Mój Bohater Nr.1 ( zawieszam chwilowo)

🧡💚1🧡💚

Wstałem jak codzień rano codzienna rutyna wstań zjedz coś itp. Uszykowałem się do szkoły umyłem zęby kąpać się nie musiałem ponieważ myłem wczoraj się mama wróci pewnie dopiero o 22 ponieważ w pracy miała być o 6 a jest już 7 coś .
Wracając zjadłem szybko śniadanie i wyciągnąłem mundurek do szkoły mam nadzieję że ten będzie chociaż cały bo reszta jest poniszczona. Ubrałem mundurek i ubrałem buty wyszedłem z domu i zakluczyłem.
Szedłem sobie i w oddali zobaczyłem Katsukiego Bakugo bohater nr 1 jestem jego fanem szkoda że nie jest moim przeznaczonym w trakcie myśli nie zauważyłem ja doszedłem do szkoły. I zaczęło się moje piekło.

- te deku masz hajs - powiedział jeden z moich drenczycieli

- n-nie m-m-mam - powiedziałem się jąkając a jeden z nich zaczął mi grzebać w plecaku.

- ty cholerny nerdzie kłamałeś- wziął zamach i mnie uderzył reszta po chwili sie przyłączyła po chwili przestali a ja usłyszałem głos za sobą.

- oi możecie przestać matka was nie uczyła nie bić innych - dobrze znałem ten głos należy do samego Katsukiego Bakugo.

- jasne przepraszamy- powiedzieli i uciekli aha super

- nic ci nie jest - zapytał mnie się a ja się do niego obróciłem przede mną stał cudowny bohater nr. 1

- n-nic mi nie jest - powiedziałem się trochę jąkając

- no nie wiem strasznie cie pobili- powiedział

- to nic już się przyzwyczaiłem - odpowiedziałem mu bez emocji

- czyli to nie pierwszy raz - zapytał a ja w odpowiedzi pokiwałem głową

- jesteś ranny chodź opatrze cię - powiedział i ruszył w stronę jakiegoś kierunku a ja stałem bo nie wiedziałem co robić.

- idziesz czy będziesz tak stał- zapytał się a ja sie wybudziłem z transu

- yyy tak idę a tak wogóle gdzie Idziemy- zapytałem bo trochę sie boję

- do mnie opatrze cię- powiedział, nie wierzę będę u bohatera nr. 1 w domu, ruszyliśmy do jego domu.

Do następnego<33

____________________________

Przepraszam za błędy ortograficzne mam nadzieję że wam się spodobał rozdział .

Bajo🧡💚