Per. Izuku
Obudziłem się i od razu się ubrałem. Przed wyjściem z pokoju włączyłem telefon aby sprawdzić godzinę.
- Siódma? - mruknąłem sam do siebie.
Po zejściu na dół od razu popędziłem zrobić sobie śniadanie. Po kilku minutach usłyszałem, że ktoś idzie w moją stronę, a przynajmniej tak myślałem bo ta osoba skierowała się do lodówki. Odwróciłem wzrok w stronę lodówki przy, której zauważyłem Kaccana wyciągającego mleko.
- Dzień dobry Kacchan.
- Dzień dobry. - odpowiedział cichym tonem. Zdziwiła mnie jego odpowiedź.
Gapiłem się na niego ze zdziwioną miną przynajmniej 2 minuty.
- Co się tak patrzysz? - mruknął.
- Emm.. ja.. p-p-przepraszam. - jąkałem się chociaż nie wiem czemu.
Kacchan podszedł bliżej dziwnie się na mnie patrząc.
- C-c-coś s-się s-st-stało? - wyjąkałem lekko się rumieniąc.
- Możesz się przesunąć? - zapytał łagodnie.
- J-jasne. - przesunąłem się, a Kacchan sięgnął po miskę i nasypał do niej płatki, które zalał mlekiem.
Usiadłem przy stole i miałem zacząć jeść moje śniadanie kiedy Kacchan usiadł obok mnie. Przez krótką chwilę nic nie mówiliśmy aż ja odważyłem się coś powiedzieć.
- H-hej Kacchan.. z-za co mnie wczoraj przepraszałeś...?
- Za wszystko co ci zrobiłem w przeszłości.. i.. chciałem żebyś mi wybaczył. - powiedział to tak spokojnie jak nigdy dotąd.
- Aww Kacchan, ja już dawno ci wybaczyłem. - uśmiechnąłem się i odruchowo go przytuliłem. Po chwili zorientowałem się co ja właśnie zrobiłem. - O-oh.. j-ja p-prz-przepraszam.. - zakryłem twarz rękami żeby nie było widać, że jestem czerwony jak burak.
- Nic się nie stało.. - cicho odpowiedział. Odkryłem twarz i spojrzałem na Kacchana na którego policzkach rozgościł się lekki rumieniec.
Per. Bakugo
Jakiś czas siedzieliśmy cicho do czasu kiedy zjedliśmy śniadanie. Kiedy odkładałem miskę do zlewu usłyszałem jak ktoś się drze na całą kuchnie.
- Deku-kun! - ta gówniana baba bez grawitacji przytulała mojego De- co ja wygaduje?! Jestem zazdrosny?
- Uraraka, jak się spało? Widziałaś może Iide lub Todorokiego?
- Niestety nie... a w ogóle to wiesz, że Jiro-san się buja w Momo-san? - ta bez grawitacji ściszyła głos, więc mało co usłyszałem. - Tylko nikomu nie mów okej?
- Jasne dotrzymam słowa.
Jeszcze chwile gadali o jakiś gównach więc nawet nie chciało mi się ich słuchać, dlatego zacząłem zmywać naczynia. Po umyciu wszystkiego pochowałem naczynia do szafek i poszedłem do salonu posiedzieć i pograć w jakieś gry na telefonie.
- W co grasz? - usłyszałem głos Deku nade mną. - Też mogę? Proszę!
- Po pierwsze gram w COŚ, a po drugie nie. - starałem się powiedzieć spokojniej niż wyszło.
- Przecież widzę, że w coś grasz. No proszeee!
- Ugh... niech będzie...
- Naprawdę? Dziękuję!!! - krzyknął siadając na oparciu od mojego fotela zabierając mi telefon.
CZYTASZ
✅️~ Dlaczego jesteś dla mnie miły? ~ (BAKUDEKU)
AdventureShipy- bakudeku, togachaco, kirikami, jiromomo, todoida, minasero. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Hejka! To moja pierwsza książka jaką kiedykolwiek pisałam więc mogą być błędy orto, które możecie zgłaszać. Myślę, że książka wam sie spodoba :) . Miłego...