Trzęsłam się. Ktoś na mnie krzyczał, słysząc po głosie był to zły pan. Podniósł mnie, potrząsnął i rzucił na podłogę.
- W końcu się obudziłeś! Nie wstyd ci, bachorze jeden?! Bierz się do pracy i to już!
Jego twarz była cała czerwona a wokół ust miał pełno śliny. Pokazywał palcem na dół schodów. Widocznie znajdowałam się w tawernie w ciele młodzieńca, pewnie któregoś z pracowników tego miejsca. Zeszłam po schodach próbując się zorientować co tu się dzieje. Wzięłam miotłę do ręki żeby nie było, że nic nie robię i chodziłam po pomieszczeniu pogwizdując jak sympatyczny zapracowany młodzieniec. Poczułam, że ktoś mnie poklepuje po ramieniu. Odwróciłam się więc aby ujrzeć innego chłopca który wydawał się o jakieś dwa lata starszy od mojego "ciała". Patrzył na mnie z zatroskaniem.
- Widzę, że stary znowu ci przyłożył. Lepiej się teraz do niego nie zbliżaj, do klientów też nie bo może się to źle skończyć. Idź lepiej posprzątać pokoje, umyć podłogi i takie tam.
Uśmiechnął się do mnie, zdjął rękę z mojego ramienia i odszedł by przywitać nowych klientów. Pewna dziewczyna za barem mi mówiła co robić przez cały wieczór i pomagała mi unikać "Dzikiego" (tak nazywali tego pana co mnie okrzyczał, szefa byłego właściciela tego ciała) nie przeganiając przy tym klientów. Wieczór dość szybko minął. W tłumie jednak zauważyłam interesujących ludzi, takich którzy chodzili w czarnych płaszczach i gadali do siebie szeptem. Parę razy próbowałam podsłuchiwać ich rozmowy i udało mi się usłyszeć coś o magii. Znalazłam dobry trop, teraz jak ich tylko przekonać do powiedzenia mi więcej na ten temat? Niestety byłam tak zapracowana, że nie miałam czasu nad tym myśleć.
Gdy wszyscy goście wyszli z tawerny i "Dziki" powiedział, że idzie spać po przeliczeniu wszystkich pieniędzy jakie zyskał tego wieczoru, posprzątałam szybko po tłumie i zostałam zawołana do kuchni na małą naradę. Kuchnia była średniego rozmiaru, na tyle duża aby kucharze mogli wygodnie pracować. Cała obsługa się zebrała tworząc kółko wokół małego stolika umieszczonego na środku pomieszczenia. Dziewczyna z baru zaczęła rozmowę która potem zeszła na różne tematy, takie jak na przykład o ładnych ludziach którzy dzisiaj przyszli lub kto dziś zrobił największy bałagan, się upił...
W pewnym momencie dyskusje przygasły i powoli się kończyły. Zapytałam wtedy czy wiedzą coś o magii lub o kwiecie Rozy i wszyscy nagle ucichli. Podałam wymówkę, że usłyszałam to od paru klientów i wszyscy na mnie popatrzyli tak jakbym popełniła najgorszy z grzechów. Chłopak który przedtem przyszedł mnie wesprzeć teraz wstał i wyprowadził mnie z sali za rękę. Za drzwiami odwrócił się do mnie. Patrząc mi prosto w oczy, powiedział szeptem,
- Czyś ty oszalał? Nie wolno nam przecież o tym mówić. Chcesz żeby i ciebie strażnicy porwali? Nie wiem co się z tobą dzisiaj dzieje ale to nie jest normalne zachowanie. Rozumiem, że stary mógł ci mocno przywalić ale żeby tak po prostu zacząć tak ten temat?
- To nie jest przecież zły temat. Muszę znaleźć jej kwiat i wszystko będzie dobrze.
- Zachowam to dla siebie, ale jeśli Dziki się dowie to cię wywali. Już nigdy o tym nie mów, zrozumiano?
Przez chwilę jeszcze na mnie patrzył a potem puścił moją rękę i wrócił do innych. Przeze mnie atmosfera była teraz kompletnie inna. Nikt już nie mówił, wszyscy się patrzyli w ziemię, tylko słychać było wodę kapiącą do zlewu. Po chwili dziewczyna z baru wstała i powiedziała, że lepiej by było gdybyśmy już poszli spać. Wszyscy przytaknęli i każdy wychodził po kolei mówiąc dobranoc innym.
Jakoś trafiłam do swojego pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i położyłam się nawet nie zakładając piżamy. Czekała mnie długa noc przemyśleń. Tylko dlaczego wszyscy tak źle reagują gdy mówię o bogini Rozie? Czy to nie ona ma ocalić ten świat? Może panuje tu prawo które zakazuje jej szukać? Udało mi się zasnąć dopiero późną nocą.
![](https://img.wattpad.com/cover/300749466-288-k141416.jpg)
CZYTASZ
Kwiat
ActionW świecie pogrążonym w wojnie od paru wieków, istnieje jeden sposób by przywrócić pokój, znaleźć kwiat w którym się znajduję uśpiona Roza, bogini harmonii. Pewna zabłąkana dusza dostaje szansę aby ją przywrócić do życia. Zmuszona przez bóstwo musi w...