabrali się do pisania.

***
- Scaramouche, proszę podejdź. - podczas gdy wszyscy po usłyszeniu dzwonka wychodzili na przerwę, pani Ningguang chciała pomówić z uczniem. - zauważyłam w Tobie pewną zmianę.. Dzisiaj zawzięcie się wziąłeś do pracy. Sprawdziłam również twoją kartkówkę. - granatowo włosy na ostatnie zdanie rozszerzył oczy.

- Jaką ocenę dostałem? - zapytał zaciekawiony. Był ciekawy, czy dobrze kolega wczorajszego dnia wytłumaczył mu temat.

- Zrobiłeś ogromny postęp, muszę przyznać. Dostałeś piątkę. I mam nadzieję, że takie oceny będą się u Ciebie pojawiać częściej. - powiedziała z ciepłym uśmiechem. Chłopak zaniemówił, lecz po chwili delikatnie się uśmiechnął ukazując przy tym swoje dołeczki. Powiedział ciche "dziękuję" a następnie rozejrzał się po klasie, szukając Kazuhy. Siedział w swojej ławce, a nad nim stała Ayaka wraz z Thomą. Rozmawiali wesoło. Scaramouche podszedł do ławki biało włosego. Lekko odchrząknął, przez co wzrok trójki przyjaciół zwrócił się właśnie na niego.

- Umm.. Kazuha.. dziękuję. Dostałem piątkę, dzięki tobie. - gdy to powiedział, oczy Kaedehary zrobiły się większe, a serce przyśpieszyło bicie. Patrząc się tak na granatowo włosego, zebrał w sobie wszystkie swoje siły i rzekł:

- Nie ma za co. Słuchaj.. Chciałbyś może dzisiaj po szkole pójść ze mną, Ayaką i Thomą do kawiarni? - granatowo włosy zaniemówił. Nie spodziewał się, że ktoś będzie chciał z nim kiedyś wyjść. W głębi serca poczuł swojego rodzaju ulgę.

- Umm.. Dobrze. Jednak po szkole muszę iść jeszcze na chwilę do domu. - oznajmił po chwili namysłu.

- Jasne.. Ja też muszę gdzieś wyjść. To godzina szesnastna, w kawiarni. Zgoda? - zapytał biało włosy. Czuł się świetnie, że będzie mógł spędzić czas z Scaramouche.

- Zgoda.

***
Po skończonych lekcjach o godzinie piętnastej, uczniowie zaczęli wychodzić ze szkoły.

Thoma i Ayaka wyszli szybciej, aby w umówionym miejscu być pierwszymi. Wiedzieli, że Kaedehara i granatowo włosy będą później, ponieważ idą pozałatwiać swoje sprawy i się przyszykować. Na jednej z przerw umówili się, że każdy płaci za siebie. Z wyjątkiem Thomy, bo chłopak stawia sobie i swojej dziewczynie.

It's not ok | Scarazuha Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz