⁷jaskinia skarbów i utracone wspomnienia

66 6 3
                                    

━─━────༺༻────━─━

jaskinia skarbów
|| 𝗋𝗈𝗓𝖽𝗓𝗂𝖺ł 𝗆𝗈ż𝖾 𝗓𝖺𝗐𝗂𝖾𝗋𝖺ć 𝖻łę𝖽𝗒 ||

━─━────༺༻────━─━

— Test? — Powtórzyła głucho Pacyfika, a do jej głowy wpadły najczarniejsze scenariusze.

Brzydziła ją myśl, że musi sobie zasłużyć na jakiekolwiek informacje, jednak wcale nie dziwiła. Bill był demonem. Wstrętnym, przebiegłym bytem, mógł robić praktycznie to, co chciał. Pacyfika już podważała rzeczywistość tej sytuacji. Dlaczego Dipper jeszcze żył, skoro skazał Billa na kamienne wiezienie? Nie wiedziała nic o warunkach, dzięki którym Bill mógłby wrócić w łaski, także jej wyobraźnia tworzyła naprawdę oderwane od prawdy scenariusze.
Spojrzała na Dippera, widziała, jak zrelaksował się, kiedy tylko Bill się zbliżył i zmarszczyła brwi. To było niepodobne do niego. Dipper, którego znała z wstrętem odsunąłby się od Ciphera, przeklinając go barwniej niż marynarze, a teraz? Zapadał się przy nim, zapominając, kim jest, kim był i co zrobił Bill. Czuła się bezsilna.

— W tym świecie nie ma nic za darmo, laleczko — Zacmokał blondwłosy, nie krępując się ani trochę pod analizującym spojrzeniem błękitnych tęczówek. — powiedz mi, jak mi się przydasz w tej historii.

— Mabel żyje? — Zawisło pytanie, szatyn wyprostował się na swoim miejscu, odsuwając od Billa, który posłał mu jedynie przeciągle spojrzenie. Nie podobało mu się ani trochę, jak nastolatek nagle się oderwał od niego. — O to chodzi? Wtedy to powiedziałeś, Dipper. To wszystko wina Billa.

Dipper obawiał się odwrócić, czując na skórze, jak diametralnie zmieniła się aura wokół Billa. Przełknął ciężko ślinę, patrząc prosto w oczy Pacyficę, szukając czegokolwiek, co zapewniłoby, że zrozumie sama. Dojdzie po sznureczku do kłębku, trzymającego wszystkie słowa, jakie wymienili między sobą Dipper i Bill we wcześniejszej retrospekcji, jednak jak miała tego dokonać? Dla niej sznureczek nie był nawet widoczny, pytanie wychylało się zza niebieskiej taflii jej oczu, Dipper westchnął ciężko, powoli nawracał do niego ból głowy sprzed kilku godzin.
Bill w tym czasie zmusił się do wyprostowania, położył dłonie na swoich biodrach, a powieka w lewym oku mu zadrgała. Był zirytowany, na początku chciał się zabawić umysłem Pacyfiki, coś w tej dziewczynie się czaiło, jakiś płomyk, którego moc chętnie by poznał, ale odkrywała w swojej głowie nie te karty, które powinna. Przeglądał jej wspomnienia, malujące się na czarnych pulpitach jej źrenic, wyłapał skrawki rozmów, parę interesujących obrazów z przeszłości i... Oh?
Na usta wpełzł mu ponownie cierpki uśmieszek. Pacyfika Northwest miała brzydki sekret. Jej spojrzenie przeskoczyło na Billa, wypaliła się na jej twarzy nienawiść, intensywna i żywa, wyglądała przerażająco, kiedy cienie na jej twarzy się pogłębiły, a bladość z utraty krwii została zdominowana przez długie, ciemne linie wstrętu. Oczywiście, że Pacyfika nienawidziła Billa. Jednak od słów “To wszystko wina Billa” jej głębokie uczucie obrosło w nowe listki krwawej i bardzo szczerej groźby śmierci. Jak Bill mógłby tego nie wykorzystać przy takim potencjale?

— Nie truć się, Sosenko. Jak uda jej się przeżyć, wszystko się jej rozjaśni.

— Przeżyć? Co ty zamierzasz, Bill...— Dipper obrócił się natychmiast, nim jednak zdążył wyrwać się, by powstrzymać działania demona, Bill pstryknął palcami.

Pacyfika zamrugała, a w jej twarz uderzył nieprzyjemny swąd rozkładającego się ciała. Spod jej ciała zniknął materac, upadła, rozcinając sobie na ostrym kamieniu dłoń i wrzasnęła, a jej głos obił się echem po ścianach jaskini, w której się zmaterializowała.

Poświęć mi choć chwilęᵇⁱˡˡᵈⁱᵖ-ᵇˣᵇOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz