Następnego dnia zostałem obudzony przez dziewczynę z baru walącą łyżką w pokrywę od garnka. Nie było to zbyt przyjemne lecz lepsze niż bycie rzucanym.
- Idź się umyć bo cuchniesz, powiedziała zatykając sobie nos, masz śniadanie na dole jak coś, zjedz w kuchni żeby Dziki nie krzyczał.Mówiąc to, wyszła z pokoju idąc obudzić kogoś innego. Wstałam leniwie i rzeczywiście bardzo śmierdziałam więc poszłam się umyć. Po kąpieli weszłam do kuchni. Na szczęście nie było nikogo, tylko talerz z jedzeniem które na mnie czekało. Gdy już wszystko zjadłam, wzięłam się do pracy tak jak wczoraj.
Nie działo się nic specjalnego lecz w pewnym momencie znikąd pojawili się tajemniczy goście z poprzedniego dnia. Zajęłam się więc myciem podłóg, powoli zbliżając się do konta w którym siedzieli. Byłam już tak blisko nich, że mogłam słyszeć ich szepty. Mówili o magii, różnych eliksirach ale i o dużym kwiecie w środku lasu. Niestety mop mi wypadł z rąk co przerwało ich dyskusję. Zawsze miałam dar do złego timingu.
- Eeeem... heej. Możliwe, że słyszałam jak mówiliście o kwiecie i takie tam... Wiecie może gdzie mogłabym go znaleźć?
Nie widziałam ich twarzy przez czarne kaptury i złe oświetlenie lecz czułam ich złą aurę. Poszeptali coś między sobą i jeden z nich oznajmił, że mogę się z nimi spotkać tej nocy na placyku za kościołem. Wiedziałam mniej więcej gdzie on jest, ponieważ widać było jego wieżyczkę z okna pokoju w którym spałam tej nocy. Zgodziłam się, poszli sobie, posprzątałam po nich a reszta wieczoru była bardzo spokojna. Byłam taka podniecona, że gdy skończyłam pracę od razu pobiegłam do pokoju nic nie mówiąc nikomu i czekałam na ustaloną godzinę.
Gdy nadszedł czas, założyłam buty i wyskoczyłam przez okno ponieważ drzwi wejściowe robiły dużo hałasu a nie chciałam wszystkich pobudzić. Biegłam w stronę wieżyczki która była widoczna dzięki światłu księżyca. Dotarłam na miejsce i zauważyłam jedną z zakapturzonych osób. Podeszłam więc i się zapytałam czy to ona mi da informacje o kwiecie. Zamiast odpowiedzieć, wykrzyknęła ona " Mamy go! Jest on czarnym magiem, wyznawcą złych bogów!". Nagle zza krzaków i drzew wyskoczyło dużo strażników którzy się na mnie rzucili. Chwilę potem byłam wrzucana do celi.
Następnego dnia zabrano mnie na główny plac, gdzie ścięto mi głowę wyzywając mnie i śmiejąc się ze mnie.
CZYTASZ
Kwiat
ActionW świecie pogrążonym w wojnie od paru wieków, istnieje jeden sposób by przywrócić pokój, znaleźć kwiat w którym się znajduję uśpiona Roza, bogini harmonii. Pewna zabłąkana dusza dostaje szansę aby ją przywrócić do życia. Zmuszona przez bóstwo musi w...