END

150 4 1
                                    


Następnego dnia

-Hej, T/I!-podbiegła do ciebie uradowana Shancai, gdy otwierałaś swoją szafkę.

-Hej, Shancai. Coś się stało?-zapytałaś wkładając książki do środka.

-DaoMing Si chciał polecieć ze mną i F4 na plaże, ale ja nie chcę sama. Mogłabyś polecieć razem z nami?-zapytała.

-A-Ale będę wam przeszkadzać.-powiedziałaś zamykając szafkę.

-Nie będziesz, F4 już się zgodziło.-powiedziała i zrobiła słodkie oczka.

-No dobrze, kiedy to będzie?-zapytałaś z westchnieniem.

-Jutro.-odpowiedziała a ty się przeraziłaś.

-Jutro?! I dopiero teraz mi to mówisz?!-zapytałaś.

-Też się dzisiaj dowiedziałam, jak coś to na 4 dni wyjazd, spotykamy się na lotnisku o 7 narka!-powiedziała i pobiegła w stronę klasy. Z racji, że skończyłaś lekcje, od razu pobiegłaś do domu się pakować. Pakowałaś się tak długo, że nie zauważyłaś kiedy zrobiła się 21, poszłaś się wykąpać, położyłaś się na łóżku po czym zasnęłaś. Zapomniałaś ustawić budzika więc wstałaś o 6:10 szybko wstałaś z łóżka i ogarnęłaś się, wzięłaś bagaże po czym zadzwoniłaś po taksówkę. Przed lotniskiem dosłownie biegłaś prawie się wywracając, dopiero zwolniłaś gdy widziałaś Shancai, całe F4, jakieś dziewczyny i Kiki, która trzymała Lei'a za rękę. Podeszłaś do nich.

-Przepraszam! Zapomniałam nastawić budzika.-wyjaśniałaś.

-Spokojnie, jeszcze 10 minut.-odpowiedział spokojnie Lei, kiwnęłaś głową i zaczęłaś rozmowę z Shancai. Po 10 minutach usłyszeliście komunikat żeby oddać bagaże i udać się do bramki. Zrobiliście tak jak wam kazali i po chwili siedzieliście już w samolocie, miałaś siedzieć z Shancai ale Si upierał się, że to jego dziewczyna i on będzie z nią siedział, przystałaś na to, ponieważ nie chciałaś się z nim kłócić. Meizuo siedział z Ximenem, dwie dziewczyny siedziały razem a Lei siedział z Kiki, więc siedziałaś sama. Wiedziałaś, że podróż trochę potrwa więc wsadziłaś słuchawki do uszu i słuchałaś muzyki, nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. Poczułaś szturchanie ramieniem i zaspana otworzyłaś oczy. Przed tobą była Shancai.

-Już wylądowaliśmy, chodźmy.-powiedziała a ty wzięłaś swoje rzeczy które miałaś przy sobie i poszłaś razem z Shancai do wyjścia z samolotu gdzie już wszyscy czekali. Pojechaliście samochodem do hotelu. Ximen robił dwójce dziewczyn zdjęcia, a ty rozmawiałaś z Shancai.

-Gdzie chcesz iść najpierw?-zapytał Lei Kiki.

-Ty zdecyduj.-powiedziała i założyła mu ręce na karku.

-Serio?-zapytał.

-Oczywiście.-odpowiedziała mu. W tym samym czasie Dao Ming Si przybliżył się do Shancai.

-Przestraszyłeś mnie.-powiedziała Shancai w jego stronę.

-Czemu gadasz tyle z T/I.-powiedział.

-Znowu jesteś zazdrosny?-zapytała odwracając wzrok.

-No raczej.-powiedział a Shancai znowu na niego spojrzała.

Okazało się, że pokój będziesz miała sama, miałaś bardzo ładne widoki z okna. Nie przejmowałaś się, że będziesz sama, ponieważ byłoby to dla ciebie niezręczne. Rozpakowałaś się i dostałaś sms od Shancai, żebyśmy wszyscy spotkali na kolacji na zewnątrz. Przebrałaś się i poszłaś, Byli już wszyscy, Lei oraz Kiki również byli. Siedzieli przy stoliku więc przywitałaś się i usiadłaś obok Shancai. Wznieśliście toast i każdy wypił drinka. Czułaś się trochę nie zręcznie, każdy już dość dużo wypił, oprócz ciebie i Lei'a. Ty pilnowałaś Shancai żeby nie zrobiła niczego głupiego, a on Kiki. Po paru godzinie byli już tak wystawieni, że postanowiliście iść już do pokojów. Mimo, że DaoMingSi powiedział, że zaopiekuje się Shancai, to i tak poszłaś z nimi żeby odprowadzić Shancai. Gdy już się pożegnaliście, wróciłaś do swojego pokoju, myjąc się i przebierając. Nie mogłaś zasnąć, więc postanowiłaś przejść się na plaże, gdzie był spokój. Szłaś spokojnie i zobaczyłaś Lei'a który siedział na piasku. Podeszłaś do niego i kucnęłaś obok niego. 

Chciałabym się tym nie przejmować| Huaze Lei x  Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz