– Spodobał ci się prezent ode mnie? – Zapytał chłopak siedzący za kierownicą.
– Chodzi ci o kolejny list? – Parsknęłam śmiechem.
– No nie mów, że słabo mi wyszedł, nawet nie wiesz ile nad nim siedziałem – Spojrzałam na niego, i zauważyłam jak uniósł kąciki ust.
– Jasne, że mi się podoba, ale nie uważasz, że to trochę staroświeckie?
– Jakie tam staroświeckie, według mnie jest to piękna oznaka miłości – Brunet uśmiechnął się w moją stronę, na co oddałam uśmiech.
– Okej, wiem do czego zmierzasz.
– Elizabeth przecież wiesz, że cię koch.. – Nagle przerwałam jego wypowiedź.
– Po pierwsze, nie mów do mnie pełnym imieniem, bo dobrze wiesz jak go nienawidzę, a po drugie, już ci mówiłam setki razy, żebyśmy nie nadużywali tego słowa, ponieważ straci swoją wartość, a tego chyba nie chcesz?
– W takim razie, uwielbiam cię Beth.
Gdy miałam odpowiedzieć, zauważyłam samochód, który jechał z naprawdę szybką prędkością i nie było opcji, żeby wyhamował na czas. Serce waliło mi jak oszalałe, a chłopak koło mnie również zauważył drugie auto, przez co przerażony zaczął przyspieszać z myślą, że ominie tamten pojazd.
– Uważaj! – Krzyknęłam, po czym wszystko zaczęło robić się przyciemnione, a już po chwili świat pokryła czerń.
Otworzyłam szybko oczy i usiadłam, rozglądając się po pokoju, czy aby napewno był to tylko sen.
Sen, który śnił mi się codziennie od ponad roku.
– Wow, potrafisz przestraszyć człowieka.
Przekręciłam głowę w kierunku głosu, i zauważyłam nikogo innego jak Milesa, który siedział na moim krześle.
– Znowu tu jesteś? Ile razy jeszcze będziemy to przerabiać – Zapytałam z wyraźnym zmęczeniem.
– Aż w końcu mi się znudzi – Wzruszył ramionami – Wiesz, że krzyczysz przez sen.
– No co ty serio? – Zironizowałam – To raczej był krzyk radości, bo śniło mi się, że byłeś torturowany, ale potem zobaczyłam ciebie tutaj, i okazało się, że to tylko sen – Zrobiłam udawaną smutną minę.
– Auć – Złapał się za serce – Potrafisz z rana nieźle dokopać.
– Miles, co ty tutaj robisz? – Zapytałam całkiem poważnie. Przecież kto normalny wchodzi do swojego sąsiada nad ranem, w dodatku przez okno? Chociaż co się dziwić po kimś takim jak Miles Wood.
– Hope do mnie napisała, że z blondyną nie mogą się dodzwonić do ciebie, więc miałem sprawdzić czy żyjesz – Zaczął się kręcić na krześle.
Wzięłam telefon do ręki i po odblokowaniu, zauważyłam że faktycznie dziewczyny próbowały się ze mną skontaktować. Przez kilka wiadomości mogłam zrozumieć, że Nick organizuje jakąś imprezę. Na tą informacje automatycznie się skrzywiłam.
– Po twojej minie sugeruję, że wiesz o imprezie.
– Otóż to. No cóż, dziewczyny będą zawiedzione – Wzruszyłam ramionami, zaczynając pisać wiadomość o zrezygnowaniu z przyjścia.
– Nie idziesz? – Zapytał po chwili brunet.
– Nie mam jakoś ochoty.
– Czyli zamierzasz się bawić dzisiaj w depresyjną nastolatkę?
CZYTASZ
Ostatnia Noc
Romance"-Myślisz, że jeśli ta sytuacja nigdy by nie miała miejsca, to wszystko byłoby inne? - Zapytał brunet wyraźnie spięty. -Pytasz, czy gdyby pamiętliwa ostatnia noc skończyła się inaczej, to czy i tak poznalibyśmy się? - Zapytałam - Zapewne tak, ale na...