4. Szmata.

475 29 47
                                    

~POV. Technoblade~


Siedziałem w swoim biurze, kiedy zadzwonił mój telefon.

- halo?- zapytałem odbierając.

- dzień dobry! Ja dzwonię w sprawie ogłoszenia. Widziałam, że szuka pan pomocy domowej, więc postanowiłam zadzwonić- odrazu przeszła do konkretów.

- dobrze, czy mogła by pani przyjechać do mojej firmy? Omówił bym z panią wszytsko i przyjął do pracy bądź nie.- mówiłem oziębłym głosem.

- oczywiście! Mogę prosić adres firmy?-

- Ul. ***** ***-

- będę za chwilę, bo jestem akurat blisko-

- dobrze, do widzenia.- rozłączyłem się.

Po dosłownie 30 minutach, czyli nie tak dużo, jakaś młoda kobieta weszła do mojego biura.

- dzień dobry, ja w sprawie pracy- powiedziała, kiedy zamknęła drzwi.

- mhm, proszę usiąść.- tak jak powiedziałem, tak zrobiła.

I tymi słowami zaczęła się rozmowa o pracę, którą udało się jej zdobyć. Choć muszę przyznać, że nie wygląda na osobę szukającą stałej pracy. Miała brązowe włosy do końca pleców, krótką czarną spódniczkę, (pewnie wolał byś w takiej Clay'a zobaczyć...
znaczy co?) Koszulkę na ramiączkach z dużym dekoltem, z którego dosłownie wylatywały jej piersi(🤮). Do tego mocny makijaż. Czarny cień na powiekach i czerwona pomadka. Przedstawiła się jako Anina Wells, 23lata.

- od kiedy może pani zacząć pracę?-

- mogę nawet od teraz, przystojniaku- zaczęła "uroczo" mrugać rzęsami, co przyprawiało mnie o wymioty.

- dobrze... Akurat wracam do domu, to może pojedzie pani ze mną?-

- oczywiście- mruknęła do mnie jednym okiem, a ja już nie chciałem z nią przebywać, ale nie zwolnię jej, puki nic złego nie zrobi...

Zebrałem wszystko co musiałem i wyszliśmy. Wsiedliśmy w auto i ruszyliśmy do domu. Zaparkowałem na podjeździe i wysiedliśmy. Weszliśmy do domu, pokazałem jej miejsce, gdzie trzymam miotły i tym podobne, innymi słowy schowek. Powiedziałem jej od jakiego miejsca ma zacząć sprzątanie i poszedłem do mojego pokoju.

Zdjąłem tam garnitur i ubrałem szare dresy. Nie lubię chodzić w koszulce po domu, więc nie muszę. Rozpuściłem włosy i rozczesałem. Wyszedłem z mojej sypialni i ruszyłem sprawdzić co robi Clay. Po drodze minąłem Anine, której po zobaczeniu mnie zaświeciły się jakieś gwiazdki w oczach. Dziwna. Wszedłem do jego pokoju bez pukania. Siedział na łóżku widocznie zamyślony.

- Cześć Clay, co robisz?- po moich słowach otrząsnął się z transu.

- myślę, a ty?-

- dopiero wróciłem z pracy, więc nic-

- to może obejrzymy razem film?- zaproponował, a ja cieszyłem się że chce ze mną spędzić czas.

- chętnie- posłałem mu mały uśmiech.

Wstał i wyszliśmy. Doszedłem do salonu gdzie na telewizorze włączyłem Netflix'a, a Clayton udał się do kuchni po jakieś żelki bo chciał. Usiadłem wygodnie na kanapie i czekałem. Wtedy blondyn dołączył do mnie z jego wymarzoną paczką słodyczy. Wybraliśmy horror.

Moim zdaniem był śmieszny, ale niższy ewidentnie się bał. Kiedy wyskoczył jumpscere(nwm jak się pisze jak coś to mnie poprawcie) a on wtulił się we mnie, żeby nie patrzeć na ekran. Objąłem go ręką i kontynuowałem oglądanie.

Do salonu weszła moja nowa pracownica. Podeszła do telewizora i zaczęła go myć, jakoś dziwacznie się wypinając, a przez jej krótką spódniczkę było jej wszytsko widać. Obrzydliwe.

- przepraszam, mogła by się pani przesunąć? Chcę obejrzeć film a nie dupe jakieś baby- wkurzył się Clay.

- jestem tu od sprzątania, więc muszę sprzątać i nie mogę się odsunąć-

- to idź sprzątać gdzie indziej- wywrócił oczami, a ja oglądałem ten istny kabaret.

- nie mogę- Clay wstał z miejsca.

- dobra koniec tego miłego. Jak chcesz świecić tyłkiem to idź do klubu, a tak poza tym, to nawet ja mam większą dupę.- usiadł spowrotem, a Anina wyszła już mocno wkurwiona.

Ja się tylko zaśmiałem i przewinąłem film do momentu, aż ona nie weszła.







Wiem że wszystko tu się dzieje za szybko, ale ja jestem słabą w pisaniu książek 😅

"Nie taki straszny, jak go malują" - dreamnoblade ~ZAWIESZONA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz