✧ ROZDZIAŁ PIĄTY °

2.2K 162 24
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Taehyung przebudził się o piątej nad ranem, gdy chłodne, jesienne powietrze przedostawało się do jego hotelowego pokoju, sprawiając, iż dwudziestodziewięciolatek powoli zaczynał trząść się z zimna, marszcząc wystający spod kołdry nos, który po jakimś czasie stał się niemalże lodowaty, co niemiłosiernie irytowało pogrążonego we śnie pisarza. Ciemnowłosy Kim z wielką niechęcią podniósł się z jednoosobowego łóżka, po czym pomknął na palcach w stronę okna, które szczelnie zamknął i powrócił do łóżka, z cichym westchnieniem przykrywając się ciepłą kołdrą. Pomimo tego, Taehyung nie potrafił na nowo zasnąć, dlatego też jedynie leżał z przymkniętymi oczami, wędrując przyjemnie myślami po wszystkim, co przydarzyło mu się w ostatnim czasie.

Rozmyślał głównie o Jeongguku. I o zawartym przez nich układzie. I o ostatnim wykonanym telefonie. I o tym, jak dobrze dzięki temu szło mu pisanie nowej powieści.

Jeongguk. Jeongguk. Jeongguk.

Mogło się zdawać, iż młody student zawładnął życiem Kima w ciągu ostatnich kilku tygodni. I rzeczywiście, tak też było. Od minionego wieczora, kiedy Taehyung podmienił książkę studenta z umieszczonym w niej swoim numerem, wszystko zaczynało się poruszać do przodu, a nudne i wypełnione pustką dni pisarza nagle zaczęły przyjmować delikatne barwy, które z każdym kolejnym dniem stawały się coraz to bardziej intensywniejsze. Z początku dwudziestodziewięciolatek był nieco zestresowany i zakłopotany tym, czy Jeongguk faktycznie potraktuje go na poważnie. W końcu ten mógł go przecież całkowicie zignorować i uznać, iż randomowy numer w książce jest tylko durnym wymysłem, dlatego też, przez cały następny dzień pisarz spędził na ciągłym wpatrywaniu się w swój telefon w nerwowym oczekiwaniu na jakikolwiek odzew ze strony młodszego. A gdy ten tylko nadszedł, Taehyung był niemalże wniebowzięty, mogąc porozmawiać ze swoją chodzącą inspiracją. Doskonale pamiętał przyjemne dreszcze przechodzące po jego plecach, kiedy tylko słyszał niepewny głos Jeongguka w słuchawce, pamiętał, jak nieco nerwowo miętosił wargę między zębami, próbując przekonać go do układu i jak z ogromnym zniecierpliwieniem i nadzieją czekał przez cały następny tydzień na pozytywną odpowiedź bruneta.

Kim w tamtym czasie snuł się po malowniczych ulicach Busan, które pomimo brzydkiej pogody, w pewien sposób były urokliwe i wprawiały młodego pisarza w pewien ekscytująco twórczy klimat. Taehyung nie wiedział, czy to wszystko było zasługą Jeongguka, aczkolwiek był pewien, iż młody student przyczynił się do powrotu jego złośliwej weny, która aktualnie przejawiła się mu niczym długo wyczekiwany deszcz. Dlatego też, nie chcąc szybko zapeszyć, Taehyung zaczął tworzyć cały zarys nieskazitelnej historii w swojej głowie, gdzie przede wszystkim, skupił się wokół czarującej, pierwszoplanowej postaci, którą stworzył na podobieństwo młodego studenta. Za wszelką cenę starał się stworzyć coś, co posiadało w sobie pewną iskrę, pasję i czar. Coś, co po prostu czuł wewnątrz siebie. Tym razem chciał przelać na papier wszystkie swoje uczucia, które wpierw nagromadzone z lekka przelewały się w jego myślach i kształtowały na wzór długich, tworzących historię zdań. Dwudziestodziewięciolatek wiedział, że tym razem tworzona przez niego powieść będzie inna od reszty książek w jego kolekcji. Owszem, Kim chciał ponownie wzniecić coś równie płomiennego, jednak tymże razem posiadał coś, a raczej kogoś naprawdę specjalnego.

paper on my skin {kth . jjk}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz