✧ ROZDZIAŁ TRZECI °

1.6K 157 60
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.








Długie i szczupłe palce wysokiego mężczyzny obracały w palcach zwykły, biały marker, który co rusz sunął po wielkiej, czarnej tablicy, na której pojawiały się dziwaczne, pradawne koreańskie frazesy bądź też słowa całkowicie zaczerpnięte z łaciny, których Jeongguk w żaden sposób nie mógł zrozumieć bez użycia ich dosłownego tłumaczenia na współczesny język koreański. Dwudziestoczterolatek nieświadomie wydymał usta i cicho wypuścił powietrze nosem, w międzyczasie kreśląc w swoim notatniku-od-wszystkiego niezrozumiałe słowa zapisane na tablicy przez profesora dosyć koślawym pismem.

— Pan Jeon Jeongguk.

Czarnowłosy automatycznie podniósł głowę do góry, zauważając, jak wykładowca oraz inni studenci z roku spoglądają na niego wyczekująco, przez co brunet z zakłopotania zaczerwienił się dość mocno i nieświadomie uchylił usta, nie wiedząc co takiego mógłby oczekiwać od niego jego wykładowca. Cholera, pewnie zauważył, iż jego student jest całkowicie nieobecny na zajęciach z ewolucji języka, przez co zwrócił na niego uwagę, chcąc ośmieszyć go bądź też ostrzec go na oczach ponad sześćdziesięciu osób siedzących w sali.

— Mógłby pan powtórzyć, panie profesorze? — Jeon odparł cicho, od razu zaciskając usta w cienką linię, zauważając, jak prowadzący zajęcia wykładowca westchnął cicho, schodząc z podestu, a kilka osób wgłębi auli zaśmiało się cicho, sprawiając, iż na twarzy dwudziestoczterolatka wymalowały się dwa, czerwone rumieńce wstydu.

— Jest pan nieuważny — mężczyzna powiedział osądzająco, krzyżując ręce na klatce piersiowej. — Pytanie brzmi, czy kiedykolwiek był pan tak kurewsko sprośny, by pomyśleć o tym, jak całkowicie randomowi, atrakcyjni mężczyźni mocno pieprzą pana w przeróżnych miejscach? Na przykład teraz? Jak często rozmyślał pan o tym, by być wziętym na uczelnianym biurku przez przystojnego wykładowcę? Albo w windzie, w luksusowym apartamencie, albo w pańskim łóżku? Z jaką częstotliwością dochodził pan z tak brudnymi myślami, wyobrażając sobie, jak ktoś rżnie pana w usta, poddusza własnymi rękoma bądź też wielokrotnie uderza w pośladki, szeptając zbreźne słowa? Jak często, panie Jeon?

Kurwa.

Jeongguk poczuł, jak jego ciało automatycznie w ciągu kilku sekund stało się gorące, a po plecach spłynął mu lodowaty dreszcz emocji, które w tym momencie zalewały go od stóp do głów, targając umysłem i ciałem dwudziestoczterolatka na wszystkie strony świata dosłownie tak, jakby za kilka chwil miały całkowicie go rozszarpać. Czarnowłosy chłopak rozchylił usta, chcąc wydobyć z siebie jakiekolwiek słowa, ale gdy tylko je otworzył, z jego gardła wydobył się obcy głos.

— Jeongguk.

Dwudziestoczterolatek uchylił leniwie powieki, czując, jak ktoś dotyka jego ramienia, lekko go szturchając, przez co sapnął cicho i zmarszczył brwi z niezadowolenia, podnosząc głowę do góry, gdzie skrzyżował spojrzenia ze swoim dwudziestosześcioletnim współpracownikiem księgarni, który aktualnie pochylał się nad nim ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej ramionami i ostatecznie wywrócił oczami, gdy tylko Jeon zamrugał kilkukrotnie, zdając sobie sprawę, co właściwie robi.

paper on my skin {kth . jjk}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz